„Więźniarki” to ostatnia część trylogii więziennej Drauzio Varelli. Autor przez wiele lat pracował charytatywnie w zakładach karnych jako lekarz. W swoich reportażach nie tylko szczegółowo opisuje te niezwykły świat osadzonych, ale też stara się dociec co sprawiło, że jego podopieczne znalazły się za kratami.
Zakład karny w Sao Paolo to taki zamknięty mikroświatek. Jest tu dosłownie wszystko: rynek pracy, handel, problemy mieszkaniowe, moda i zmieniające się trendy wystroju wnętrz. Występuje hierarchia i wewnętrzny system sądowniczy. Natomiast strażniczki są jedynie gośćmi i nie mają zbyt wiele do powiedzenia. Jest tam także miejsce na miłość, bo większość osadzonych nawiązuje relacje uczuciowe i erotyczne z innymi więźniarkami. Jest też samotność i tęsknota, zwłaszcza za pozostawionymi poza murami dziećmi.
Do brazylijskiego więzienia, o którym pisze Drauzio Varella trafiają kobiety, którym się w życiu nie powiodło. Zdecydowana większość osadzonych odbywa wyrok za przemyt narkotyków. To głównie członkinie zorganizowanych grup przestępczych, ale są w śród nich również morderczynie. Lądują za kratami przede wszystkim z winy swoich partnerów, którzy sprowadzają je na drogę przestępstwa. Więźniarki, o których jest mowa w książce, to przede wszystkim kobiety pochodzące z marginesu społecznego, biedne, mieszkające w fawelach, z patologicznych rodzin i bez perspektyw na przyszłość, zazwyczaj z kilkorgiem dzieci na utrzymaniu. Dilerka i rabunki to najłatwiejszy sposób na szybką i łatwą kasę.
W swoim najnowszym reportażu autor oddaje głos kobietom, które opowiadają o swoim życiu, rodzinie i pobycie w więzieniu. Dowiemy się o hierarchii panującej w zakładzie, o tym, jak wyglądają cele i przydział do nich osób. Jaka jest codzienność kobiet osadzonych oraz dlaczego trafiły właśnie tutaj. Czytamy o dzieciach i rodzinach osób skazanych oraz ich stosunku do więźniarek. O osadzonych – ich podejściu do seksualności, tożsamości samych siebie, ich kontaktów i stosunków z innymi. Historie tych kobiet są niezwykle przejmujące i przygnębiające. „Więźniarki” to kawał dobrego, ale też ciężkiego reportażu, który szokuje, smuci, wzbudza refleksje i zmusza do myślenia.
Za książkę dziękuję: