Gdzieś w Azerbejdżanie, na jego końcu świata, ukryta wysoko w górach znajduje się maleńka wioska, w której ludzie żyją skromnie i mówią własnym, nikomu niezrozumiałym językiem. Wioska ta nosi nazwę Xinaliq (lub Hinalug lub Khinalug). Planując swoją wyprawę do tego kraju wiedziałam, że koniecznie muszę tam pojechać. Właściwie poza Baku, to był drugi punkt mojej podróży po Azerbejdżanie.
Kilka godzin jazdy autobusem lub samochodem od miasta Quby, miasta znajdującego się w północnym Azerbejdżanie, gdzie droga wiedzie przez malownicze wąwozy i ośnieżone szczyty gór, na wysokości około 2300 m n.p.m. leży jedyna w swoim rodzaju wioska – Xinaliq. Do niedawna nieznana i niedostępna była nawet dla większości Azerów. Jest to nie tylko najwyżej położona wieś w Azerbejdżanie, ale również w Europie. Mieszkańcy wioski wierzą, że ich przodkowie wysiedli tutaj prosto z Arki Noego, która miała zatrzymać się na płaskim wierzchołku góry. Można odnieść wrażenie, że Xinaliq leży na szczycie jakby ściętego wierzchołka góry, przypomina twierdzę, a niektórzy nazywają go kaukaskim Machu Picchu.
Starożytna wioska Xinaliq to miejsce, które bez wątpienia robi piorunujące wrażenie. Jednak sama trasa z Quby, która jest niezwykle malownicza, również stanowi atrakcję sama w sobie. Droga wiedzie najpierw lasem, a następnie prowadzi wąwozami, by w końcu wyłonić się w oszałamiającej i zapierającej dech górskiej dolinie. Muszę przyznać, że całą tę trasę (w obie strony) jechałam z nisko opadnięta szczęką. Mało rzeczy robi na mnie szczególne wrażenie, ale trasa do Xinaliq totalnie mnie zachwyciła. Momentami nie jest zbyt bezpieczna, śliska, pełna zwężeń i skarp. W pewnym momencie musieliśmy zmienić samochód na „terenowy”, który miałam wrażenie, że rozpadnie się po drodze na drobne kawałki, a kierowca jechał jak opętany. Na w obie strony szczęście dotarliśmy w jednym kawałku 🙂
Aktualnie dojazd do celu jest prosty, ale jeszcze niespełna pół wieku temu Xianliq było górską wioską praktycznie odciętą od świata. By dostać się do cywilizacji trzeba było pokonać ponad 20 kilometrów pieszo lub konno po trudnym, wysokogórskim terenie. Położenie wioski sprawiło, że przez około 2000 (niektóre źródła podają, że nawet 5000) lat mieszkańcy Xinaliq żyli w odosobnieniu, pielęgnując odrębne, pradawne zwyczaje i tradycje – uznano ich za osobne plemię. Język którym posługują się tubylcy jest niepodobny do żadnego innego na Ziemi. Nawet sami Azerowie nie są w stanie go zrozumieć. Składa się z siedemdziesięciu siedmiu głosek i ma siedemnaście przypadków.
Wioska liczy obecnie nieco ponad 300 domów, a populacja w 2007 roku wynosiła 2075 ludzi. Niektóre z domów mają ponad 200 lat. Tamtejsza architektura jest bardzo charakterystyczna – dach jednego domu służy również jako dziedziniec domu położonego wyżej na wzgórzu. Wszędzie wokół suszy się krowi nawóz wykorzystywany jako opał. Prawie nie ma ulic, tylko strome ścieżki prowadzące do kamiennych gospodarstw. Mieszkańcy żyją z wypasania owiec, które są niezwykle dla nich ważne – dają nie tylko mleko i mięso, ale także wełnę. W Xinaliq znajduje się jedna szkoła dla wszystkich dzieciaków, maleńkie muzeum, w którym jest wszystko i nic 🙂 Mieszkańcy tego rejonu mają również swoją bazę wojskową, umiejscowioną opodal, na skraju wzgórza.
Xinaliq staje się miejscem coraz bardziej znanym i popularnym, dlatego teraz mieszkańców nie dziwi widok licznie przybywających turystów. Jednak jeszcze pod koniec lat 90-tych ubiegłego wieku, obcy przybysze wzbudzali nie lada sensację. Przełom nastąpił w drugiej połowie 2006 roku, gdy w związku z przyjazdem prezydenta Ilhama Alijewa , droga z Quby została wyasfaltowana.
Co ciekawe, na tym azerskim końcu świata, w wiosce ukrytej wysoko w górach, gdzie nie dociera praktycznie żadna cywilizacja, spotkałam dwunastoletnie dziewczynki, które sprzedawały własnoręcznie wydziergane rękawiczki i skarpetki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że dziewczynki te płynnie mówiły… po angielsku! Nie jest to takie oczywiste, gdyż nawet w Baku – stolicy kraju nie każdy znał ten język. Gospodarz, do którego zawitaliśmy na obiad, również posługiwał się angielskim, jednak nie w tak zaawansowanym stopniu, jak napotkane dziewczynki. Zabawne było, kiedy kazał nam odgadnąć ile ma lat. Wszyscy szacowaliśmy przedział wiekowy 60-70 lat (bo na tyle wyglądał), a okazało się, że liczy… 47 wiosen! 🙂 Surowy, górski klimat i ostre słońce sprawiają, że ludzie szybciej się tam starzeją, czego przykładem był sympatyczny gospodarz 🙂
Czuję wielki niedosyt, gdyż nie zdołałam nasycić się tymi oszałamiającymi widokami. Zbyt mało czasu tam spędziliśmy, bo jednodniowa wycieczka to zdecydowanie za krótko. Plan na następny raz: pojechać do Xinaliq na co najmniej jedną noc i obudzić się w pokoju z widokiem na te cudowne góry 🙂 Już nie mogę się doczekać 🙂
Wszystkie zdjęcia umieszczone w tym poście są moją własnością, chyba że zaznaczono inaczej. Kopiowanie i używanie bez mojej zgody jest zabronione.
