Kultura · Literatura

Anna Dudzińska „Dubaj. Miasto innych ludzi”

materiały prasowe

Zjednoczone Emiraty Arabskie to dziwny twór. Kraj, który powstał pięćdziesiąt lat temu, został wybudowany na pustyni. Mimo tego stał się symbolem nowoczesności, a Dubaj – najsłynniejsze miasto tego kraju – okrzyknięto mianem miasta przyszłości. Przepych, luksus i nowoczesna technologia fascynuje oraz przyciąga ciekawskich turystów z całego świata. Natomiast mieszkańcami ZEA są głównie… imigranci. Ci biedni, którzy przyjechali do tego kraju za chlebem i chęcią przetrwania, ale również ci, którzy spełniają swoje marzenia i aktywnie uczestniczą w ciągłym rozwoju kraju, którzy nazywani są ekspatami. Anna Dudzińska rozmawia z nimi wszystkimi, a efektem tego jest książka „Dubaj. Miasto innych ludzi”.

Zjednoczone Emiraty Arabskie skazane są na dwie narracje. Pierwsza to opis kraju, który rozkwitł na ropie naftowej. Petrodolary w ciągu pięćdziesięciu lat pomogły stworzyć na pustyni ogrody, sztuczne wyspy, ośmiopasmowe autostrady, a nawet muzeum, które nawiązuje do paryskiego Luwru. Kraj najwyższych budynków i najdroższych samochodów odwiedzają tysiące ludzi – turyści po Bangkoku, Londynie i Paryżu wybierają właśnie Dubaj. Druga narracja sprowadza Dubaj i Emiraty do miejsca, gdzie wykorzystuje się niewolniczą pracę robotników z Azji i Afryki, gdzie za fasadami pałaców kobiety przetrzymywane są wbrew swojej woli, a bogaci arabowie przesiadają się z jachtów do złoconych bentleyów. To właśnie tutaj mieszają się języki, kultury, religie i systemy wartości. Emiraty to być może jedno z nielicznych miejsc na świecie, gdzie takie współistnienie jest możliwe. Wszystko dzięki pieniądzom i na ściśle określonych zasadach.

Zjednoczone Emiraty Arabskie stały się jednym z najbogatszych krajów na świecie. Wszystko dzięki niespodziewanemu odkryciu złoży ropy naftowej na tutejszej ziemi. Trudno sobie wyobrazić, że zaledwie pół wieku temu wielbłądy przewoziły Beduinów z Abu Zabi do Dubaju po bezkresnych piaskach pustyni. Dzisiaj robią to supernowoczesne i najnowsze modele Lamborgini czy Maserati. Ropa naftowa pozwoliła na stworzenie na pustyni sztucznych wysp, autostrad, ogrodów. Kraj najwyższych budynków i najdroższych samochodów każdego roku odwiedza tysiące ludzi. Jednak nie wolno zapomnieć, że Emiraty mają też drugą twarz – państwa, które wykorzystuje niewolniczą pracę biednych i zdesperowanych robotników z Azji i Afryki. Ciężko pracujący, zarabiający niewiele i mieszkający w skandalicznych warunkach imigranci przybyli tu za lepszym życie, a jedyne to, co dostali to pogardę i ciężką pracę. Jednak ropa kiedyś się skończy, a luksus przypisywany Dubajowi odejdzie w niepamięć. Założyciel Dubaju Sheikh Rashid zapytany jak widzi przyszłość swojego kraju odpowiedział: „Mój dziadek jeździł na wielbłądzie, mój ojciec tak samo, ja jeżdżę mercedesem, mój syn Land Roverem, mój wnuk też będzie jeździł Land Roverem, ale mój prawnuk prawdopodobnie znowu pojedzie na wielbłądzie…”

Przyznam szczerze, że reportaż Anny Dudzińskiej nie porwał mnie za bardzo. Sądziłam, że książka skupiać się będzie na samym Dubaju – jak wskazuje na to tytuł, a nie na całych Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Poza tym, jest trochę chaotycznie napisany, a pomiędzy tekst wplątane zostały jakieś cytaty/podpisy, nie wiadomo skąd i o co chodzi. Dodatkowo pojawiają się czarno-białe zdjęcia, ale nie ma pod nimi podpisów, więc nie wiadomo gdzie zostały zrobione i co przedstawiają. O samym mieście nie dowiadujemy się zbyt dużo, a przecież to miała być istota rzeczy. Taki trochę zlepek wywiadów z ludźmi rożnego pochodzenia i profesji. Spotykamy między innymi Polaków, którzy mieli szczęście tam mieszkać i spełniać swoje marzenia. Poznajemy też postacie, które nie mają marzeń, a tylko chcą przeżyć, dlatego przyjechały za lepszym życiem. Anna Dudzińska ukazuje „lepszą” stronę nie tyle samego Dubaju, co całych Emiratów: nowoczesność, władzę, bogactwo i przepych. Natomiast o tej „gorszej” stronie niewiele pisze.  Szkoda, że autorka nie przedstawiła więcej szarego świata Dubaju, a bardziej skupiła się idealnym świecie i tylko delikatnie dotknęła problemu niewolnictwa i wyzysku, które tam panuje.

Za książkę dziękuję:

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s