We wcześniejszym poście pisałam o Granadzie (Granada. Na styku kultur) i ogólnikowo o jej największej atrakcji, czyli La Alhambrze. Dzisiejszy wpis całkowicie poświęcony będzie temu niezwykłemu miejscu. Do tej pory, przeglądając zdjęcia z wizyty tego pałacu, serce szybciej mi bije, a mój zachwyt nie ma końca. Dawno nigdzie nie widziałam tyle piękna skupionego w jednym miejscu.
Żeby dostać się do Alhambry, musiałam kupić bilety on-line, kila miesięcy przed moim przyjazdem. Byłam nieco zaskoczona, gdyż na 3 miesiące przed przybyciem do Granady sądziłam, że spokojnie kupię bilet, o dogodnej dla mnie porze dnia. Niestety się przeliczyłam, gdyż zostało niewiele biletów w tym okresie, w którym planowałam tam przebywać. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i w ubiegłoroczne listopadowe południe spacerowałam po tym cudownym miejscu. Na zwiedzanie tego cudu trzeba zarezerwować co najmniej pół dnia. Ja spędziłam tam ponad 5 godzin, spacerując pośród skąpanych w słońcu alejek i rozkoszując się pięknem tego architektonicznego cudu.
fot. http://www.alhambra-entradas.com
Co nieco o architekturze mauretańskiej
Trudno wyobrazić sobie dzisiejszą Andaluzję bez spuścizny, jaka pozostawili na tych ziemiach Maurowie. Najbardziej widocznym jej przejawem jest architektura rozkwitająca między VII a XV stuleciem. Budynki powstające w pierwszych wiekach obecności muzułmanów na ziemiach al-Andalus, wznoszone były ściśle wg zaleceń Koranu. Architekci skupiali się bardziej na ozdabianiu wnętrz niż fasad, co miało być bezpośrednim nawiązaniem do piękna ludzkiej duszy. Unikano przedstawiania wizerunków zwierząt i ludzi, zastępując je bogato rozbudowaną ornamentyką roślinną, w którą wplecione były często inskrypcje koraniczne.
Niektóre budowle, np. Pałace Nasrydów w Alhambrze celowo zostały wzniesione z nietrwałych i tanich surowców (glina, drewno), a niektóre elementy dekoracyjne pozostawiono niedopracowane – po to, aby nie obrazić Allaha ludzkim dążeniem do doskonałości i wieczności. Niektórzy władcy pozwalali sobie na większy liberalizm, zamawiając sobie ozdobienie swych rezydencji motywami zwierzęcymi, a nawet wyobrażeniami ludzi.
Niezwykle ważnym dodatkiem do mauretańskich budowli były zawsze ogrody pełne roślin i fontann. Architektura krajobrazu wyrażała zamiłowanie Maurów do wody i zieleni. Trudno się temu dziwić, gdyż większość plemion podbijających południową Hiszpanię pochodziła z suchej i gorącej Afryki lub Bliskiego Wschodu. Sentyment do źródlanego szumu widać też w projektach wewnętrznych dziedzińców.
La Alhambra
Ten niesamowity zespół pałacowy znajduje się na górującym nad miastem wzgórzu La Sabika. Według poetów jest to ósmy cud świata, a według statystyk – najczęściej odwiedzany zabytek w Andaluzji. Gdyby ściany mogły mówić, z całą pewnością dowiedzielibyśmy się o twierdzy niejednej zaskakującej rzeczy.
Pierwszą konstrukcją zbudowana przez Maurów była XI-wieczna forteca z czerwonego kamienia (qa’lat al-Hamra), od której cały kompleks wziął później swoją nazwę. Strategiczne położenie zamku zwróciło uwagę Mohammeda I, wodza z dynastii Nasrydów oraz jego następców, którzy w ciągu wieków wznieśli tu i rozbudowali zespół pałacowo-obronny, z przylegającą do niego mediną (miasteczkiem) oraz ogrodami. Wraz z nastaniem panowania chrześcijan, estetyczna jedność architektury Alhambry została przerwana przez dodawanie takich elementów jak renesansowy Palacio de Carlos V i Covento de San Francisco. Po śmierci Karola V, w połowie XVI wieku, Alhambra popadła w ruinę, służąc m. in. jako schronienie dla bezdomnych żebraków, a później jako koszary dla wojsk Napoleona. Te ostatnie w czasie odwrotu niemal wysadziły pałac. W połowie XIX w. świetnie sprzedająca się książka Washingtona Irvinga „Tales of Alhambra”, przyczyniła się do umieszczenia Granady na turystycznej mapie Europy, a zespoły pałacowego na Liście Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego UNESCO.
