Ostatnio na pewnej imprezie urodzinowej poznałam świetną dziewczynę, która pochodzi z Baku. Tak mi się ciepło na sercu zrobiło i naszło mnie na wspomnienia. Zorientowałam się, że przecież nie opowiedziałam Wam o wszystkim, czego doświadczyłam w trakcie swojej podróży po Azerbejdżanie. Bo wbrew pozorom – jak wielu ludzi sądzi – Azerbejdżan to nie tylko Baku, to także przepiękne parki narodowe i niezwykłe zjawiska przyrodnicze. Dzisiaj napiszę o trzech miejscach, które znajdują się w okolicach Baku, jednak są one od siebie nieco oddalone.
W związku z tym, że są one rozsiane po okolicy, bez samochodu trudno będzie to zorganizować w jeden dzień. Chciałam to zrobić na własną rękę, ale kosztowałoby mnie to zbyt wiele energii i nerwów, dlatego zdecydowałam się pójść na łatwiznę – wykupiłam całodniową wycieczkę z przewodnikiem polecanym w moim hostelu. Nie żałuję tej decyzji, bo wszystko, co chciałam zobaczyć udało się objechać w kilkanaście godzin, z podwózką pod same atrakcje. Bez nerwów, biegania i szukania transportu 🙂
Wulkany Błotne
Pierwszym przystankiem były wulkany błotne. Pamiętam, że wiało tam niemiłosiernie, myślałam, że głowę mi urwie. Trudno było podziwiać tamtejsze zjawisko, kiedy silny wiatr dosłownie zwalał z nóg. Trzeba było się mocno nagimnastykować, żeby się nie poślizgnąć i nie zaliczyć kąpieli błotnej 🙂 O robieniu zdjęć już nie wspomnę – toż to sport ekstremalny był, ale coś tam się udało pstyryknąć 🙂
Krajobraz przypominał powierzchnię księżyca. Wulkany błotne to jedna z największych atrakcji turystycznych w Azerbejdżanie – znajduje się tam połowa z 800 wulkanów błotnych, które występują na świecie w 36 krajach. Ich występowanie jest ściśle związane z obecnością złóż gazu i ropy. Gaz zalegający zwykle na bardzo dużych głębokościach unosi się ku górze, napotyka na przeszkodę w postaci wód podziemnych, ta „wybuchowa” mieszkanka wody i gazu porywa iły, dolomity, łupki oraz piasek i unosi ku górze, by na koniec wyrzucić je na zewnątrz z ogromną siłą. I tak właśnie powstają tego typu zjawiska jakim są wulkany błotne.
Co ciekawe, wulkany błotne podobno posiadają właściwości lecznicze i upiększające. Można się nim śmiało wysmarować, a potem położyć na słońcu, żeby „maseczka” wyschła. Przewodnik powiedział, że taki „zabieg” znakomicie działa na skórę. Nie wiem, nie sprawdzałam, ale zrobię to przy najbliższej okazji 🙂
Rezerwat Petroglifów Gobustan (albo Qobustan)
To miejsce zrobiło na mnie największe wrażenie. Rezerwat wpisany jest na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, gdzie objęto ochroną rysunki wyryte w skale które liczą około 12 tys. lat. Ich tematyka związana jest ze zwierzętami dzikimi i gospodarskim, polowaniem oraz szamanami. Nie ma większego problemu z rozpoznaniem ich. Prawdopodobnie zdobiły one ściany jaskiń, które w ciągu tysięcy lat rozpadły się, tworząc skaliste rumowisko.
Przyznam szczerze, że czasami nie dowierzałam, że owe rysunki naskalne mają ileś tam tysięcy lat… Nie są one chronione w żaden szczególny sposób, niczym nie odgrodzone, jedynie ochroniarz krąży wokół nich i świdruje oczami ciekawskich turystów. Jednak chwila jego nieuwagi i każdy może sobie wyskrobać swój petroglif… Ale ok, nie będę taka czepialska – wierzę, że to pamiątka po przodkach sprzed kilku tysięcy lat 🙂
Nie da się pozostać obojętnym wobec niesamowitego krajobrazu Gobustanu, a także widoków ze wzgórz obejmujących odległe szyby naftowe i turkusowe wody Morza Kaspijskiego. Przewodnik powiedział, że kilkanaście tysięcy lat temu w miejscu, w którym staliśmy znajdowało się wspomniane morze. Widoki zapierają dech, a kiedy zdajemy sobie sprawę, że stoimy na dnie morza, które kiedyś się tu było jest niesamowite. Z resztą – sami zobaczcie.
Yanar Dag
Kojarzycie może płonącą, gigantyczną dziurę w Turkmenistanie, miejsce zwane Wrotami Piekieł? Robi ona ogromne wrażenie, jakby faktycznie ziemia się rozstąpiła i zapraszała grzeszników na imprezę do piekła. BTW – Turkmenistan to mój cel na przyszły rok 😉 Azerskie płonące wzgórza zwane Yanar Dag również reklamowane są jako coś niezwykłego, coś ŁAŁ, coś co wprawi w osłupienie przeciętnego turystę. W rzeczywistości byłam nimi rozczarowana, a nawet bardzo zniesmaczona – może dlatego, że nie jestem przeciętym turystą, który łyka wszystko jak młody pelikan. Obiecywali nam co najmniej widok samego diabła, góry pokryte ogniem ciągnące się bez końca, a tak naprawdę to kawałek niskiego pagórka, który w niektórych miejscach płonie 🙂
O co chodzi z tymi płomieniami? Yanar Dag dosłownie oznacza „płonące wzgórze”. Tuż pod powierzchnią ziemi znajdują się złoża gazu i ropy, a wiec przez szczeliny w piaskowcu wydobywają się etan i propan, które ulegając samozapłonowi, tworzą fantastyczne płomienie rozprzestrzeniające się na zboczach całego wzgórza. A jak to się stało, że zaczęły płonąć? Przyczyną takiego stanu rzeczy była nieumyślność jednego z pasterzy, kiedy to przypadkowo wyrzucił w ich okolicę niedopałek papierosa… Płoną one od lat 50-tych ubiegłego wieku przez cały czas, niezależnie od pogody. ja byłam tam w styczniu, więc mogę potwierdzić, że śnieg i mróz im nie straszne. Co ciekawe, Yanar Dag było celem pielgrzymek czcicieli ognia – zoroastrian, którzy przybywali do tego miejsca aż z Iranu oraz Indii i prawdopodobnie (chociaż w nieco mniejszym stopniu) robią to do dzisiaj.
Chyba jedynym plusem wizyty w tym miejscu było to, że przy styczniowej temperaturze i po całodniowej tułaczce można było się nieco przy nich ogrzać 🙂 Okej, nie będę taka sroga – marketing zrobił swoje i pobudził moją wyobraźnię oraz zaostrzył apetyt. Przyznaję, że Yanar Dag to bardzo rzadko spotykane zjawisko i jak najbardziej warto zobaczyć je na własne oczy, jednak nie spodziewajcie się nie wiadomo czego – na pewno nie tego, co Wam obiecują przewodnicy 🙂 Czekam na Wrota Piekieł w Turkmenistanie – mam nadzieję, że one spełnią moje oczekiwania 🙂
Wszystkie zdjęcia umieszczone w tym poście są moją własnością, chyba że zaznaczono inaczej. Kopiowanie i używanie bez mojej zgody jest zabronione.
ale to wygląda! nigdy nie słyszałam o tym miejscu, ale jest bardzo interesujące
Oj tak, to niesamowite miejsca, rzadko spotykane 🙂 Pozdrawiam
nigdy nie słyszałam o tym miejscu, ale wygląda bardzo interesująco
Wow, chciałabym zobaczyć je na żywo, może się uda 🙂
trzymam kciuki, żeby się udało 🙂 Pozdrawiam
Ten ogień mnie bardzo interesuje 😉
bardzo fajne połączenie paru żywiołów 🙂
Tak, bardzo nietypowe 🙂 Pozdrawiam
Super relacja i piękne zdjęcia. Od samego patrzenia człowiek nabiera ochoty na wyjazd.
Dziękuję 🙂 Ja oczywiście zachęcam do podróży 😉 Pozdrawiam
Niesamowity księżycowy krajobraz. A na mnie te płonące wzgórze zrobiło wrażenie – może dlatego, że bardzo dobrze wyszło na Twoich zdjęciach.
Heh, na zdjęciach wszystko wygląda nieco inaczej 😉 Pozdrawiam
Przyznaję szczerze, że Azerbejdżan kojarzył mi się do tej pory tylko z Baku, a ty opisujesz wspaniałe miejsca. Zobaczenie ich na żywo musiało być niezłym przeżyciem 😀
Oj tak, ta wycieczka była niesamowita, chętnie wybrałabym się tam jeszcze raz 🙂 Pozdrawiam
est bardzo interesujące
chciałabym tam pojechać
Trzymam kciuki, żeby się udało 🙂 Pozdrawiam
Niesamowite krajobrazy! Niezwykłe miejsce!
