Burano. Kolorowy (i koronkowy) zawrót głowy
Do Wenecji wybierałam się od jakiegoś czasu. Wiadomo, w dzisiejszych (pandemicznych) czasach nie da się niczego na spokojnie zaplanować. Nie mniej jednak w tym roku, udało mi się w końcu dotrzeć do tego niezwykłego miasta na wodzie. Jednak nie o Wenecji będę dzisiaj rozprawiać, a o sąsiadującej z nią kolorowej wysepce, która totalnie skradła moje…… Czytaj dalej Burano. Kolorowy (i koronkowy) zawrót głowy