Główną atrakcja Alhambry są wspaniałe Pałace Nasrydów (Palacios Nazaries). Aby w pełni docenić niesamowite. Misterne dekoracje znajdujące się w ich wnętrzu, trzeba zrozumieć ideę sztuki tamtych czasów: symetryczne, w nieskończoność powtarzające się motywy zdobnicze miały wyrazić nieskończoną chwałę Allaha w skończonej formie i przestrzeni. Dodane do tego bogate inskrypcje to poematy wychwalające potęgę sułtanów lub wpisy z Koranu, a także motto z dynastii Nasrydów: Wa la ghalib ila Allah (Nie ma zdobywcy nad Allaha). Ważnym elementem dekoracyjnym jest również ośmioramienna gwiazda, symbolizująca połączenie nieba i ziemi. Wbrew pozorom wzór nie jest jednak doskonały, ponieważ tworzenie ideałów jest w islamie bluźnierstwem wobec Koranu. Wyrazem pokory architektów i rzemieślników wobec boga było również użycie tanich i nietrwałych materiałów: gipsu, drewna i gliny. To, że pałace te do dziś zachowały się w tak dobrym stanie graniczy z cudem.
Na zachodnim krańcu placu znajduje się wejście do najstarszej części obronnego zespołu pałacowego – Alcazaby. Jej znaczna część jest w ruinie, jednak wciąż można znaleźć tu fundamenty dawnych lochów, meczetu, baraków i łaźni. Spośród czterech wież fortecy, najbardziej znana jest Torre de la Vela, czyli Wieża Czuwania. Właśnie na tej wieży, 2 stycznia 1492 roku Królowie Katoliccy wywiesili swoje flagi, na znak pokoju miasta. Z wieży roztaczają się wspaniałe widoki na miasto i szczyty Sierra Nevada.
Pobliskie wzgórze, Cerro del Sol, pokryte jest dywanem zieleni – to wspaniałe ogrody Generalife. Podczas spaceru pośród bujnej roślinności trafimy do Patio de la Acequia. W wyżej położonych ogrodach znajduje się Escalera del Agua, z których balustrad spływa strumień wody. Generalife to idealne miejsce na odpoczynek po trudach zwiedzania całego kompleksu.
Wszystkie zdjęcia umieszczone w tym poście są moją własnością, chyba że zaznaczono inaczej. Kopiowanie i używanie bez mojej zgody jest zabronione.
Naprawdę robi wrażenie, elementy odmiennej kultury w architekturze, niesamowite pałace, piękne kolory i wzory, oraz cudownie zielone wzgórza. Prawdziwe nasycanie zmysłów. 🙂
Bookendorfina
Tak, to prawda! Alhambra jest niesamowita 🙂 Pozdrawiam
I jeszcze ten zachwyt każdym szczegółem, świadomość długiej i bogatej przeszłości. 🙂
Śliczne zdjęcia. O super że wszystko dobrze się skończyło i udało Ci się zwiedzić to cudo.
Dziękuję 🙂 Pozdrawiam
Kunszt zdobień jest niesamowity. A te ogrody… aż chce się przysiąść na chwilę i pooddychać wonią ich kwiatów!
Tak, to prawda 🙂 Miejsce jest niesamowie 🙂 Pozdrawiam
Jak ja kocham Hiszpanię i ten klimat! W Andaluzji jeszcze nie byłam, ale plany są już od jakiegoś czasu. Teraz ze względu na drugie dziecko w drodze, musieliśmy je odłożyć na później.
O, no to gratulację! 🙂 Ale jak już sytuacja się unormuje, koniecznie odwiedź Andaluzję! Gwarantuję Ci, że będzie to miłość od pierwszego wejrzenia 😉 Pozdrawiam
Alhambrę miałam okazję oglądać na zdjęciach moich rodziców, którzy mieli okazję ją odwiedzić wraz z wycieczką zorganizowaną. Muszę przyznać, że jest to obiekt, który robi pewnie tak samo duże wrażenie na żywo, jak i na fotografiach.
Oj tak, skoro na mnie – wiecznym cyniku – zrobobiła takie wrażenie, to każdy pokocha to miejsce 🙂 Pozdrawiam
Cudo! Bilety z takim wyprzedzeniem? Trochę mnie to zdziwiło, ale jak zobaczyłam zdjęcia już nie miałam wątpliwości! Te rejony w ogóle nie są mi znane, ale przedstawiasz je naprawdę świetnie, więc mam wrażenie, jakbym sama tam była!
Dziękuję bardzo 🙂 No tak, ja tez byłam zdziwiona kupując wtedy bilety, ale dobrze, że zrobiłam to z wyprzedzeniem, bo potem byłby płacz i lament, jakby już ich nie bylo 🙂 Pozdrawiam
Bosko! Uwielbiam Andaluzje. W tym roku też chciałbym się wybrać, tym razem jednak sama żeby spokojnie pozwiedzać wszystkie piękne zakątki. Błękitne niebo Andaluzji, to czysta poezja 🙂
Ja była dwa razy sama w Andaluzji i przyznam się, że chyba teraz nie chciałabym z nikim jechać 🙂 Fajnie jest samemu, na spokojnie móc zobaczyć to, na co ma się tylko ochotę 🙂 Pozdrawiam
Wlasnie taki mam plan 🙂
Powodzenia! 🙂
Piękne, ale dla mnie jak na jeden raz, bo wygląda na trochę odludzie.
No tak, Alhambra raczej jest na jeden raz, chyba że po kilku latach można tam powrócić, żeby odświeżyć wspomnienia. A eśli chodzi o odludzie, to nic bardziej mylnego – Alhambra znajduje się w samym centrum Granady 🙂 Pozdrawiam
Wygląda naprawdę imponująco. Wpisuję Alhambrę na listę miejsc do odwiedzenia. Taka mała ta Europa, a taka bogata w piękne miejsca. Ciekawa informacja odnośnie celowej niedokładności, aby nie urazić Allaha.
Tak, Alhambra jest cudowna, magiczna 🙂 Pozdrawiam
Zdjęcia są piękne! Jak zresztą i samo miejsce – gdy zdecyduję się odwiedzić Andaluzję na pewno ja i tam trafię 🙂
Tak, miejsce jest magiczne. Będąc w Granadzie/Andaluzji to obowiązkowy punkt do zobaczenia 🙂 Pozdrawiam
Andaluzja to jedno z moich marzeń. Pięknie ją przedstawiasz. Pozdrawiam!
Dziękuję 🙂 Pozdrawiam
Mam mieszane uczucia, z jednej strony miejsce wygląda ciekawie ale podejrzewam, że po chwili mogłoby się znudzić. Jak z różnorodnością? Zwiedzając Alhambrę można się czymś zaskoczyć?
Cała Alhambra jest jednym wielkim zaskoczeniem. Ne wiem czego dokładnie oczekujesz, ale architektura mauretańska na pewno zrobi na Tobie ogromne wrażenie. Pozdrawiam
Po przeczytaniu tego wpisu sama chętnie bym tam pojechała! 🙂
Ciekawy wpis! Nie byłam nigdy w Granadzie, ale z kultura mauretańską spotkałam się w Maroku 🙂 Dzięki za garść informacji! 🙂
Niesamowite, że budynki mogą wyglądać tak lekko. Jakby były utkane z koronki!
Ale lubię takie tchnienia historii, super. No i te góry w tle – bajka 🙂 Czy można chcieć więcej? 😉
PS Właśnie przeczytałam, że jesteś rocznik ’88 (faktycznie najlepszy 😉 ) i jesteś po kulturoznawstwie. Przybijam piątkę ✋