Kultura · Literatura

Książki o Azji Centralnej. Co warto przeczytać przed podróżą w tamte rejony?

Azja Centralna jest fascynująca. Przynajmniej dla mnie. Większość turystów omija ten region i leci do tej „prawdziwej” Azji: Tajlandii, Wietnamu czy Japonii. Ja bardzo upodobałam sobie Azję Centralną, która uzależnia od siebie. Za sobą mam podroż do Kazachstanu i Uzbekistanu, ale zdecydowanie chcę więcej! Pozostałe „stany” oraz Mongolia ciągle na mnie czekają 🙂 Nigdzie nie spotkałam tak miłych, pomocnych i sympatycznych ludzi jak tam. A widoki powaliły mnie na kolana.

Uzbekistan będzie tegorocznym hitem podróżniczym. Od kiedy LOT puścił bezpośrednie loty do Taszkientu, nagle wszyscy dowiedzieli się, że takie państwo istnieje i chcą tam lecieć; albo już tam są, albo szykują się w tamte rejony. Zrozumiałe to bardzo, bo to wspaniały i piękny kraj. Z racji tego, że ja już dawno mam za sobą wizytę w Uzbekistanie (w tym roku minie 5 lat!!!), to ciągle pozostaję pod wrażeniem tego kraju i ludzi tam mieszkających. Obawiam się jednak, że wraz z najazdem turystów, Uzbekistan nie będzie już taki sam. Nie mniej jednak, żeby lepiej zrozumieć co dzieje się nie tylko w Uzbekistanie, ale również w byłych „stanach”, podrzucam listę lektur, które warto przeczytać, żeby nie jechać do Azji Centralnej zupełnie zielonym 🙂

Erika Fatland „Sowietstany. Podróż po Turkmenistanie, Kazachstanie, Tadżykistanie, Kirgistanie i Uzbekistanie”, wyd. W.A.B.

Piękno i absurdy najdalszych zakątków byłego ZSRR. Weź głęboki oddech i zanurz się w rzeczywistości byłych republik radzieckich: Kazachstanu, Kirgistanu, Tadżykistanu, Turkmenistanu i Uzbekistanu. Kilkumiesięczna podróż Eriki Fatland po „sowietstanach” pozwoliła jej na doświadczenie tych miejsc w sposób wyjątkowy. Reporterka spacerowała brzegiem nieistniejącego Jeziora Aralskiego, odwiedziła rekordowej wielkości meczet (nieczynny z powodu braku prądu) oraz znajdujące się pośrodku pustyni jedno z największych muzeów rosyjskiej sztuki współczesnej, chodziła po poligonie atomowym, uczestniczyła w obowiązkowych turkmeńskich wyścigach konnych, kilku weselach i jednej sesji terapeutycznej u kazachskiej znachorki – a ponadto odbyła dziesiątki, setki rozmów z mieszkańcami tych terenów. W jej relacji marmurowym miastom towarzyszą wioski złożone z kilku lepianek, bogactwu surowców naturalnych – ubóstwo mieszkańców, a ściszony głos obywateli krytykujących politykę państwa jest wyraźnym znakiem tego, że jakikolwiek sprzeciw wobec władzy może być niebezpieczny. Poruszający reportaż o krajach, których mieszkańcy mimo uzyskania niepodległości nadal tęsknią za byciem częścią Imperium.

Agnieszka Pikulicka-Wilczewska „Nowy Uzbekistan”, wyd. Czarne

Autorka książki spędziła w Uzbekistanie trzy lata, pracując jako dziennikarka i wykładowczyni na tamtejszej uczelni. Opisywała wszechobecną korupcję, sytuację kobiet, osób LGBT+, wzmagający się fundamentalizm religijny. Za swoją bezkompromisowość zapłaciła wysoką ceną – została wydalona z Uzbekistanu bez możliwości powrotu. Ale pisanie reportaży wiąże się z pisaniem prawdy, nawet jeśli jest szokująca i niewygodna. Kiedy opadł kurz po rozpadzie Związku Radzieckiego, Uzbekistan po raz pierwszy w historii mógł sam decydować o sobie. Naczelną zasadą nowego porządku stał się maʼnaviyat („moralność” lub „duchowość”) – życie w pokoju i harmonii, przywiązanie do ojczyzny i rodziny, szacunek dla starszych, troska o młodych, miłość do języka uzbeckiego. Administracja państwowa pod wodzą prezydenta Isloma Karimova, który rządził krajem przez prawie 30 lat, ochoczo zabrała się do wprowadzania tych pięknych idei w życie. Jednak proces uszlachetniania Uzbeków okazał się bolesny: cenzura, inwigilacja, szykany i prześladowania nieprawomyślnych były na porządku dziennym. „Nowy Uzbekistan” to raport z zawodowych zmagań, szarej i czasem brutalnej uzbeckiej rzeczywistości oraz prywatnej miłości do tego trudnego kraju. Widać ogromne doświadczenie autorki w temacie i regionie, który opisuje. To kawał świetnej reporterskiej pracy.

