Ciekawe muzea · Polska jest piękna! · W podróży · Wielkopolskie

Poznańskie Muzeum Pyry. Historia o tym, jak zwykła bulwa podbiła serce (i żołądek) Europy

Bez wątpienia to niekwestionowany król w polskiej kuchni. Od stuleci rządzi na polskich stołach, a całe pokolenia rozkoszują się jego smakiem. Jest nie tylko pożywny i zdrowy, ale można z niego zrobić dziesiątki wymyślnych dań. Przybył z daleka, bo zza wielkiej wody i pomimo, że początkowo nie zachwycił swoim urokiem i osobistością, to ostatecznie zawojował niemalże całą Europę. Chociaż nosi wiele imion, to król jest tyko jeden. Oto przed Państwem jedyny w swoim rodzaju: ziemniak, kartofel, pyra, kartoszka, bulwa, grula, rzepa, ziemniok, barabola. Zapraszam na wirtualny spacer po Pyrolandii 🙂

Ziemniak, pyra, katofel – z czym to się je?

Zazwyczaj kryje się w cieniu innych dań i traktowany jedynie jako dodatek, a tymczasem ziemniak to naprawdę ciekawe, zdrowe i smaczne warzywo. Kartofle uprawiane były już 8 tysięcy lat temu w Andach, choć do Europy – w tym także do Polski – przybyły dopiero w XVI wieku. Są bardzo wartościowym warzywem, bowiem zawierają znaczące ilości witaminy C i witaminy B. Nie brakuje im też błonnika pokarmowego oraz ważnych pierwiastków takich jak magnez, potas i fosfor. Warto wiedzieć o pyrach nieco więcej i poznać ich różne odmiany, by zawsze celnie dopasować swój wybór do planowanej potrawy i pozwolić mu smacznie spełnić w niej swoją rolę.

Okazuje się, że ziemniak pyrze nie równy. Wyróżnia się zasadnicze trzy typy kulinarne tego bulwiastego warzywa: A, B i C. Klasyfikacja ta opiera się na podstawie zawartości suchej masy i skrobi w bulwie, a co za tym idzie, wskazuje najwłaściwsze przeznaczenie danej odmiany. Dlaczego to takie ważne? Każdy rodzaj gruli jest inny, i trzeba wiedzieć, który będzie odpowiedni do naszego dania. Jeśli będziemy wiedzieli z którym typem may do czynienia, nasze umiejętności i wiedza kulinarna znacznie zyskają. Wyróżniamy więc:

  • Typ A (sałatkowy) – odmiany ziemniaków zaliczanych do typu A charakteryzują się tym, że się nie rozgotowują. Mają zwartą strukturę, dzięki temu dobrze się je kroi. Sprawdzą się do sałatek, zup, zapiekanek oraz smażenia. Najpopularniejsze odmiany zaliczane do typu A to: Agata, Annabelle, Almera, Belinda, Cecile, Dali, Denar, Impala, Impresja, Lord, Mozart, Musica, Nicola, Oberon, Viviana, Volumia.
  • Typ B (ogólnoużytkowy) – to najbardziej popularne ziemniaki. Dzięki swojej strukturze nadają się zarówno do sałatek, zapiekanek i zup, jak również kopytek oraz jako dodatek obiadowy tzw. ziemniak z wody. Najpopularniejsze odmiany ziemniaków typu B to: Arielle, Asterix, Agria, Augusta, Bellarosa, Bellini, Belmonda, Bila, Bohun, Carrera, Colette, Cyprian, Ditta, Folva, Fresco, Gala, Ignacy, Ingrid, Irga, Irys, Jelly, Latona, Lavinia, Lilly, Michalina, Ramos, Sante, Satina, Stasia, Syrena, Victoria.
  • Typ C (mączysty) – to ziemniaki, których miąższ po ugotowaniu jest sypki i suchy. Dobrze sprawdzi się do przyrządzenia frytek, puree oraz placków ziemniaczanych. Najpopularniejsze odmiany ziemniaków zaliczanych do tej grupy to: Ametyst, Agnes, Bryza, Cekin, Courage, Courlan, Donald, Etiuda, Gracja, Gustaw, Honorata, Jurata, Jurek, Justa, Jutrzenka, Lady Claire, Lady Florina, Lasakra, Legenda, Magnolia, Malaga, Marlen, Mazur, Melody.