Dotarłaś w fantastyczne miejsce. Świetne widoki i supr klimat. W Azerbejdżanie byłam tylko przez chwilę i to przypadkiem, gdy jadąc gruzińskimi bezdrożami okazało się, że jesteśmy już za granicą.
No właśnie, bo Azerbejdżan ciągle jest niedoceniany. Każdy myśli, że tam nic nie ma 🙂 A tu proszę, taka wioska ukryta wysoko w górach 😉 Pozdrawiam
Te kolory wręcz powalają, Boże jaki świat jest cudny. Praktycznie życia nie starczy żeby to wszystko zobaczyć i dlatego na szczęście mamy takie blogi jak Twój. Piękne zdjęcia i naprawdę interesujący kawałek świata ❤️
Dziękuję 🙂 Tak, to prawda – ja też się boję, że życia mi nie starczy, żeby zobaczyć ten piękny świat 🙂 Pozdrawiam
Oj chętnie bym się tam wybrała, w zasadzie to mam chęć natychmiast pakować plecaki, i cieszyć urokiem niezwykłych krajobrazów, miejsce zapisuję na liście do zwiedzenia. 🙂
Oj tak, polecam z całego sera 🙂 Wspaniałe miejsce ❤ Pozdrawiam
Wygląda naprawdę niezwykle, jednak teraz marzy mi się podróż w cieplejsze rejony.
A ja tam mogę wracać, choćby nawet i teraz 😉 Pozdrawiam
Ale tam inaczej… i pięknie! Świetny kierunek!
Oj tak, cudowne miejsce 🙂 Pozdrawiam
Lubię góry i jest tam pięknie, jednak mieszkać bym tam nie chciała
Mieszkać też bym tam nie chciała, ale dla tych widoków warto tam się wybrać ❤ Pozdrawiam
Jakie widoki! I owce ❤ Też chcę tam pojechać:)!
Nic tylko trzeba zaplanować podróż do Azerbejdżanu 🙂 Pozdrawiam
Takie nieoczywiste kierunki podróży są fenomenalne. Zazdraszczam 👍
Oj tak, nieoczywiste najbardziej zaskakują 🙂 Pozdrawiam
Dzięki temu że jest ukryta wygląda dobrze hi
Coś w tym jest 😉 Pozdrawiam
Bardzo klimatyczne miejsce i przepiękne zdjęcia!
Dzięki 🙂 Taaaak, bardzo klimatyczne ❤ Pozdrawiam
Niesamowite miejsce, o kterego istnieniu nie miałam bladego pojęcia! Ależ ciekawa jestem tego języka (to prawie jak nasz wilamowski, o którym też mało kto wie, a mówią nim ludzie w Polsce)
Ja jeszcze pół roku temu też nie miałam o nim pojęcia 🙂 Co do języka, to trudno mi było rozróznić go od azerskiego, więc się nie wypowiem 😀 Pozdrawiam
Zaskoczyłaś mnie opisem tej wioski. Nigdy o niej nie słyszałam. Uwielbiam takie klimaty. Przypomniała mi się wioska Omalo w Gruzji. Też fantastyczna droga, widoki i odcięcie wioski od świata. Szkoda, że turystyka zaburza ten unikalny świat.
Dlatego warto podróżować do miejsc, które jeszcze nie są odkryte i zadeptane przez turystów 🙂 Ja z kolei nie słyszałam o wiosce Omalo 😉 Także następnym razem, gdy będę w Gruzji, nie omieszkam się tam udać 🙂 Pozdrawiam
O jakże mi się marzy Azerbejdżan! Chodzi za mną i kusi! Wioseczka przypomina mi troszkę te gruzińskie, w okolicach Kazbegi. Podobne, zapierające dech widoki! Dziękuję za te zdjęcia i opowieści 🙂
Nie ma za co 🙂 Wioska jest wspaniała, unikatowa, chociaż przyznaję – ma klimat tej gruzińskiej 🙂 Pozdrawiam
Cudne miejsce i piękne zdjęcia! Aż zazdroszczę!
Dziękuję 🙂
Azerbejdżan to dopiero egzotyka, bo inne kraje już nie robią takiego wrażenia…
Oj robią, robią – jest tyle wspaniałych miejsc na globie 🙂 Ale Azerbejdżan jest fascynujący 🙂
Niesamowite widoki! Od lat marzy nam się Azerbejdżan i planujemy na przyszły rok. Do tej pory na Kaukazie widzielismy tylko Gruzję, ale i ona zrobila na nas wielkie wrazenie 🙂
Gruzja jest w moim TOP 10 ulubionych krajów 🙂 Aczkolwiek Azerbejdżan jest równie fascynujący 🙂
Podziwiam za odwagę odwiedzania takich miejsc, chociaż ciekawość naoew i jest wielka zobaczyć takie miejsca oddalone od cywilizacji
Takie miejsca są najbardziej interesujące 😉
Widoki dosłownie nie z tej ziemi. Tam, gdzie śnieg, zawsze krajobraz powala mnie z nóg.
Tak, a zwłaszcza śnieg w górach robi piorunujące wrażenie ❤
A i oczywiście podziwiam Cię za tak niesamowicie oiekną pasję! 😁
🙂