Agnieszka Pikulicka-Wilczewska „Nowy Uzbekistan”

Wojciech Górecki „Buran. Kirgiz wraca na koń”, wyd. Czarne

Wraz z rozpadem Związku Radzieckiego, każda z republik poszła w swoją stronę i znalazła na siebie inny pomysł. Można przypuszczać, że kraje te są do siebie podobne, ale prawda jest taka, że różni je niemal wszystko: od stosunku do Rosji i systemu politycznego, po dominującą religię i poziom rozwoju gospodarczego. Za czasów Kapuścińskiego wszystkie te państwa należały do tzw. trzeciego świata. Na początku XXI wieku sytuacja bardzo się odmienia. Bogate stolice (Baku, Aszchabad i Astana) znacznie kontrastują z obszarami wiejskimi, a azjatyckie narody skryły się w historii, tradycji, rodzinie i religii. Turkmenistan odciął się od świata zewnętrznego i prowadzi politykę neutralności. Najbiedniejszy Tadżykistan całkowicie uzależnił się od Rosji. Kirgistan (zwany czarnym łabędziem regionu) jest w tej grupie jedyną demokracją, chociaż nadal szuka swojej tożsamości. Uzbekistan jako policyjne państwo jest cały czas reformowane po śmierci prezydenta Karimowa. Z kolei Kazachstan jest największy, najbogatszy i uniknął konfliktów wewnętrznych, z którymi borykają się jego sąsiedzi. Wojciech Górecki opowiada o każdym kraju w inny sposób. Napisał on książkę o polityce, historii, kulturze i życiu codziennym mieszkańców Kaukazu i Azji Centralnej. Opisał najważniejsze sprawy, z którymi borykają się mieszkańcy tego regionu. Ogromna wiedza na temat poszczególnych krajów oraz unikalny styl autora sprawiają, że w przejrzysty sposób ukazuje jak wygląda życie w postsowieckich republikach oraz przedstawia najważniejsze problemy trapiące azjatyckie państwa.

Wojciech Górecki „Buran. Kirgiz wraca na koń”

Przemysław Chwała „Obłoki Fergany”, wyd. MUZA S.A.

Nie jest to typowy reportaż z podróży do tych egzotycznych krajów. W książce Przemysława Chwały znajdziemy zbiór opowieści o narodzie kirgiskim, który nie tak dawno temu (prawie wiek temu) zszedł z gór i osiedlił się w miastach, aby poprzez częste, gwałtowne rewolucje i przewroty stworzyć własną tożsamość narodową i historię. Autor przemierza tereny Kirgistanu – krainy stepów oraz potężnych gór, które dzięki bliskości nieba wyzwalają w człowieku nieukojoną tęsknotę za wolnością. Spotyka na swej drodze szeroki wachlarz ludzkich osobliwości, którzy chętnie dzielą się z nim swoimi przemyśleniami na temat sytuacji panującej w kraju. Odbywa rozmowy z mieszkańcami, którzy marzą o lepszym bycie, a Europa kojarzy im się z prawdziwym El Dorado. Przemysław Chwała przybliża nam sytuację polityczną kraju, opisuje strefy wpływów, które kumulują się ze sobą w tym malowniczym zakątku świata i które co chwila prowadzą do politycznych rewolucji. Egzystowanie trzech różnych, trudnych do pogodzenia światów w jednym miejscu (tęsknota za Rosją, tęsknota za zachodem, tęsknota za tradycyjnym koczownictwem), powoduje wiele spięć na linii kultura-religia-tradycja. Dlatego nawet mały impuls może prowadzić do wybuchu tej tykającej bomby.

Przemysław Chwała „Obłoki Fergany”

Michał Magnuszewski „Kirgistan. Kraj pachnący chlebem”, wyd. Rozpisani.pl

Michał Magnuszewski na 10 miesięcy przeprowadził się do Biszkeku – stolicy Kirgistanu. Na jednym z ważniejszych uniwersytetów w tamtejszej stolicy rozpoczął studia doktoranckie. W międzyczasie chciał zwiedzić cały kraj. Efektem jego pobytu w Azji Centralnej jest właśnie ta książka napisana w formie pamiętnika. Dla niego wszystkie przeżycia pozostają w smaku pieczonego tutaj chleba – lepioszki, która nigdzie lepiej nie pachnie i nie smakuje tak, jak w górach Tien-Szan. W książce „Kirgistan. Kraj pachnący chlebem” znajdziemy całą gamę emocji: smutek, szczęście i obojętność. Michał opisuje przyrodę, której doświadczył w czasie pobytu na terenie Kirgistanu oraz historie napotkanych ludzi. Dzięki niemu możemy się przenieść do prawdziwego i realnego Kirgistanu, a nie tego z kolorowych kartek i retuszowanych zdjęć w przewodnikach.

