Nie miałam w planach napisać tego posta, taka spontaniczna decyzja, miało być o czym innym. Jednak patrząc na to, co dzieje się w kraju w ostatnich dniach, nie da się siedzieć cicho. Od wczoraj na ulice wyszli przeciwnicy (bo to nie tylko kobiety strajkują) zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, która ma być dzisiaj czytana w sejmie. Jej celem jest całkowity zakaz przeprowadzania aborcji, nawet jeśli ciąża stanowi zagrożenie dla życia przyszłej matki. Jako kobieta nie mogę siedzieć cicho, bo ta ustawa uderza w moje fundamentalne prawa człowieka i pozbawia mnie prawa do decyzji o własnym zdrowiu a nawet życiu.
W związku z cała tą sytuacją, chciałam Wam przedstawić kilka propozycji książkowych, które wydawać się mogą nieco oderwane od rzeczywistości, ale prawda jest taka, że ich fabuła wcale nie jest taka niemożliwa. W tytule posta piszę „alternatywną rzeczywistością”, ale niektóre sceny opisane na kartach tych książek mogą ziścić się w najbliższej przyszłości lub dzieją się na naszych oczach. Chcecie wiedzieć, co się stanie, jeśli kobiety zostaną całkowicie stłamszone i pozbawione jakichkolwiek praw? Uprzedzam jednak, że to kawał ciężkiej, mocnej i przerażającej literatury.
Ewa Podsiadły-Natorska „Wściekłe”
Będąca u progu totalitaryzmu Polska realizuje pionierskie Programy Udoskonalania Rodziny. W Polsce rządzą tylko mężczyźni, jedyną kobietą w rządzie jest minister od spraw rodziny, która jest tylko twarzą kolejnych PUR-ów. Kwitnie propaganda. Każdy przejaw niesubordynacji jest surowo karany, a donosicielstwo nagradzane. Nad głowami latają rządowe drony, a propagandowe spoty reklamowe permanentnie robią wodę z mózgu całemu społeczeństwu. Rządząca partia polityczna pragnie przywrócić tradycyjny model rodziny, czyli sprowadzić kobietę do roli strażniczki domowego ogniska, kochającej żony i matki Polki. Prawa kobiet ograniczone są do minimum, zaś obowiązki jasno określone: rodzić jak najwięcej dzieci oraz usługiwać swoim mężom. Inaczej mówiąc: mają być inkubatorami i służącymi. Matematyka jest prosta: im więcej dzieci, tym więcej pieniędzy z rządowej kasy ląduje na ich koncie. Co więcej, gdy kobieta dobrowolnie zrezygnuje z pracy i poświęci się swojej rodzinie, dostanie dodatkowe dochody od naszego wspaniałomyślnego rządu. Brzmi znajomo?
Pojawia się jeden problem: kobiety, które się buntują panującemu systemowi. Niezamężne przedstawicielki płci pięknej są napiętnowane: nie mogą samotnie wyjechać za granicę, kupić dużego mieszkania, zameldować się w hotelu czy po godzinie 22 wyjść z domu, ponieważ na ulicach grasują bojówki. Pojawia się także plan, żeby wprowadzić rejestrację wszystkich singielek po 18. roku życia, by mieć kontrolę na panującym „problemem” i znaleźć dla nich rozwiązanie, czyli męża. Tak – według rządu singielki stanowią ogromny problem dla społeczeństwa.
Nie da się ukryć, że za kilka lat taki scenariusz jest jak najbardziej realny. Zamroczone darmową kasą społeczeństwo zapewne skusiłoby się na tego typu rozwiązania. Zresztą już widać, co się dzieje. Światem rządzi pieniądz, nieważne za jaką cenę. A jeśli przy okazji uda się uprzedmiotowić kobiety, sprowadzając je do bezmózgiego inkubatora i pokornej służącej, to będzie znakomicie. Jeśli się w porę nie ogarniemy, za kilka lat będziemy żyć właśnie w takiej Polsce. „Wściekłe” to książka kierowana do każdego racjonalnego człowieka, nie tylko do kobiet. Powinien ją przeczytać każdy, ku przestrodze.
Więcej o książce tutaj
Christina Dalchner „Vox”
Człowiek wypowiada dziennie średnio 16 tysięcy słów. Wyobraź sobie, ze żyjesz w świecie, w którym możesz wypowiedzieć ich tylko 100. Na ręku masz zaciśniętą bransoletkę, która liczy każde słowo. Przekroczenie limitu uaktywnia silny ładunek elektryczny wymierzony w dłoń. Licznik resetuje się o północy. Słowo pisane także ograniczono do minimum. Nie masz dostępu do komputera, telefonu i książek. Nie mówisz i nie możesz pisać, nawet język migowy jest zabroniony. Nie masz prawa podejmować żadnej aktywności zawodowej, a twoje córki uczą się w szkole, jak zostać przykładną gospodynią domową. Inne umiejętności są bowiem zbędne. Co więcej, związki homoseksualne kobiet to największe zło karane zesłaniem do obozu pracy. Jak odnaleźć się w takim świecie?
Christina Dalcher w swojej powieści „Vox” wykreowała przerażającą wizję świata – istnego piekła dla kobiet, która wbrew pozorom nie jest tak niemożliwa. To inteligentna i prowokująca powieść. Jest to bardzo ważny głos w świetle ogólnoświatowych dyskusji o prawach kobiet. „Vox” pokazuje, jak mógłby wyglądać świat, w którym dominuje skrajna dyskryminacja. Poza tym powieść daje dużo do myślenia. Wydaje się, że taka wizja codzienności jest niemożliwa, a wręcz absurdalna, ale przecież historia już niejednokrotnie udowodniła, że czasem wystarczy jedynie kilka złych decyzji czy kilka złych osób, by zabić w nas wszystko to, co wrażliwe i ludzkie. Musimy mieć na uwadze co dzieje się w naszym społeczeństwie i reagować w odpowiednim momencie zanim będzie za późno.
Więcej o książce tutaj
Ninni Holmqvist „Jednostka”
Bezdzietni nie są przydatni w starzejącym się społeczeństwie. W pewnym wieku stają się zbędni. Kiedy staje się ten moment, trafiają do specjalnych ośrodków zwanych Jednostkami. Tam bezdzietny staje się użyteczny: bierze udział w badaniach naukowych, służy testom medycznym oraz stopniowo oddaje swoje organy osobom, które społeczeństwu są bardziej potrzebne. W zamian za to dożywa swoich dni w luksusowych warunkach: znakomite jedzenie, świetna opieka medyczna, bogata oferta sportowa i kulturalna. A do tego można realizować swoje pasje, poszerzać zainteresowania i bezpłatnie korzystać ze wszystkich dóbr aż do dnia ostatecznej donacji. Czy nie jest to znakomity układ dla bezdzietnych, którzy przecież są zbędni?
Gdy Dorrit przybywa do Jednostki, jest pogodzona ze swoim losem. Nie udało jej się założyć rodziny ani urodzić dzieci, straciła ukochanego psa i swój mały dom. Mężczyzna, z którym była związana, coś do niej czuł, ale postanowił, że nie będzie jej ratował. Pod koniec życia kobieta pragnie tylko odrobiny spokoju, nic więcej jej nie zostało. Sytuacja się zmienia, gdy niespodziewanie dla siebie Dorrit się zakochuje, coś w niej ożywa. Chce dla siebie szczęścia, postanawia więc dokonać zaskakującego wyboru.
To opowieść o niedalekiej, pełnej okrucieństwa przyszłości. Wizja cywilizacji, w której każdy ma odegrać narzuconą rolę aż do końca, wydaje się niepokojąco realistyczna. „jednostka” to jedna z najbardziej przerażających powieści dystopijnych ostatnich lat. W trakcie lektury tej książki nie można oprzeć się wrażeniu, że opisane w niej rozwiązania ustrojowe wzięły swój początek ze współczesnych regulacji prawnych. Sprawia to, że niepokój i groza towarzyszą czytelnikom tej opowieści i rosną z każda kolejną przeczytaną stroną.
Margharet Atwood „Opowieść podręcznej”
Wyobrażacie sobie świat, w którym płeć żeńska zostaje pozbawiona wszelkich praw? Świat, w którym kobiety traktowane są jak chodzące macice, a ich jedyną powinnością jest wydanie na świat jak największej liczby dzieci? Wyobrażacie sobie, że Wasz Pan regularnie Was gwałci, a Wasza Pani lepiej zna Wasz cykl menstruacyjny lepiej niż Wy same? Natomiast za każdy przejaw nieposłuszeństwa wobec kraju i swoich Panów grozi surowa kara. Brzmi irracjonalnie? Taki scenariusz wcale nie jest niemożliwy.
