Podobno miłość to najpiękniejsze uczucie w życiu każdego człowieka. Podobno potrafi wznosić na wyżyny i dodawać skrzydeł. No właśnie – podobno. Czy bohaterki powieści Miki Dunin mogą w ten sposób opisać to gorące uczucie?
Trzy bohaterki: Ingę, Lilę i Milenę łączą wspólne przeżycia i doświadczenia. Wszystkie trzy dziewczyny przechodzą przez kolejne etapy życia pod wpływem alkoholu, zamroczone miłosną i seksualną obsesją. Przez cały czas towarzyszy im pragnienie miłości. Zamroczone ciągłą pogonią za tym gorącym uczuciem, zapominają o swojej rodzinie, przyjaciołach, a nawet własnej godności. Po prostu chcą być kochane, nawet za wszelką cenę. A to prowadzi ich do upadku moralnego, osiągnięcia samego dna.
„Miłość i inne deliria” pokazuje kolejne etapy życia kobiet: córki, dziewczyny, żony, matki, kochanki, szmaty, królowej życia i po prostu kobiety, w których szczegółowo analizują ich relacje z bliskimi i otoczeniem. Opisują historie swojego uwikłania i pokazują spustoszenie, jakie uczyniło ono we wszystkich sferach ich życia i relacjach z bliskimi. Wszystko to napisane jest świetnym językiem, któremu nie sposób odmówić odwagi w wyczerpujących opisach emocjonalnego i alkoholowego upodlenia. Chociaż same jednogłośnie nie chcą powielać wzorców wyniesionych z domu, myślą, że są lepsze od swoich rodziców. Ale czy mają rację?
Widzimy tutaj zachodzący proces kształtowania swojej osobowości, ucieczki od problemów czy wyborów życiowych – w ich przypadku tragicznych. Zabawne, że nasza osobowość tak bardzo zależna jest od społeczności, w której się wychowujemy i przede wszystkim od rodziny. Niestety Inga, Lila i Milena nie zaznały szczęśliwego dzieciństwa. W jednym domu zabrakło okazywania jakichkolwiek uczuć, w innym szerzyła się patologia, a w jeszcze innym były same nakazy i zakazy. Nic w tym dziwnego, że dziewczyny popadły w emocjonalną pułapkę i dokonały dramatycznych wyborów życiowych.
Bardzo rzadko zdarza się, żeby książka mną dogłębnie wstrząsnęła, a „Miłość i inne deliria” właśnie taką książką jest. To książka o uzależnieniu i strachu przed uczuciami, które biorą się z niezaspokojonych potrzeb. To autentyczne świadectwo ucieczki od życia. Bez wątpienia powieść Miki Dunin zmusza do refleksji i przemyśleń nad samym sobą, nad własnym życiem i własnymi wyborami. Czy są one dobre? To już musimy same sobie odpowiedzieć na to pytanie. Jedno jest pewne, „Miłość i inne deliria” pomaga refleksyjnie przyjrzeć się własnym demonom i z bezpiecznej odległości ocenić, jaki szlak przybiera nasze życie.