Michał Magnuszewski „Kirgistan. Kraj pachnący chlebem”

Marzena Filipczak „Między światami”, wyd. Media Rodzina

Marzeny Filipczak podróżuje po miejscach, gdzie kobieta w pojedynkę jest zjawiskiem niezwyczajnym: m.in. Iranie, Iraku, Kurdystanie, Turkmenistanie, Uzbekistanie, Kałmucji, Osetii Północnej, Górskim Karabachu. Fascynująca opowieść o krajach, ludziach i obyczajach. To fascynująca podróż przez kraje bliższego i dalszego Wschodu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że podróż odbyła samotna kobieta. Na każdym kroku spotykając zamiast niebezpieczeństw, życzliwość i gościnność, jakiej próżno szukać w Europie. „Między światami” zawiera też sporo praktycznych informacji dla osób, które planują wyjazd w ten region świata, a kolorowe zdjęcia podsycają ten apetyt.

Krzysztof Samborski „Zjadłem Marco Polo”, wyd. Bezdroża

Czy mieliście okazję zobaczyć Azję Centralną? Teraz możecie ją poznać patrząc oczami Krzysztofa Samborskiego. Człowieka, którego pasją są dalekie podróże i ciekawość otaczającego świata. Wyruszcie wraz z autorem do Kirgistanu, Tadżykistanu, Chin i Afganistanu, czyli do miejsc, które niestety z biegiem lat się mocno zmieniają i być może niedługo ich uroda i klimat przeminie. Książka traktuje o wrażeniach i obserwacjach autora z jego kilkunastu podróży po krajach Azji Centralnej: Kirgizji, Tadżykistanu, Uzbekistanu, Afganistanu i zachodnich Chinach. Jednak nie ma tu mowy o tekstach w stylu „przyjechałem, zjadłem kolację i poszedłem spać”. Ta książka to reportaż, trochę pogłębiony o dygresje historyczne, ale bez zbędnego dydaktyzmu. Autor odkrywa przed nami bezkresną przestrzeń Azji Centralnej, która nie została jeszcze zmielona przez zachodnią maszynkę do zarabiania kasy, zwanej potocznie „turystyką”.

Marcin Sawicki „Tadżykistan. Opowieści z gór”, wyd. Paśny Buriat

Są kraje, których sama nazwa budzi mnóstwo skojarzeń i pozytywne emocje lub… jakiekolwiek emocje. A Tadżykistan? Co wiemy o tym, położonym w środkowej Azji kraju, który nie ma dostępu do morza, którego niemal całą powierzchnię zajmują góry, a ponad połowa terytorium leży powyżej 3000 m n.p.m.? Prawdę mówić, Niewiele więcej ponad to. A przecież to „serce Azji” – jak dawniej nazywano tę krainę – kolebka cywilizacji, kraina, której historia utkana jest, na podobieństwo latającego dywann, ze splotu barwnych mitów, rozbudzających wyobraźnię legend, półprawd oraz nielicznych bardziej wiarygodnych przekazów. To samo serce legendarnego jedwabnego szlaku, kraina wysublimowanej architektury, niewiarygodnego przepychu pałaców, medres i meczetów o lśniących w pustynnym słońcu turkusowych kopułach, kraina proroków, filozofów, lekarzy i poetów, którzy przemierzali góry i piaszczyste bezdroża obecnego Tadżykistanu. Marcin Sawicki, uważny i doświadczony podróżnik – z reporterskim wyczuciem nastawiony na to, by nie siebie narzucać innym w podróży, lecz by innych w tej podróży wysłuchać – rusza w tę niezwykłą drogę, by sprawdzić, ile zostało z legendy krainy rodem z baśni tysiąca i jednej nocy.

„Uzbekistan. Perła Jedwabnego Szlaku” – kompletny (i jedyny) przewodnik po tym kraju, wyd. Bezdroża

„Uzbekistan. Perła jedwabnego Szlaku” wydawnictwa Bezdroża, to pierwszy kompletny przewodnik poświęcony Uzbekistanowi, napisany w języku polskim. Pięknie wydany, z mnóstwem praktycznych informacji, niezbędnymi poradami, interesującymi ciekawostkami, zdjęciami i mapkami oraz gotowymi trasami zwiedzania. To solidne vademecum wiedzy o Uzbekistanie. Cieszę się, że mogłam poznawać piękno tego kraju razem z przewodnikiem Bezdroży. Czekam na kolejne tego typu wydania po innych krajach Azji Centralnej, z którymi będę mogła odkrywać te wszystkie fascynujące miejsca.

„Uzbekistan. Perła jedwabnego Szlaku”

Macie może jakieś inne propozycje? Chętnie sięgnę po inne lektury w tym temacie 🙂

Jeśli podobał Ci się mój wpis, albo czujesz się zainspirowana/y to zostaw komentarz lub lajka. Możesz także pomóc w rozwoju bloga niewielką wpłatą – symbolicznym kosztem kawy! Z góry dzięki! 🙂

Dodaj komentarz