Z czym przeciętnemu Polakowi kojarzy się odległa, egzotyczna Kolumbia? Przede wszystkim z telenowelami-tasiemcami, które z wypiekami na twarzy oglądała kiedyś cała Polska. Natomiast amatorzy kawy doskonale znają i doceniają smak prawdziwej colombiany. No i jest jeszcze kokaina przemycana w opakowaniach bananów. Dla mnie jednak najbardziej kojarzy się z boską Shakirą jej niesamowitymi biodrami. Aleksandra Andrzejewska twierdzi, że Kolumbia to coś znacznie więcej. W swojej książce chce nam przybliżyć piękną kulturę i obyczaje Krainy Tysiąca Kolorów.
Kolumbia zyskała niechlubną sławę za sprawą Pablo Escobara – barona narkotykowego, który w latach 80-tych XX wieku terroryzował nie tylko mieszkańców swojego miasta Medellin, ale także całego kraju. Dzisiaj Kolumbijczycy chcą wymazać z ich narodowej pamięci ten haniebny epizod. Na każdym kroku podkreślają, że ich kraj ma wiele do zaoferowania, a czasy terroru odeszły na zawsze w niepamięć.
Tak naprawdę Kolumbia jest bardzo rozpieszczona przez Matkę Naturę. Jako jeden z niewielu krajów w Ameryce Łacińskiej ma wybrzeże nad dwoma oceanami, ośnieżone szczyty Andów, cztery pustynie i Amazonię. To kraj tak bogaty w wodę, że około 60% energii pochodzi z hydroelektrowni. To kraina 365 odmian owoców – Kolumbijczycy chwalą się, że każdego dnia mogą jeść inny przysmak. W związku z tym, że nie ma tutaj pór roku, owoce spadają z drzew cały czas.
Aleksandra Andrzejewska wyjechała do Kolumbii kilkanaście lat temu na wymianę studencką, która się „nieco” przedłużyła. Początkowo szok kulturowy dawał się jej we znaki, ale po jakimś czasie go oswoiła. Dzisiaj Ola wraz ze swoją rodziną na stałe osiadła w Bogocie, ale nie wyklucza powrotu na łono ojczyzny. Na co dzień prowadzi swojego bloga i vloga „Polka w Kolumbii”, gdzie relacjonuje swoje życie w tym egzotycznym kraju.
„Kolumbia. Polka w Krainie Tysiąca Kolorów, szmaragdów i najlepszej kawy” to subiektywna wizja Kolumbii, dla wszystkich, których ciekawi Kraina Tysiąca Kolorów. Autorka w zabawny sposób opisuje nie tylko swoje własne perypetie, ale także spostrzeżenia, którym przygląda się od lat. To również doskonały przykład przygody, jaką można przeżyć w Kolumbii i wyjść z niej w jednym kawałku 🙂 To poniekąd instruktaż autorki, na co należy się przygotować przybywając do Kolumbii. „Kolumbia. Polka w Krainie Tysiąca Kolorów, szmaragdów i najlepszej kawy” to również opowieść o tym, co łączy, a co dzieli dwa światy – ten znad Wisły i ten znad Amazonki. To świetna książka, którą z przyjemnością połyka się w jednym kawałku.
Za książkę dziękuję: