Korea Południowa jawi się światu jako kraj nowoczesny, otwarty, tolerancyjny i postępowy. To jednak tylko lukier o gorzkim posmaku, bo pod tą maską ideału kryje się zaścianek kulturowy, mentalny i umysłowy, nawet gorszy niż u nas. Anna Sawińska, która przez kilkanaście lat mieszkała w Seulu, zdążyła poznać świat koreańskich kobiet od podszewki. To świat, który zmienia się w ślimaczym tempie, jest przepełniony nierównością, niesprawiedliwością i szowinizmem, przemilczanej przemocy domowej i presji. Bywa zaskakujący, z daleka wydaje się też bardzo odmienny od naszego, ale w rzeczywistości jest dużo więcej podobieństw niż nam się wydaje.
Trudno uwierzyć, że kraju, który kreuje się na nowoczesny i postępowy, kobiety traktowane są osoby drugiej kategorii. Korea Południowa należy do krajów o największym rozwarstwieniu społecznym na świecie. Spośród państw wysoko rozwiniętych Korea Południowa jest na szarym końcu, jeżeli chodzi o równe szanse płci i ma bardzo słabą reprezentację kobiet na stanowiskach kierowniczych. Zmagają się z fizyczną przemocą, molestowaniem, są notorycznie pomijane przy awansach, szykanowane, wiele z nich teściowa próbuje rozstawiać po kątach, a mąż nie oferuje wsparcia przy utrzymywaniu domu i opieki nad dzieckiem. Korea Południowa to państwo przemocowe, z ogromnym rozwarstwieniem społecznym, gdzie rola kobiety sprowadza się albo do gospodyni i matki, albo do obiektu seksualnego.
„Przesłonięty uśmiech. O kobietach w Korei Południowej” to smutne i niekiedy przerażające historie kilku koreańskich kobiet. Jihye mnóstwo czasu i pieniędzy poświęca na to, by dopasować się do kanonu koreańskiego piękna. Jiyoung wiele lat zajęło zrozumienie, że nie musi spełniać oczekiwań mężczyzn. Yoona trafiła w tryby brutalnego świata usług seksualnych. Eunju po dzieciństwie spędzonym na emigracji miała problem z dostosowaniem się do rygorystycznych wymogów rodzimej kultury. Singielka Haesoo realizuje się w branży producentów VR. Każda z tych historii jest inna, ale równie przejmująca. To smutne historie kobiet, które pomimo wielu przeciwności losu starały się i wciąż starają żyć normalnie.
„Przesłonięty uśmiech. O kobietach w Korei Południowej” to cenna lektura, bo pokazuje, że nawet w „cywilizowanym” społeczeństwie zbrodni nadal można dokonywać i to w świetle prawa. Jeszcze długa droga przed koreańskim społeczeństwem, zanim zmieni się sposób postrzegania roli kobiet. Jeszcze wiele wody upłynie w tamtejszych rzekach, zanim zajdą znaczące przemiany społeczne, polityczne, ekonomiczne. To nie jest lekka i przyjemna lektura, ale otwiera oczy na świat, w którym żyjemy i pomaga dostrzec pewne sprawy, które powinny zniknąć dawno temu.
Za książkę dziękuję: