Czy wakacje w Nowym Jorku mogą być nudne? Jak się okazuje, dla głównej bohaterki spędzenie lata na Manhattanie wpędza ją w paranoję.
Dwudziestoczteroletnia Tracey to z pozoru spokojna i opanowana kobieta, ale w głębi duszy jest zakompleksiona i niepewna siebie. Ma obsesje na punkcie swojego ciała, na które nie może patrzeć. Mieszkanie, w którym mieszka to obskurna nora, w której nie ma nawet łóżka. Co więcej, wymarzona praca okazała się być wielkim rozczarowaniem. Na dodatek jej chłopak Will spędza jej sen z powiek.
Will jest początkującym aktorem z nieco wybujałym ego. Tracey jest w nim zakochana po uszy, zaś ten nie za bardzo odwzajemnia jej uczucia. Szala goryczy przelewa się w chwili, w której oznajmia, że wyjeżdża na kurs aktorski poza Nowy Jork – sam. Dla Tracey jest to policzek. No bo jak to bez niej? Mają się rozstać na całe 3 miesiące? A co z ich związkiem? Popada w paranoję, ponieważ nie jest pewna, czy Will będzie z nią szczery i czy będzie za nią tęsknić…
Załamana Tracey początkowo popada w depresję, a dostaje ataków paniki. No bo co ona będzie robić sama w Nowym Jorku? Jak się okazuje, czas spędzony samej ze sobą dobrze jej zrobi. Postanawia zmienić swoje życie. Dieta, ćwiczenia, nowy styl, nowe znajomości stają się początkiem życiowej rewolucji.
Mimo swojej naiwności, braku jakiejkolwiek asertywności i nieporadności, bardzo polubiłam Tracey. Czytając „Lato w Nowym Jorku” miałam wrażenie, że przeniosłam się w czasie i miejscu śledząc losy młodej Bridget Jones. Te dwie bohaterki mają ze sobą wiele cech wspólnych. Momentami jej zachowania bardzo mnie zadziwiały, a uległa postawa wręcz irytowała. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, że mogłabym być w związku jak Tracey i Will, który nie miał za grosz szacunku do swojej dziewczyny. Natomiast Tracey ślepo mu we wszystkim ufała i skakała na każde jego zawołanie. Z racji swojego wieku, dziewczęca naiwność powinna dawno już minąć, jednak bohaterka ciągle ja pielęgnuje.
Mimo, że książka jest lekka, przyjemnie się ją czyta i fabuła wydaje się być banalna, to Wendy Markham nadała jej znacznie głębszy sens. Chodzi o relacje międzyludzkie. Mamy główną bohaterkę Tracy, która zaślepiona miłością do Willa nie widzi okrutnej prawdy (albo nie chce jej widzieć); siostra Tracey – Mary, która mimo emocjonalnego i stresującego rozwodu nadal ma nadzieję na happy end z byłym małżonkiem oraz znajduje się też wątek homoseksualny.
„Lato w Nowym Jorku” to świetna książka dla kobiet. Urzekła mnie nie tylko lekką i zabawną fabuła, ale również stylem pisarskim autorki. Znakomita lektura na coraz dłuższe wieczory. W trakcie czytania można się odprężyć i zrelaksować. Niekontrolowane wybuchy śmiechu gwarantowane. Polecam.
Za książkę dziękuję: