Kultura · Literatura

Anna Jaklewicz „Indonezja. Po drugiej stronie raju”

„Indonezja. Po drugiej stronie raju” jest relacją rocznego pobytu Anny Jaklewicz w tym azjatyckim kraju. Nie jest to jednak typowa relacja z rajskich wakacji. Autorka skupia się na mrocznej stronie tego azjatyckiego kraju.

Indonezja jest ogromnym krajem (konkretnie liczy 13 tysięcy wysp i wysepek), a swoją sławę zawdzięcza takim wyspom jak Jawa czy Bali. Religią dominującą jest islam, ale mieszkańcy wysp są wyznawcami także chrześcijaństwa, hinduizmu i buddyzmu. W mniejszych miejscowościach ludzie czczą lokalne bóstwa, które oficjalnie są zabronione.

„Indonezja. Po drugiej stronie raju” nie jest obrazem tropikalnego raju, idealnej scenerii egzotycznych wakacji pod palmami na końcu świata. Być może niektórzy, po przeczytaniu tej książki zmienią zadnie na temat Indonezji. Autorka porusza kilka szalenie ważnych, a nawet kontrowersyjnych tematów. W książce znajdziemy pięć rozdziałów, z których każdy stanowi unikalną historię: piąta płeć –  opowieść o androgenicznych szamanach, odsłaniająca konflikt między świętością a naturą ludzką; morscy cyganie – legendarni ludzie-ryby i rybacy uwikłani w międzynarodowy proceder nielegalnego połowu ryb przy pomocy cyjanku potasu i bomb własnej produkcji; wyspy korzenne – historia krwawych podbojów kolonialnych i konfliktów etnicznych, rozgrywająca się w cieniu drzew muszkatołowych i wonnych goździkowców; śmierć w tana toraja  – świat, w którym pogrzeby są ważniejsze niż wesela, zmarli traktowani jak żywi, a ceną za pozaziemski raj jest śmierć setek bawołów; ludzie lasu –  spotkanie z rdzennymi mieszkańcami lasów tropikalnych, których dziewiczy świat ulega szybkim zmianom pod wpływem kontaktów z cywilizacją.

Dla nas – Europejczyków, pewne indonezyjskie zwyczaje i tradycje mogą wydawać się szokujące, a nawet bestialskie, jak np. rytualny ubój bawołów. Pewnych rytuałów/obyczajów nie będziemy w stanie zrozumieć, np. pogrzeby w tana toraja. Dzięki takim książkom jak „Indonezja. Po drugiej stronie raju” mamy okazję poznać różne kultury i tradycje mieszkańców z innych rejonów świata. Dzięki temu, możemy otworzyć oczy i dostrzec coś, na co do tej pory nikt nie zwracał uwagi. Być może nie wszyscy z na s sobie to uświadomią, ale jeśli nawet jedna osoba zaprzestanie wspierania wielkich koncernów, które niszczą lokalna przyrodę, będzie to ogromny sukces.

Azja jakoś nigdy specjalnie mnie nie interesowała, nie jest to mój wymarzony kierunek podróżniczy. Kiedy czytam relacje z podróży do tamtego rejonu, serce nie bije mi mocniej, a gdy ktoś ze znajomych opowiada mi o planowanym wyjeździe do Azji-gratuluję, ale nie ekscytuję się razem z nim. Po przeczytaniu relacji Anny Jaklewicz, zmieniłam nieco zdanie. Przyznam, że Indonezja zaintrygowała mnie i to bardzo. Dzięki książce „Indonezja. Po drugiej stronie raju” mam ochotę wybrać się tam, ale nie do turystycznego raju, ale podążać śladami autorki oraz odkryć mroczną i tajemniczą stronę tego kraju. A dzięki pięknym, kolorowym zdjęciom autorstwa Anny moje serce zabiło mocniej i zapragnęło poznać ten kraj bliżej.

Nie jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Anny Jaklewicz, wcześniej miałam przyjemność przeczytać „Niebo w kolorze indygo. Chiny z dala od wielkiego miasta” i również byłam zachwycona jej relacją z pobytu w Chinach. Fakt, że autorka przez jakiś czas mieszkała pośród miejscowej ludności i żyła jak oni sprawia, że książka jest autentyczna. Książkę „Indonezja. Po drugiej stronie raju” pochłonęłam w kilka godzin, bo nie ma szans, żeby ją odstawić choć na chwilę. Serdecznie polecam!  A ja czekam na kolejne fascynujące i wciągające relacje z podróży Anny!

Za książkę dziękuję:

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s