Trochę o historii samej pyry

Ziemniaki zwane w okolicach Poznania pyrami to bardzo ciekawe warzywo i czwarta co do wielkości zbiorów roślina uprawiana na świecie. Przybyły do nas z Ameryki Południowej, a konkretniej z Peru. Ich historia – od tamtej podróży z XVI w. do chwili, gdy trafiły na nasze stoły – jest długa, burzliwa i niezwykle interesująca.

Ślady upraw ziemniaków w Ameryce Południowej, a szczególnie w Peru, Chile i Boliwii sięgają – według różnych źródeł – od 4 do 6 tysięcy lat p.n.e., podczas gdy do Europy sprowadzono je dopiero w drugiej połowie XVI wieku za sprawą Francisca Pizarra. Ziemniaki nie od razu trafiły jednak na nasze talerze. Początkowo podziwiano je jedynie w ogrodach botanicznych, w późniejszych czasach doceniono ich właściwości lecznicze. Dopiero po ponad dwustu latach od sprowadzenia kartofla do Europy poznano jego walory kulinarne, choć na początku zajadano się nim na dworach królewskich i magnackich. Wraz z upływem lat uprawa ziemniaka rozpowszechniała się, a produkt ten stanowił główny pokarm najbiedniejszych krajów Europy. Ziemniaki podawano wówczas do każdego posiłku.

Za początek uprawy ziemniaka w Polsce przyjmuje się jednak rok 1683, kiedy to król Jan III Sobieski wracając z wyprawy wiedeńskiej przywiózł bulwy ziemniaka jako prezent dla królowej Marysieńki. Zostały one posadzone w ogrodach wilanowskich, by piękne kwiaty mogły cieszyć oko królowej. Podobnie jak w innych krajach Europy, tak i w Polsce początkowo doceniano ozdobne i lecznicze cechy tej rośliny, nie biorąc pod uwagę możliwości wykorzystania jej w kuchni. Pod koniec XVIII w. zaczęto uprawiać ziemniaki na większą skalę i wykorzystywać w kuchni, lecz przez niektórych uważane były za roślinę o toksycznych właściwościach. Mówiono na nie nawet „trujące jabłka”. Początkowo serwowane na dworach królewskich stały się pokarmem najbiedniejszych, stąd powiedzenie, iż ziemniak jest „przysmakiem królów i nędzarzy”. W XIX wieku pyry były wykorzystywane do wszystkiego, tylko nie w kuchni. Stosowano je m. in. w produkcji skrobi, jako surowiec gorzelniczy, pasza dla trzody chlewnej, a dopiero później  stały się podstawowym produktem żywnościowym dla człowieka.

Dzięki zwiększonemu spożyciu ziemniaków poprawiła się w tym czasie jakość wyżywienia ludności wiejskiej i miejskiej w rozwijających się ośrodkach przemysłowych oraz wzrosło spożycie witaminy C. To wszystko znacząco wpłynęło na ogólny stan zdrowia Polaków, a sam ziemniak stał się wówczas symbolem nowoczesności i zyskał miano narodowej specjalności. Uprawa ziemniaka przynosiła korzystne efekty zdrowotne i ekonomiczne. W latach 60. i 70. XX wieku Polska określana była „potato landem”, gdyż uprawy ziemniaka znacznie przekraczały przodowały w całej Europie – prawie 3 mln ha. Od tamtego czasu uprawa ziemniaka systematycznie spada.

Na ziemiach polskich ziemniaki, na skalę przemysłową, przyjęły się najszybciej w Wielkopolsce. Dlatego Poznań, określany jako Pyrlandia nie może się obejść bez Poznańskiego Muzeum Pyry czyli swojego symbolu. Poznańskie Muzeum Pyry to jedyne takie miejsce w Polsce w całości poświęcone ziemniakowi! Dlatego też koniecznie trzeba je odwiedzić!

Poznańskie Muzeum Pyry – królestwo bulwiastej osobistości

Zwiedzanie muzeum zaczynamy od warsztatów, które polegają na skomponowaniu własnej pyry. Każdy z uczestników dostaje po jednej sztuce regionalnej marlenki, po czym przyprawia ja wedle uznania, zawija w sreberko i podpisuje ją. Potem oddajemy swoją pyrkę w ręce kustosza muzeum, by w magiczny sposób zmieniła się w upieczona przekąskę, którą przy wyjściu zabieramy ją ze sobą.

W trakcie wizyty w muzeum przeniesiemy się do egzotycznego Peru, wraz z Francisco Pizarro podbijemy inkaskie imperium, a nawet znajdziemy się w przestrzeni kosmicznej, gdzie będziemy obserwować Układ Pyrocentryczny. Co więcej, oddamy pokłon królowi, Podążając za przewodnikiem, odwiedzimy również dwór króla Jana III Sobieskiego, weźmiemy udział udział w wykopkach i dowiemy się co nieco na temat największego wroga ziemniaka – żarłoczną stonkę, a także poznamy tajniki zwalczania tego szkodnika. A wszystko to doprawione jest humorystycznymi opowieściami i ciekawymi faktami z życia pyr, którymi podzielił się z nami przewodnik.

Na sam koniec wędrówki po muzeum, udamy się do baru, w którym zostały przedstawione różne dania z całego świata przygotowane na bazie ziemniaków. Jako wielbicielka pyr, odgadłam niemal każdą ziemniaczaną potrawę, o której mówił przewodnik 😀 Jest to bardzo wdzięczne warzywo, które można jeść zarówno w wersji słodkiej, jak i wytrawnej. Co jeszcze nas tam czeka? Dosłownie zajrzymy też do wnętrza kartofla, bowiem pacjentowi wykonano…rentgen 🙂

A po zwiedzaniu muzeum…

Jeśli po zwiedzaniu Poznańskiego Muzeum Pyry najdzie nas ochota na pyrę (a wierzcie mi, że najdzie), swoje kroki trzeba skierować kilka uliczek dalej do Pyra Baru na ul. Strzelecką 13. Wybór dań i ziemniaczanych wariacji jest przeogromny. Ja zdecydowałam się na tradycyjną pyrę z gzikiem i trafiłam do kulinarnego raju. Pieczony ziemniak w zestawieniu z idealnie przyrządzonym i doprawionym twarogiem powoduje ekstazę podniebienia 🙂 Warto wiedzieć, że przy kasie muzeum dostępne są ulotki, które uprawniają do 15% zniżki w Pyra Barze, więc warto zabrać jedną ze sobą.

Poznańskie Muzeum Pyry – czy warto się tam wybrać?

Pewnie zastanawiacie się, czego odkrywczego w takim muzeum można się dowiedzieć? Przecież ziemniak to zwykła bulwa, którą można posadzić nawet w domowym ogródku. Po co od razu poświęcać temu niezbyt urodziwemu warzywu całe muzeum? I tutaj można się zdziwić, bo miejsce to zaskakuje. Nie tylko samym wystrojem (które na pierwszy rzut oka nie robi wrażenia), ale także opowieścią o historii i burzliwych dziejach pyr. Niby zwykły ziemniak, a jednak potrafi zawrócić w głowie.

Poznańskie Muzeum Pyry to jedyne takie miejsce w Polsce w całości poświęcone ziemniakowi! Poznańskie Muzeum Pyry to nowoczesny obiekt turystyczny, w którym po ciekawej i z humorem zaprojektowanej ścieżce dydaktycznej obchodzi się z obeznanymi w pyrowym temacie animatorami. Bez wątpienia Poznańskie Muzeum Pyry to obowiązkowe miejsce na mapie miasta.

Informacje praktyczne

  • Adres: ul. Wroniecka 18, Poznań
  • Strona internetowa: https://muzeumpyry.pl
  • Godziny otwarcia: wtorek-niedziela, godz. 11:00, 13:00, 15:00, 17:00
  • Cennik biletów: normalny 20 zł,  ulgowy 19 zł, grupowy (do 10 osób) 18 zł, rodzinny (od 3 osób) 18 zł, dzieci do lat 4 za darmo, w jęz. angielskim 22 zł
  • Cena obejmuje oprowadzanie z przewodnikiem oraz warsztaty.
  • Czas zwiedzania wynosi ok. 60 minut.

Wszystkie zdjęcia umieszczone w tym poście są moją własnością, chyba że zaznaczono inaczej. Kopiowanie i używanie bez mojej zgody jest zabronione.

Za zaproszenie dziękuję:

6 myśli na temat “Poznańskie Muzeum Pyry. Historia o tym, jak zwykła bulwa podbiła serce (i żołądek) Europy

  1. Chcieliśmy kiedyś zwiedzić podczas wizyty w Poznaniu, ale akurat całe muzeum było zarezerwowane na jakąś prywatną imprezę. Może innym razem nam się uda.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s