Swoją przygodę z Valerią i jej szalonymi przyjaciółkami zaczęłam od dziwnej strony. Najpierw obejrzałam serial na Netflixie, który powstał na motywach książki autorstwa Elísabet Benavent. Potem w moje ręce wpadła trzecia część powieści, a dopiero potem zaczęłam czytać całą serię od początku 🙂 Czterotomowa opowieść o tytułowej Valerii i jej perypetiach można nazwać hiszpańską wersją „Seksu w wielkim mieście”. Wyraźnie widać odniesienia od tego serialowego klasyku: cztery zwariowane przyjaciółki, gorący Madryt, pogaduchy przy winie i zmysłowy seks. Seria „Valeria” autorstwa Elísabet Benavent to uwodzicielska i pełna humoru opowieść o czterech kobietach i ich miłosnych podbojach na tle słonecznego Madrytu.
„W butach Valerii”
Valeria przechodzi kryzys w każdej sferze życia. Szef z niecierpliwieniem czeka na kolejny bestseller, ale Val kompletnie nie ma weny twórczej. Jej sześcioletnie małżeństwo z Adrianem przechodzi poważny kryzys i związek wisi na włosku. Na dodatek pewnego wieczoru pojawia się w jej życiu nieziemsko przystojny i uwodzicielski Victor, który doda szaremu życiu Valerii barw i zapewni namiętne uniesienia. Zawsze może jednak liczyć na swoje najlepsze przyjaciółki: Lolę, Carmen i Nereę, które zadbają o to, żeby Valeria czerpała z życia pełnymi garściami.
„Valeria w lustrze”
Valeria jest w emocjonalnym kołowrotku – właśnie opublikowała swoją powieść i boi się krytyki. Dodatkowo rozwodzi się z Adrianem, co nie jest dla nich łatwe. Victor z kolei nie pozwala o sobie zapomnieć i zabiega o względy Valerii, ale dziewczyna nie jest pewna, czego chce. Zawsze może liczyć na wsparcie swoich przyjaciółek, ale one również mają swoje problemy. Lola czuje się coraz bardziej samotna i nie wie, co myśleć o swojej relacji z Sergiem; Carmen walczy o zrozumienie Borjy, a Nerea każdego ranka budzi się z mdłościami.
„Valeria czarno na białym”
Miłosny kołowrotek przyjaciółek z Madrytu nie ustaje ani na chwilę. U Victora, przystojnego architekta, Valeria znajduje damską bieliznę, która z całą pewnością nie należy do niej. Uleczyć jej złamane serce próbuje nowo poznany pisarz Bruno. Czy ta znajomość nie spowoduje jednak kolejnych niebezpiecznych perturbacji? Tymczasem Carmen mierzy się z wyzwaniem zamążpójścia, Lola postanawia sobie zrobić przerwę od mężczyzn, a Nerea dojrzewa do decyzji wprawiającej wszystkich w osłupienie. Na szczęście pośród wszystkich katastrof, ale i radości tego świata, Valeria, Carmen, Nerea i Lola zawsze mogą liczyć na siebie.
„Wszystko o Valerii”
Ostatni tom pikantnej, szalonej i pełnej namiętności serii madryckiej z niepokornymi Hiszpankami w roli głównej. W życiu Carmen pojawia się Gonzalo. Serce Loli bije szybciej na widok nowego szefa i kobieta nie ma pewności, czy będzie w stanie zapanować nad swoimi emocjami. Wzrok Nerei wędruje w kierunku przystojnego fotografa Jeorge. A Valeria, rozdarta między potrzebą stabilnego związku a dzikimi żądzami, próbuje zdecydować, czego pragnie bardziej: romantycznej miłości czy płomiennych uniesień? Czy nadszedł czas na bajkowe zakończenie?
O zwariowanych perypetiach Valerii i jej przyjaciółkach czytałam z wypiekami na twarzy. Od zabawnych, ale z drugiej strony tragikomicznych przygód madryckich kobiet nie dało się oderwać. Dopiero później zaczęła się z tego robić mała telenowela. Natomiast w ostatnim tomie powieści znielubiłam Valerię – kobieta sama nie wiedziała czego chce i cały czas popełniała te same błędy. Chociaż bohaterka jest dorosłą kobietą po trzydziestce, to w pewnych momentach zachowywała się jak zagubiona i naiwna nastolatka. Zakończenie serii „Valeria” nie zaskoczyło mnie wcale, powiem nawet, że było nudne i przewidywalne.
Mimo banalnego zakończenia, serię autorstwa Elísabet Benavent. czyta się z przyjemnością. Wyraźnie widać, że autorka wyraźnie zainspirowała się amerykańskim „Seksem w wielkim mieście”. Nawet jeśli pod koniec trudno mi było przebrnąć przez lekturę, to ciekawiło mnie zakończenie, chociaż wiedziałam, jakie ono będzie 🙂 Seria Elísabet Benavent to przede wszystkim opowieść o prawdziwej kobiecej przyjaźni, która mimo wzlotów i upadków, przetrwa wszystko.