Oj tak! 🙂 Pozdrawiam
Zdjęcia są super. Wulkany błotne strasznie mi się spodobały. Nie myślałem, że takie fajne rzeczy są w Azejberdżanie.
Dziękuję 🙂 Oj, jest jeszcze wiele więcej ciekawych miejsc w Azerbejdżanie, nie tylko te 🙂 Pozdrawiam
Niesamowite miejsce, aż dech zapiera. A te zdjęcia po prostu piękne. Na żywo musi być tam jeszcze piękniej.😍
Dziękuję 🙂 Taaaak, to prawda, na żywo jest tam przepięknie ❤ Pozdrawiam
Interesująca kraina rzadko odwiedzana …I jak ti zdążyć z odwiedzeniem tylu ciekawych miejsc 😉
No właśnie, jak zdążyć, kiedy tyle wspaniałych miejsc czeka jeszcze, by je odwiedzić? 🙂 Pozdrawiam
Takie krajobrazy mnie do siebie przekonują, chętnie bym się tam wybrała. 🙂
Polecam serdecznie 🙂 Pozdrawiam
Pomysł na taką wycieczkę już zasiany w mojej głowie, wulkaniczna sceneria to coś niezwykłego w sobie, jakby bliższe spotkanie z matką Ziemią.
Wygląda niesamowicie. Z chęcią też bym odwiedziła. Masz rację – czasami już lepiej wziąć gotową wycieczkę niż usilnie szukać transportów, godzin otwarcia, informacji… Chyba zrobiłabym to samo na Twoim miejscu.
to prawda, czasem warto odpuścić i iść „na łatwiznę” 🙂 Pozdrawiam
Ej, na mnie płonące wzgórza robią wrażenie! 😀 chciałabym zobaczyć na żywo. Nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje.
Cieszę się 🙂 Ja żyłam (nadal zyję) mitem płonącwgo wzgórza w Turkmenistanie 🙂 Ale i tak wycieczka w Azerbejdżanie do tych wzgórz była interesującym przezyciem 🙂 Pozdrawiam
Bardzo ciekawa podróż, ogień przypomina mi Himerę w Turcji, niesamowite zjawisko, szczególnie w nocy. W wulkanie błotnym kąpałam się w Indonezji i było tyle śmiechu, że chętnie bym to powtórzyła. Azerbejdżan wciąż na mnie czeka. Ehh…
Ja z kolei nie byłam w tych miejscach, które Ty wymieniasz 🙂 Ale wszystko przede mną 😉 Pozdawiam
Tyle fantastycznych i pięknych miejsc na świecie, że człowiekowi życia braknie na zwiedzanie. My drugi rok zwiedzamy Irlandię półn. a wciąż nas zadziwia
To prawda, ja też się lękam, że nie zdołam zobaczyć wszystkich miejsc na mojej bucket list 🙂 Ja tak mam z Hiszpanią, każdego roku jestem tam min. dwa razy, a i tak niewiele jeszcze widziałam 🙂 Pozdrawiam
bardzo interesujące miejsce
I to jak! Pozdrawiam
Widoki nieziemskie! Dzięki za inspiracje do kolejnych podróży!
Intrygująca wyprawa, do tego świetnie udokumentowana 😉
Nie miałam pojęcia, że są takie miejsca. Dzięki za ten wpis, człowiek uczy się przez całe życie 🙂
Fajny klimat, trochę jak na innej planecie 🙂 i muszę przyznać, że to fajna alternatywa dla basenu z all inclusive.
do tej pory najlepszy opis wizyty w tym kraju miałam w książce Tiziano Terzianiego „Dobranoc panie Lenin” … ale te Twój jest równie interesujący ❤
Cieszę się bardzo 🙂 i dziękuję 🙂 Ja z kolei nie czytałam tej książki, ale już wpisałam ją na listę 🙂
Chciałabym kiedyś odwiedzić w cieplejszej porze roku 🙂 Przepiękne widoki
Ja w sumie też bym się wybrała tam latem 🙂
Uwielbiam takie klimaty. Ten kierunek jest bardzo interesujący i mam nadzieję, że kiedyś tam zawitamy. Fantastyczne zdjęcia. Dziękuję za tę podróż. 🙂
Dziękuję i zapraszam na więcej podróży 🙂
Przepiękne fotografie, które bardzo zachęcają do podróży do generalnie Azerbejdżanu. Szczególnie podobają mi się wulkany błotne, było by świetnie móc zobaczyć je na żywo!
Dziękuję 🙂 Azerbejdżan jest fascynujący, nietypowy kierunek, ale polecam się tam wybrać 🙂