Samotność – to słowo, na dźwięk i widok którego wszyscy drżą. Podobno nie ma nic gorszego niż samotne kroczenie przez życie. W życiu każdego z nas przychodzi taki moment, że musi się z nią zmierzyć, stanąć oko w oko.
Samotność ma wiele twarzy. Czasami jest stanem przejściowym, a czasami jest wiernym kompanem przez bardzo długi czas. W powieści Moniki A. Oleksy czytelnik dostrzega, że jest to stan umysłu, w który niestety bardzo często sami się wpędzamy. Bohaterką książki „Samotność ma twoje imię” jest czterdziestokilkuletnia Ewa, nauczycielka tańca. Prowadzi samotny tryb życia, z własnego i świadomego wyboru. Nie potrafi (a może nie chce) ułożyć sobie życia, nie jest w stanie zaufać żadnemu mężczyźnie. Wszystko to za sprawą dawnej miłości, Mateusza, do którego nadal coś czuje, mimo upływu tylu lat. Jedynym problemem jest to, że dawny ukochany ułożył sobie życie – ma piękną żonę i dwójkę dzieci. Mimo tych przeciwności, kobieta nadal pała uczuciem i pożądaniem do tego mężczyzny.
Pomimo tego, że Ewa mieszka sama, nie szuka na siłę swojej drugiej połówki, wręcz przeciwnie. W jej życiu zjawia się wielu adoratorów, którzy na próżno usiłują zdobyć jej serce, ale ona pozostaje niewzruszona. Najbliższą osobą dla Ewy jest jej babcia, która ją wychowała i pełni rolę jej matki. Poza tym, w Wielkiej Brytanii przebywa jej siostra wraz z mężem i dwójką dzieci, jednak ci pojawiają się w kraju kilka razy w roku. Babcia bardzo niepokoi się o swoją wnuczkę, martwi się, co będzie jak ona odejdzie z tego świata. Dlatego też naciska na Ewę, by ta w końcu ułożyła sobie życie u boku kochającego mężczyzny.
Nie trudno odgadnąć, o czym opowiada książka Moniki A. Oleksy. Główną postacią jest samotność, która widoczna jest w różnym wymiarze i ma wiele twarzy. Samotność to trudny temat. Każdy rozumie ten stan na swój sposób. Samotność dotyka nie tylko Ewę, ale również jej babcię czy sąsiadkę, każda ma inne oblicze. Jedna jest czystym wyborem Ewy, druga z wyniku wydarzeń losowych, jak śmierć ukochanego męża. Można również być samotnym będąc w związku. Według mnie, taki rodzaj samotności jest chyba najgorszy.
Poza tym, że „Samotność ma twoje imię” opowiada w głównej mierze o tym uczuciu, to w książce pojawi się szereg innych emocji: od miłości i szczęścia, przez nienawiść, aż do żalu i rozgoryczenia. Pisarka podejmuje się kolejnego trudnego tematu – zdrady. Umiejętnie pokazuje jak wpływa na związek oraz jak ciężko po czymś takim go odbudować, naprawić szkodę, a także po raz kolejny zaufać. Monika A. Oleksy pisze bardzo poetycko, obrazowo, melodyjnie. Podoba mi się jej styl, przepełniony jest paletą różnorodnych emocji, które przemawiają do czytelnika. Pełno w jej słowach magicznych obrazów, ciepłych uczuć oraz wielkiej serdeczności. Autorka nie tylko jest świetnym obserwatorem świata zewnętrznego, ale przede wszystkim potrafi dostrzec to, co siedzi w danym człowieku, docenia jego osobowość i wewnętrzne piękno.
„Samotność ma twoje imię” dostarczyła mi bardzo duże wzruszeń. Ponadto, świadomie (lub nie) zmusiła mnie do przemyśleń na pewne tematy. Książka może stać się dla czytelnika impulsem do odbycia podróży w głąb siebie i swoistą lekcją życia. Bez wątpienia to jedna z tych lektur, o których się tak łatwo nie zapomina. Gorąco polecam!