Nowy Jork jest na mojej podróżniczej liście marzeń, ale na dalszym miejscu. Wszystko za sprawą moich ukochanych filmów i seriali, których akcja toczyła się na ulicach Wielkiego Jabłka. Kiedyś chciałabym je odwiedzić, ale zostawiam je na później. Zaskakujące jest jednak to, że ostatnio w moje ręce wpada sporo książek o Nowym Jorku, w które chętnie się zaczytuję. Ostatnią z nich jest „Nowy Jork. Miasto marzycieli” autorstwa Magdaleny Żelazowskiej. Jest to już jej druga książka opowiadająca o realiach życia w tym mieście.
Przez pewien czas Magdalena mieszkała w Nowym Jorku, a więc doskonale zna realia tam panujące. Jak sama pisze – Nowy Jork można albo kochać, albo nienawidzić. Ona należy do tej pierwszej grupy, ale rozumie też tych, którzy delikatnie mówiąc – nie przepadają za tym miastem. Nowy Jork to atak na wszystkie zmysły, skoncentrowana energia, mityczne miasto pełne kontrastów. W nowej książce autorka opisuje codzienność mieszkańców tego miasta, podejście do życia, pracy i miłości, styl ubierania się i sposoby na szczęście. A mieszkańcy Wielkiego Jabłka są specyficzni i uważają, że żyją w najlepszym mieście na świecie. Pośród nowojorczyków spotkać każdego i przeżyć wszystko.
W odróżnieniu od poprzedniej książki, tym razem Madgalena nie opisuje swojego doswiadczenia i odczuć, kiedy mieszkała w Nowym Jorku, ale skupia się więcej na mieszkańcach, słynnych ludziach tam mieszkających, modzie czy problemie bezdomności. Autorka przedstawia ludzi, którzy po przyjeździe do Nowego Jorku, dzięki ciężkiej pracy i odrobinie szczęścia, zaczęli piąć się wysoko po szczeblach zawodowych. Co ciekawe, pośród nich pojawiaja się również Polacy, jak Max Factor czy Helena Rubenstein. W Nowym jorku Mieszka osiem milionów ludzi i zdecydowanie jest ono miastem imigrantów – jest największym żydowskim, czarnoskórym i portorykańskim miastem na świecie. Usłyszeć w nim można ponad osiemset języków. Ta multikulturowości jest wprost nie do ogarnięcia. Tętniące życiem Wielkie Jabłko kusi turystów z całego świata niezwykłą architekturą, najlepszymi muzeami, topowymi restauracjami. Czytając tę książkę można odnieść wrażenie, że Nowy Jork to miasto młodych, ludzi bez zobowiązań, bez rodziny. Życie jest drogie, podatki, ceny mieszkań i miasto rozrywkowo oferuje wiele, lecz nie każdego na tą ofertę stać. Natomiast starsi mieszkańcy często nie są w stanie nadążyć za jego tempem oraz roznącymi cenami.
„Nowy Jork. Miasto marzycieli” jest pełna ciekawostek. Szacuje się, że mieszka tam 340 tysięcy milionerów. To własnie tutaj od wieków kształtuje się światowa polityka, finanse i kultura. To Nowojorczycy wymyślili windę, kartę kredytową, żelazko i patyczki do czyszczenia uszu. Po raz pierwszy zaserwowano hot dogi, ciasteczka oreo, lody Häagen-Dazs i pizzę na wynos własnie w Nowym Jorku. A każdego dnia mieszkańcy Wielkiego Jabłka udowadniają, że niemożliwe nie istnieje. W fajny i przystępny sposób Magda pokazała realia Nowego Jorku ze wszystkimi jej blaskami i cieniami, przez co książka jest obiektywna. Dodatkowo książka zawiera wiele kolorowych i inspirujących zdjęć miasta, które zachęcają do jak najszybszej podróży do Nowego Jorku i przemierzania śladem wszystkich filmowych i serialowych bohaterów.

