Tytułowa „Plotkara” to tajemnicza bloggerka z Upper East Side, ekskluzywnej dzielnicy Nowego Jorku. Ma oko na wszystkie rewelacje, dotyczące czołówki bogatych nastolatków. To dzięki niej poznajemy perypetie bohaterów…
Czwórka obrzydliwie bogatych dzieciaków mieszkających na Upper East Side na Manhattanie: Serena van der Woodsen „It Girl” (Blake Lively), Blair Wardorf „Queen B”(Leighton Meester), Nate Archibald „Golden Boy” (Chace Crawford) oraz Chuck Bass „Dark Knight” (Ed Westwick) są pod ciągłym ostrzałem tytułowej Plotkary, która komentuje każdy ich krok i cieszy się każdą porażką bohaterów. Serena jest blond pięknością, która staje się najpopularniejszą dziewczyną na Manhattanie, zaś jej przyjaciółka – Blair – jest jej przeciwieństwem (chociaż urody nie można jej odmówić), a jej ulubionym zajęciem są ciągłe intrygi i wspinanie się po szczeblach drabiny społecznej. Tym dwóm niebanalnym dziewczynom dotrzymują kroku dwaj przystojni mężczyźni: Nate – szkolny przystojniak, za którym uganiają się wszystkie dziewczyny oraz Chuck – rozpieszczony nastolatek ze skomplikowaną osobowością. Do ich zacnego grona chce dołączyć dwójka rodzeństwa mieszkająca na Brooklynie: Dan Humphrey „Outsider” (Penn Badgley) dobrze wychowany (z pozoru) chłopak, który nienawidzi tego zepsutego świata i nie chce mieć z nim do czynienia oraz jego młodsza siostra Jenny (Taylor Momsen), która za wszelką cenę chce znaleźć się w gronie pięknych, sławnych i bogatych nastolatków z Manhattanu. Każdy z nich ma swoje własne problemy, które zwykłym śmiertelnikom mogą wydawać się śmieszne i błahe. Poza tym, w życiu Sereny i Brair dochodzi do ciągłych kłótni i rywalizacji między nimi, a ponoć są najlepszymi przyjaciółkami.
Z zapartym tchem i wielką pasją śledziłam szczegółowo odcinek po odcinku. Byłam zafascynowana, a nawet śmiem rzec, że zakochana w tym serialu. Ukazanie świata pięknych i bogatych, a zarazem zepsutych do szpiku kości Amerykanów było dla mnie czymś nieosiągalnym, egzotycznym. Piękne apartamenty, ubrania od najlepszych projektantów, przyjemności i rozrywki znane tylko nielicznym fascynowały mnie. Kiedy dowiedziałam się, że niebawem serial zniknie z anteny, nie ukrywałam swojego żalu. Z drugiej jednak strony stwierdziłam, że może to i lepiej, ponieważ każdy kolejny sezon był bardziej abstrakcyjny od poprzedniego.
Serial ma skomplikowaną strukturę, trudno połapać się i nadążyć za tym, kto jest z kim, bo tam każdy z każdym był w związku. Jednakże przez całe sześć sezonów głównym wątkiem miłosnym był ten pomiędzy Blair i Chuckiem oraz pomiędzy Sereną i Danem. Do znudzenia pary te rozchodziły się by następnie z wielkim hukiem móc do siebie powrócić. Ulubionym zajęciem nastolatków z Upper East Side jest ciągłe knucie intryg, które maja działać na szkodę drugiego człowieka. Oczywiście w tych intrygach cały czas czynnie uczestniczy Plotkara, która bardzo często komplikuje im sprawy, chociaż czasem również pomaga.
Serial miał swoje wzloty i upadki, czasem pojawiały się niespodziewane zwroty akcji pozbawione jakiejkolwiek logiki. Jednym z najgłupszych wątków miłosnych, a było ich trochę, był romans pomiędzy Blair i Danem. Co jak co, ale ta para była żenująca, a ich wymuszona i sztuczna miłość, która zakończyła się szybciej, niż się zaczęła, ale to akurat było na plus. Mam wrażenie, że z każdym kolejnym sezonem, twórcy nie wiedzieli, co tu jeszcze przekombinować, aż dotarli do ostatniego sezonu. Ja, jako wielka fanka „Plotkary” poczułam się srodze zawiedziona zakończeniem. Sądziłam, że ten sensacyjny (bo w sumie taki był) serial skończy się nietuzinkowo i niebanalnie – ktoś z głównych aktorów umrze, ktoś wyląduje w więzieniu, ktoś wyjedzie na zawsze – jednak ku mojemu niezadowoleniu, wszystko skończyło się happy endem. Absurdalną, jednocześnie najgłupszą wiadomością było to, kto okazał się być tytułową Plotkarą, która śledziła i komentowała każdy krok nowojorskiej elity. No cóż, nie tego się spodziewałam i szczerze powiem, że podejrzewałam kogoś innego, ale w gruncie rzeczy byłam zaskoczona.
Mimo wszystko serial oglądało się bardzo przyjemnie. Fajnie było zagłębić się do świata nowojorskiej elity, tak bardzo nieosiągalnego. W każdym odcinku główne bohaterki wyglądały olśniewająco w sukienkach warte majątek. Doskonałe fryzury, stroje od najlepszych projektantów, ciągłe imprezy i bankiety mogą intrygować i oczarować „zwykłego śmiertelnika”. Dziewczyny na całym świecie starały się skopiować styl Sereny czy Blair, wiem coś o tym, bo swego czasu sama namiętnie i obsesyjnie szukałam ubrań przypominających te noszone przez główne bohaterki serialu.
Szkoda, że serial, który miał ogromny potencjał skończył się tak banalnie i bez większego zaskoczenia. Z jednej strony ubolewam, że to koniec mojego ulubionego serialu, jednak z drugiej strony to cieszę się, że nastąpił jego koniec, aż strach pomyśleć, co jeszcze absurdalnego wymyśliliby scenarzyści. Sami aktorzy niejednokrotnie mówili w wywiadach, że mają dosyć grania w tym serialu i chcą, aby czym prędzej się zakończył. Serial powstał na podstawie serii książek Cecily von Ziegesar i nie wiem, jak odnosi się do zakończenia powieści. Pewnie za jakiś czas zatęsknię za skomplikowanymi i niekiedy zwariowanymi przygodami dwóch przyjaciółek i jej towarzyszy. Pewnie za jakiś czas ponownie zasiądę przed komputerem i namiętnie będę śledzić przygody mieszkańców Upper East Side.
Thankfulness to my father who shared with me regarding this website, this blog is really awesome.
I do not even know how I ended up here, but I
thought this post was good. I do not know who you are but certainly you’re going
to a famous blogger if you aren’t already
😉 Cheers!