Władze Republiki Gileadu zmagając się z rekordowo niskim przyrostem naturalnym, wprowadzają w życie nowe zasady: ubezwłasnowolniają kobiety zdolne do urodzenia dzieci, oddając je na służbę rządzącym krajem komendantom. Jako podręczne mają one co miesiąc oddawać się swoim panom celem spłodzenia nowych obywateli – dzieci narodu. Po urodzeniu im potomka, zostają przekazane kolejnej rodzinie. Pod przykrywką religii i wiecznej chwały Pana, by przetrwać muszą poddać się nowym zasadom, inaczej zostaną zesłane do tajemniczej kolonii, albo ich ciała zawisną na murze, ku przestrodze innym. Muszą, choć niekoniecznie wszystkie chcą poddać się tym zasadom. Niektóre z nich rozpoczynają walkę z niesprawiedliwym systemem.
Podręczne nie są konkubinami, są chodzącymi macicami; traktowane jak zwierzęta, zadaniem których jest wydawanie na świat nowych potomków. Wszystkie wyglądają tak samo: ubrane w czerwone długie sukienki, z białymi czepkami na głowach, bez grama makijażu mają wyglądać nieatrakcyjnie, by nie wzbudzać męskiego pożądania. Książki, telewizja, gry i inne rozrywki są surowo zabronione. Jedyną ich uciechą są codzienne zakupy i spotkania z innymi podręcznymi w Czerwonym Centrum. Ubezwłasnowolnione, tracą pracę, rodzinę a nawet tożsamość. Przyjmują nowe imiona, które są damskim odpowiednikiem imienia głowy rodziny, np. Freda, Daniela czy Warrena. Akt seksualny pomiędzy podręczną, komendantem i jego żoną, nazywany inaczej ceremonią, nie ma na celu zaspokojenia potrzeb seksualnych czy czerpania przyjemności, ma charakter czysto prokreacyjny – odbywa się on w ciszy, bez żadnych emocji czy nawet dotyku. Jak wspomniałam, żona komendanta także jest obecna w trakcie aktu, co niewątpliwie dla obu pań jest upokarzającym momentem.
Opowieść Margaret Atwood jest szokującym i przerażającym obrazem przyszłości, która wcale nie jest taki niemożliwa. Patrząc na obecną sytuację w naszym kraju niewykluczone, że taki scenariusz może kiedyś wejść w życie. Czytając (i oglądając) „Opowieść podręcznej” odczuwa się wielki niepokój, ale również niewyobrażalny gniew, że można traktować kobietę jak krowę rozpłodową, a jej ciało jest tylko zwykłym inkubatorem. Jak to powiedział komendant Waterford – nie ma nic piękniejszego niż wydanie na świat nowej istoty. Poza spełnieniem obowiązku swojego gatunku nic innego nie istnieje.
Na podstawie książki Margharet Atwood powstał serial „Opowieść podręcznej„, który szczerze polecam – ku przestrodze.
Klementyna Suchanow „To jest wojna. Kobiety, fundamentaliści i nowe średniowiecze”
Jest jeszcze jednak książka, której na razie nie przeczytałam, ale jest już w drodze do mnie. Słyszałam o niej wiele opinii. Nie jest to żadna fikcja i alternatywna rzeczywistość, ale autorka opisuje wszystkie zjawiska, które dzieją się tu i teraz, odnosząc się do tego, co wydarzyło się w przeszłości. Nie będę się o niej jeszcze wypowiadać, więc kopiuję opis wydawcy. Nie mogę się jednak doczekać, kiedy paczka z książką do mnie przyjdzie, przeczytam ją i podzielę się swoją osobistą opinią.
