Kultura · Literatura

Agnieszka Klessa-Shin „Polka w Korei. Jak się żyje w kraju k-popu, kimchi i Samsunga”

Korea Południowa nigdy nie była na mojej podróżniczej bucket list czy obiektem moich zainteresowań. Nigdy nie fascynowała mnie ta część Azji, podczas gdy moi znajomi zachwycali się Japonią, Singapurem czy właśnie Koreą. Mnie tam nie ciągnie. Od czasu do czasu sięgam jednak po lekturę podróżniczą i reportaże o miejscach, które w ogóle mnie nie interesują, żeby moja głowa łyknęła trochę innych informacji 🙂 Ostatnio w moje ręce wpadła książka Agnieszki Klessy-Shin o tym, jak Polce żyje się w Korei Południowej.

Agnieszka Klessa-Shin prowadzi swój kanał na YouTubie „Pyra w Korei”, na którym publikuje filmy o codziennym życiu w Korei. Pochodzi z Poznania, gdzie ukończyła koreanistykę, a od 2013 roku mieszka w Seulu, w którym poznała swojego męża Taejina. Do Korei przyleciała jako studentka koreanistyki, uzbrojona w wiedzę teoretyczną i znajomość języka. Na miejscu okazało się jednak, że wylądowała na obcej planecie, pełnej sprzeczności, kontrastów i absurdów, ale też zaskakująco pięknej i fascynującej. O tym opowiada w swojej książce „Polka w Korei. Jak żyje się w kraju k-popu, kimchi i Samsunga”.

Od ponad 10 lat Agnieszka próbuje zrozumieć Kraj Spokojnego Poranka – tak o Korei się mówi. Nie da się ukryć, że Agnieszka znalazła swoje miejsce na ziemi, które nieustannie ją zachwyca. W swojej książce autorka serwuje nam przegląd koreańskiej kultury w każdym jej aspekcie. Od historii po geografię, od atrakcji turystycznych do codziennej walki o przetrwanie po samobójstwa, od narodzin, przez ślub do ceremonii pogrzebowych. Dużo miejsca poświęca koreańskiej kuchni. Szczegółowo i dość fantazyjnie opisuje potrawy, a nieliczne uwiecznia na fotografiach, a także radzi, jak jeść lokalne potrawy by nie spłonąć od jej pikanterii. Chociaż autorka wielokrotnie podkreśla zachwyt i miłość do nowego kraju, to jednak bez ogródek pisze o ciemnej stronie Korei: nietolerancji, wiecznym pośpiechu, przekraczającej wszelkie granice rywalizacji edukacyjnej, zapracowaniu, narzucanym patriarchacie czy obrazie kobiet pozostających na wiecznej diecie.

W tej książce opowieść o życiu w Korei przeplata się z praktycznymi wskazówkami dla tych, którzy chcieliby odwiedzić ten kraj, poznać jego kulturę oraz skosztować lokalnej kuchni. Do tego wszystkiego dołączone są prywatne zdjęcia autorki, na których odkrywa skrawki swojego życia w tym kraju. Na samym końcu znajdziemy mini rozmówki polsko-koreańskie oraz adresy ciekawszych miejsc, które turysta powinien zobaczyć. Do tego jeszcze autorka serwuje nam propozycje koreańskich hitów do słuchania w trakcie lektury jej książki. Fajnie się czyta opowieść Agnieszki, w przystępny sposób przybliża kulturę Korei tym, którzy nie mają pojęcia o tym kraju – takim laikom jak ja 🙂

Za książkę dziękuję:

Dodaj komentarz