Kultura · Literatura

Marta Abramczyk-Weder „Turcja. Orient oswojony”

Turcja. Na samą myśl o tym kraju, czuję w brzuchu nieprzyjemny uścisk. 15 lat temu poleciałam do Stambułu i wróciłam stamtąd z traumą. Wówczas wszystko było dla mnie za nowe, za egzotyczne i za intensywne, a panowie na bazarze dosłownie pożerali mnie wzrokiem… Ale wtedy ja też byłam innym człowiekiem i wiele rzeczy mnie przerażało, z których teraz się tylko śmieję. Mimo wszystko chciałabym oswoić ten kraj, bo chcę dać mu drugą szansę i odczarować swoje złe wspomnienia sprzed lat. Książka „Turcja. Orient oswojony” Marty Abramczyk-Weder pomogła mi zrozumieć mi pewne kwestie i sprawiła, że Turcja nie jest taka straszna, jak ją malują 🙂

Kraj dwóch kontynentów, czterech mórz, tysięcy minaretów i kultywowanych od wieków tradycji. Kraj kontrastów, w którym przez ezan, recytowane przez muezzina śpiewne wezwanie wiernych do modlitwy, przebijają się amerykańskie hity. Setki lat historii, miliony zabytków, meczety i kościoły. Ah, no i jeszcze słynny turecki kebab, który podbił serca (i żołądki) niemal na całym świecie. Tak w skrócie można opisać tej kraj. Jednak Marta pokazuje nam prawdziwe oblicze Turcji, z jej cieniami i blaskami. Zakochała się w tym kraju od pierwszego wejrzenia w 2018 roku, gdy wyjechała tam na studia. Zamieszkała w Izmirze, który stał się jej drugim domem. Studiowała i pracowała jako pilotka wycieczek w kraju na styku kultur. Oprowadziła setki turystów po Riwierze Tureckiej, zjechała kraj od zachodu po sam mroźny wschód. Jej pasją jest odkrywanie tureckiej kultury, kuchni, a przede wszystkim poznawanie ludzi i ich historii. Swoją wiedzą i przeżyciami dzieli się w książce „Turcja. Orient oswojony”.

Marta opowiada nam o Turcji, w formie swoich wspomnień, które opierają się na przeżyciach jej i osób, które spotkała na swojej drodze. Ten reportaż porusza wielki wachlarz tematów, od znanych nam wszystkim faktów: o łączy Turków i Polaków, dowiemy się, dlaczego kraju pilnują koty i jak wygląda tureckie wesele. Znajdziemy też opisy różnych potraw i smakołyków, które od pewnego czasu można też kupić u nas. Autorka zabiera czytelnika do samego serca codzienności, pokazując Turcję od środka – nie z perspektywy turysty, ale osoby, która w tym kraju naprawdę żyje i czuje jego rytm. Marta kocha ten kraj i doskonale czuć tę miłość w każdym napisanym przez nią zdaniu. Jednak nie jest to miłość bezwarunkowa – potrafi skrytykować to, co jej się nie podoba. Z reporterskim zacięciem opisuje zarówno uroki, jak i problemy współczesnej Turcji, wyjaśniając ich kulturowe i religijne podłoże.

Marta pisze o tym, co ją porusza i ciekawi, ale robi to z ogromnym szacunkiem dla kultury, którą zna i rozumie. Z lekkością pisze o sprawach, które wcale nie są lekkie i proste do wyjaśnienia, z humorem opowiada o różnicach, które dzielą i łączą, a z dystansem mówi o absurdach, które potrafi nazwać, ale nigdy ich nie ocenia. Jej książkę czytało się bardzo lekko i przyjemnie. Świetnie ukazuje kulturę, tradycję i różnorodność Turcji.  „Turcja. Orient oswojony” to pozycja nie tylko dla osób kochających Turcję, ale też la tych, którzy – tak jak ja – chcą dać jej drugą szansę.

Za książkę dziękuję:

Dodaj komentarz