Czujesz się zagubiona, zagubiony w tym, co się dzieje z naszą rzeczywistością? Zaskakuje cię to, jak bardzo się upodabnia do świata „podręcznych” z powieści Margaret Atwood? Masz rację, od kilku lat dzieje się coś bez precedensu. Czytasz wiadomości z Polski, Argentyny, ze Stanów Zjednoczonych czy Włoch i widzisz te same średniowieczne pomysły, krążące niebezpiecznie szybko po całym globie. Ktoś chce ci odebrać prawo do decydowania o intymności, o twoim ciele, o tym, jak kochać i kogo, i w ogóle jak żyć.
Ta książka opowiada o źródłach tego ciemnego, fundamentalistycznego nurtu, śledzi, kto za nim stoi. Klementyna Suchanow, autorka m.in. głośnej biografii Witolda Gombrowicza, dowodzi, że tu nic nie dzieje się przypadkiem, a kobiece ciała stały się dziś przedmiotem wielkiej politycznej rozgrywki o losy świata. Równolegle „To jest wojna” opowiada historię międzynarodowego buntu kobiet. To pisany na gorąco dziennik protestów, najnowsza historia feminizmu, który narodził się na nowo w Czarny Poniedziałek 3 października 2016, kiedy Polki, przerażone pomysłem karania za aborcję, wyszły na deszczowe ulice, by walczyć o swoje prawa. A potem szybko okazało się, że muszą tak naprawdę walczyć o wszystko.
„Mówią: „to jest wojna”. Ale kto ją wygra? Im dłużej się przyglądam temu zjawisku, tym bardziej rośnie we mnie przekonanie, że wygra wolność. Dbajcie o siebie i nie dawajcie się ani cudacznym rycerzom zła, ani zwątpieniu. Do zobaczenia na ulicy.”
Dzięki za polecenie tych książek. W wolnej chwili przyjrzę się im dokładnie. Może któraś zamówię.
Nie ma za co 😉 Ja wszystkie cztery pierwsze polecam, ostatnia dopiero do mnie dotarła, więc jak przeczytam, to dam znać, ale już widzę, że będzie równie mocna jak pozostałe 🙂
czytałam tylko podręczną, ale bardzo lubię takie historie, więc chętnie sięgnę po resztę
A serial oglądałaś? Bo mnie po prostu przeraził…
Nie czytałam jeszcze tego typu książek. Temat ten jest za to bardzo ważny dla nas Kobiet
Polecam.
Nie znajduje słów by opisać jaka jest ta lista: „fantastyczna”, „szokująca”, w zasadzie ani jedno ani drugie. Tak naprawdę przerażające są zjawiska opisywane w tych książkach. Budzą we mnie grozę i przerażenie i pokazują, że w naszym świecie walczyć należy codziennie, a przecież mamy XXI wiek! Wiek niby postępu, wolności itd…
Dokładnie, są przerażające, ale warto po nie sięgnąć, bo wizja przyszłości w nich nie jest wcale taka abstrakcyjna…
Nie znajduje słów by opisać jaka jest ta lista: „fantastyczna”, „szokująca”, w zasadzie ani jedno ani drugie. Tak naprawdę przerażające są zjawiska opisywane w tych książkach. Budzą we mnie grozę i przerażenie i pokazują, że w naszym świecie walczyć należy codziennie, a przecież mamy XXI wiek! Wiek niby postępu, wolności itd…
Ciarki po plecach mi przechodziły, kiedy czytałam Vox, powieść przemyślana, za pierwszorzędnym pomysłem na fabułę podąża frapujące przyciąganie uwagi odbiorcy, intrygujący scenariusz zdarzeń podszyty niepewnością i napięciem, a także ciekawy materiał do przemyśleń i refleksji.
Dokładnie. Pozostałe też takie są.
Ta pierwsza książka to chyba jakieś proroctwo 🤣🤣🤣 Tez jestem przeciwniczka tej ustawy, uważam, ze kobiety powinny same decydować o swoim losie. Wstydzę sie, ze moja córka musi żyć w takim kraju.
Dokładnie, dlatego musimy walczyć o swoje prawa.
Tez jestem przeciwna tej ustawie. Pierwsza książka jest jak jakieś proroctwo. Musimy sie temu przeciwstawiać, nie jesteśmy ubezwłasnowolnionymi robotnicami. Mężczyznom pewnie by to odpowiadało.
Bardzo fajny wpis. Zapisałam sobie kilka książek do przeczytania na póżniej,
Dzięki 🙂 Polecam wszystkie 🙂 Pozdrawiam