O tym, że mam obsesję na ich punkcie azulejos wspominałam tutaj niejednokrotnie. Zakochałam się w nich będąc po raz pierwszy w Hiszpanii, a konkretniej w Andaluzji, potem już tylko pogłębiałam swoją miłość do nich 🙂 Słyszałam wiele opinii od znajomych, że jeśli pojadę do Portugalii, to tam dopiero popadnę w zachwyt i będę w azulejosowym raju.
I była to szczera prawa. Pierwszego dnia zwiedzania miasta, niemal oszalałam, a jednocześnie dostałam oczopląsu. Azulejos były wszędzie! Cały dzień chodziłam i robiłam zdjęcia każdemu budynkowi, każdej płytce z osobna. W hostelu dostałam mapkę Porto, która zawierała informacje o najpopularniejszych budynkach w mieście wyłożonych tymi cudownymi płytkami. Postanowiłam zrobić sobie całodniowy spacer w poszukiwaniu tych skarbów. Niestety nie wszystkie udało mi się znaleźć, ale nic straconego, bo mam zajęcie na kolejny raz, kiedy przyjadę do Porto 🙂
Czym zatem są te tajemnicze azulejos?
Przepiękne, pokryte błyszczącym szkliwem płytki ceramiczne zdobią Portugalię wzdłuż i wszerz, dekorując zarówno fasady kamienic, jak i bogate wnętrza barokowych kościołów, a nawet stacje metra i dworców. Istnieją dwie teorie na temat etymologii słowa azulejo. Pierwsza z nich mówi, że azulejo pochodzi od arabskiego słowa azzelij lub al zuleycha, które oznacza „mały, gładki kamień”. Druga skłania się ku stwierdzeniu, że azulejo nawiązuje bezpośrednio do słowa azul, oznaczającego w językach hiszpańskim i portugalskim kolor niebieski. W XV w. płytki pełniły funkcję nie tylko dekoracyjną. Odporne na działanie wody i ognia, były też łatwe w utrzymaniu i pomagały zachować higienę wnętrz.
Pierwsze portugalskie kafelki stworzyli przybysze z Afryki Północnej – Maurowie, którzy do XIII w. zamieszkiwali południe Półwyspu Iberyjskiego. Mieli oni wzorować się na złożonych z niewielkich kwadratów mozaikach, tworzonych już w starożytności. W VIII-XV w. w zarządzanym przez Arabów regionie Al.-Andalus sztuka azulejos rozwinęła się głównie w Maladze, Sewilli i Toledo. Właśnie tam przybył portugalski król Dom Manuel I, zachwycony płytkami postanowił jak najszybciej ozdobić swój pałac kolorowymi „cudami”. W ten oto sposób Portugalia zyskała jedną ze swoich bardziej charakterystycznych dziedzin, która pełni rolę sztuki niemal narodowej i razem z fado i piłką nożną jest rozpoznawalnym symbolem „portugalskości”.
Podziwiając te dzieła, warto zwrócić uwagę na unikatowe motywy i tematykę zdobień. Bardzo popularna jest albarrada – spore panele dekorujące ogrodzenia lub fasady kamienic, najczęściej pokryte motywami kwiatowymi. Z kolei barokowa cartela, czyli łatwo rozpoznawalna dekoracja z biało-niebieskich płytek otoczonych ramką oraz azulejo de tapete – ogromnych rozmiarów mozaika pokrywająca ściany klasztorów lub kościołów.
Oto, jakie cuda udało mi się znaleźć w Porto.
Dworzec św. Benedykta
To najpiękniejszy dworzec kolejowy, jaki do tej pory widziałam. Tym, co czyli go sławnym na cały świat jest wnętrze ozdobione panelami z płytek azulejos. Ich autorem jest Jorge Colaço, największy twórca azulejos tamtych czasów. Na panelach znajduje się ponad 20 tys. płytek! W latach 2010-11 odnowiono panele z azulejos, które do dziś zachwycają każdego, kto odwiedza dworzec. Panele na dworcu nie są widoczne z ulicy, dlatego trzeba wejść do środka. Biało-niebeskie płytki ukazują sceny historyczne z dziejów Portugalii: bitwe pod Arcos de Valdeves w 1140 r., spotkanie rycerza Egasa Moniza z królem Leonu – Alfonsem VII (XII w.), przybycie króla Jana I z Filipą Lancaster do Porto (XIV w.) czy zdobycie Ceuty w 1415 r. Pod sufitem ciągnie się pas kolorowych azulejos, które przedstawiają sceny rodzajowe, takie jak zbiory winogron w dolinie Duoro czy procesję z Matką Boską Uzdrowienia.
Kościół św. Antoniego
Łatwo go poznać po niebiesko-żółtej elewacji wyłożonej płytkami azulejos. Jorge Colaço ozdobił płytkami obejmującą dwa piętra barokową fasadę i do dnia dzisiejszego można na niej podziwiać sceny z życia św. Antoniego z Lizbony.
Kościół św. Ildefonsa
Wyróżnia się fasadą wyłożoną biało-niebieskimi płytkami. W 1932 roku Jorge Colaço ozdobił budynek 11 tys. azulejos. Sceny na panelach przedstawiają epizody z życia św. Ildefonsa oraz sceny biblijne związane z Eucharystią.
Kaplica Dusz
To właśnie na punkcie tego kościoła zwariowałam najbardziej. Krążyłam wokół niej każdego dnia, próbując zrobić aparatem dobre zdjęcie. Trudno było jednak zrobić porządne ujęcie, gdyż znajdowała się na jednej z ruchliwszych ulic w centrum miasta. Nazywana również kaplicą św. Katarzyny. Jej najbardziej charakterystycznym elementem jest zewnętrzna fasada, którą zdobi 15 947 niebiesko-białych płytek azulejos. Powstały one w Lizbonie w 1929 roku i zajmują powierzchnię ponad 360 m2, a ich autorem jest niejaki Eduardo Leite. Przedstawione na nich sceny ukazują momenty z życia s1). Franciszka z Asyżu oraz św. Katarzyny.
Kościół Karmelitów i Trzeciego Zakonu
Mój hostel znajdował się w pobliżu tych dwóch kościołów, dlatego też chcąc nie chcąc, codziennie przechodziłam obok, nie mogąc nasycić oczu ty pięknym wystrojem. Kościół Karmelitów należy do zespołu klasztornego, obecnie zajmującego przez Gwardię Narodową. Pol lewej stronie wznosi się wieża udekorowana płytkami azulejos, zakończona kopułą w kształcie żarówki. Do kościoła Karmelitów przylega kościół Trzeciego Zakonu. Największe wrażenie robi jedna boczna fasada budynku, wyłożona panelami płytek azulejos. Przedstawiają one Dziewicę ukazującą się Szymonowi na górze Karmel oraz inne sceny biblijne. Ich twórcą jest Silvestre Silvestri.
Pozostałe perełki
Wszystkie zdjęcia umieszczone w tym poście są moją własnością, chyba że zaznaczono inaczej. Kopiowanie i używanie bez mojej zgody jest zabronione.
Oj sama chętnie przemyciłabym azulejos do mieszkania tylko nie bardzo pasują mi do czegokolwiek… Nie dziwię się, że jesteś nimi zafascynowana 🙂 Są przepiękne!
Jak dużo zdjęć!
wspaniałe są te płytki 🙂
Nie dziwie sie tej fascynacji azulejos: w tych kolorach jest po prostu zawarta cala dusza obszaru Morza Srodziemnego. 🙂 To jakby kwintesencja tego, co tak bardzo kochamy: morze, lazur, bezchmurne niebo… Ech, az sie rozmarzylam. 🙂
Wow!! this seems amazing place ,Pictures are perfect.
Thank you 🙂 Greetings
Wspaniałe! Chciałabym zobaczyć na własne oczy.
Polecam koniecznie 😉 ozdrawiam
Ładne zdjęcia .
Dziękuję. Pozdrawiam
Szare granitowe ściany budynków w Porto są dla azulejos idealnym tłem. Piękny i cenny post dla wszystkich miłośników pięknych płytek i nie tylko 🙂
Dzięki 🙂 Pozdrawiam
Podzielam Twoją fascynację. Właśnie jestem na etapie wymyślania, gdzie przemycić namiastkę w moim nowym mieszkanku 🙂
Ja najchętniej wylozyłabym nimi teraz całe mieszkanie, ale trochę na to za póxno… Musze poczekać na jakiś remont za kilka lat… 🙂 Pozdrawiam
Nawet nie wiedziałam , co to jest azulejos, ale trzeba przyznać ,że są piękne. W naszym klimacie chyba by popękały ?
Są cudowne ❤ Szczerze powiem, że nie wiem, trudno mi powiedzieć czy by popękały… 🙂 Pozdrawiam
Bardzo klimatyczne miejsce, piękna architektura i niesamowite wzornictwo. Chciałabym się tam przenieść i zobaczyć to wszystko na własne oczy 🙂
Trzymam kciuki, żeby się udało, bo warto! 🙂 Pozdrawiam
Portugalia jest cudowna ❤ Ja byłam w Lizbonie, również urocze miasto, bardzo kolorowe, ludzie przesympatyczni a pogoda boska 😉 Pozdrawiam 🙂
Lizbona to moja kolejna destynacja w tamtym kraju 🙂 Bardzo jestem ciekawa tego miasta 🙂 Pozdrawiam
Ale tam jest klimatycznie ❤ Chciałabym zobaczyć to na żywo 🙂
Trzymam kciuku, żeby się udało 🙂 Pozdrawiam
Coś pięknego *.* Niesamowicie zazdroszczę wycieczki, wspaniała dla oczu architektura
To prawda 🙂 Porto to jedno z moich ulubionych miast 😉 Pozdrawiam
Jestem absolutnie zakochana w nich ❤ Moja babcia miała takie w kuchni… wyglądały cudownie 😀
Ja bym najchętniej cały dom wyłożyła takimi azulejos, ale muszę jeszcze poczekać kilka lat na jakiś remont 🙂 Pozdrawiam
Byłam już w Lizbonie i na południu Portugalii. Czas na Porto! Nie ma to tamto;)
Pięknie, klimatycznie, miejsce z serduchem! ❤
Piękne kafle, zresztą jak i całe miejsce:)
Rozmarzyłam się!
Azulejos są przepiękne i cudowne, a moje ulubione to te na dworcu oczywiście. 🙂
Ja też niedawno napisałam o azulejos, choć występujących głównie w Lizbonie.
Byłam w Lizbonie, też piękne miasto i pełne zakątków z azulejos 🙂