Kultura · Literatura

Monika Bień-Königsman „Entre amigos. Hiszpański przepis na szczęście”

Hiszpania ma specjalne miejsce w moim sercu, z różnych powodów. Jestem totalnie zakochana w tym kraju i kiedy tylko mam taką możliwość, kupuję bilet, pakuję walizkę i lecę do swojej drugiej ojczyzny. Dlatego też doskonale rozumiem Monikę Bień-Königsman, autorkę fantastycznej książki „Entre amigos. Hiszpański przepis na szczęście”, w której z pasją i głęboki uczuciem pisze o ukochanej Hiszpanii, a konkretniej jej południowej części, czyli Andaluzji.

W Andaluzji byłam dwukrotnie i za każdym razem zachwycało mnie coś innego. To całkiem inne oblicze Hiszpanii, w której królują flamenco, kolorowe azulejos no i oczywiście wyśmienite tapas. Monika Bień-Königsman przestawia nam Andaluzję kolorową, pełną słońca, interesujących miejsc do zwiedzenia i cudownych smaków, jednak to właśnie na tym ostatnim najbardziej się skupia. Bo to jedzenie jest dla Hiszpanów najważniejsze, wiąże się z tym wiele kulturowych tradycji. Bo dla Hiszpanów ir de tapas to świętość, nie wyobrażają sobie życia bez tej aktywności. Czym konkretnie jest to tajemnicze hiszpańskie wyrażenie? Wywodzi się od słowa „tapa”, czyli małych przekąsek (szalenie popularnych w całej Hiszpanii), a dosłownie oznacza „iść na tapas”. Wiąże się z tym szereg reguł, których nie wolno lekceważyć! Na tapas nie wychodzi się samemu, ale z grupą przyjaciół. Można je konsumować na siedząco, na stojąco, w dużych lub małych ilościach, ale tylko i wyłącznie w towarzystwie. Do tapas baru idzie się całą grupą przyjaciół, a w przeciągu jednego wieczora można zmieniać restauracje wiele razy. Nie powinno się zajadać więcej niż dwoma porcjami w jednym miejscu. Należy zmieniać lokale szybko i zdecydowanie przechodzić z jednego do drugiego. Dzięki takiemu zabiegowi można lepiej cieszyć się wieczorem. Każdy z uczestników małej fiesty powinien zapłacić za jedną rundkę, tak aby nie tracić cennego czasu i zawracać sobie głowy takimi banałami jak rozliczanie się między sobą. No i najważniejsze: przy tapas nie wolno rozmawiać o rzeczach smutnych, złych i irytujących! Przychodząc do tapas barów, najważniejsza jest przede wszystkim radość, która stanowi istotny element tego rytuału.

Można odnieść wrażenie, że w każdym opisywanym miejscu, autorka spędziła sporo czasu, by rozkoszować się widokami, zapachami i przede wszystkim smakami. Krąży po zakamarkach andaluzyjskich miast i miasteczek w poszukiwaniu najlepszych tapas barów. W międzyczasie podziwia uroki architektoniczne, odkrywa historię regionu i poznaje inspirujących ludzi. Na końcu każdej z opowieści znajduje się przepis na konkretne hiszpańskie danie, które bez problemu możemy przyrządzić we własnym domu. Niekiedy nawet Monika podaje zamienniki produktów, które są trudno dostępne w Polsce.

„Entre amigos. Hiszpański przepis na szczęście” to przepiękna kulinarna podróż po najpiękniejszych, ale też najbardziej skrytych zakątkach Andaluzji, w której mieszają się zapachy, smaki, kolory i ludzie. Jednak Andaluzja to również niesamowici ludzie, których autorka spotkała na swojej drodze, dzięki czemu wspomnienia z jej pobytu są tak pozytywne. Ja ja świetnie rozumiem, bo kiedy sama tam byłam, rozkoszowałam się nie tylko pięknymi widokami i pysznym jedzeniem, ale także poznałam cała masę wspaniałych ludzi, którzy sprawili, że mam piękne wspomnienia z tamtych podróży. Książka „Entre amigos. Hiszpański przepis na szczęście” to przepięknie wydany album, chociaż nie jest to ani książka kulinarna, ani typowy przewodnik po Andaluzji. To taki miks wspomnień, które doskonale łączą się ze sobą. Aha, lepiej nie czytać jej z pustym żołądkiem, bo opisy oraz piękne zdjęcia apetycznych dań sprawią, że od razu zacznie nam burczeć w brzuchu 🙂

Za książkę dziękuję:

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s