Rak to podstępne choróbsko, które wyniszcza nas od środka, bardzo często o tym nie wiedząc. Żyjemy w czasach, w których coraz więcej osób zapada na tę chorobę i coraz więcej ludzi na nią niestety umiera. Jednak rak to nie wyrok śmierci,a choroba przewlekła, z którą można żyć, chociaż do łatwych nie należy. Doskonale wie o tym Jagna Kaczanowska, która wygrała niełatwą i nierówną walkę z nowotworem piersi. O swoim starciu i emocjach mu towarzyszących pisze w książce „Rak i dziewczyna. Jak ułożyłam sobie życie z rakiem”.
Jagna Kaczanowska to dziennikarka, która od wielu lat prowadzi dział psychologii w miesięczniku „Twój Styl”. Na Uniwersytecie SWPS uzyskała dyplom z psychologii, ze specjalizacji psychologii rodzinnej. Poza tym współprowadzi popularny i wielokrotnie nagradzany podcast „Dialogi waginy i penisa”, a także napisała wiele bestsellerowych powieści obyczajowych. Kobieta aktywna i nowoczesna, w kwiecie wieku, pełna energii, pasji i z milionem marzeń do zrealizowania. Pewnego dnia otrzymuje diagnozę, która wywraca jej życie do góry nogami.
Rak piersi – taką diagnozę słyszą tysiące kobiet nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. To najczęściej występujący „kobiecy” nowotwór, chociaż zdarza się, że i mężczyźni na niego chorują. Każda z nas może kiedyś usłyszeć taką diagnozę, albo bliska nam osoba. Dlatego tak bardzo ważne są regularne badania. W wieku 41 lat również Jagna dowiedziała się, że choruje na raka piersi. I chociaż wiadomość ta była to dla niej szokiem, odrzuciła jednak teorię, że rak to wyrok, i postanowiła wygrać swoje życie. Z dnia na dzień musiała zmierzyć się z groźbą śmierci oraz znaleźć w sobie siłę, by nie poddać się i walczyć o przyszłość. Diagnoza, chemia, mastektomia, rekonstrukcja piersi. Gabinety lekarzy i sale szpitalne, ale i dom, w którym nie brakuje kłótni z partnerem i trudnych rozmów z dziećmi. Praca i zwykłe życie, które nie przestaje się toczyć. Chwile zwątpienia, nadziei i radości. Wszystko to tworzy wciągającą ludzką historię – historię kobiety, którą, jak wiele innych, dopadła okropna choroba.
Chociaż walka z chorobą bardzo wykończyła ja i fizycznie, i psychicznie, nie była to jedyna tragedia, która spadła na nią jak grom z jasnego nieba. W międzyczasie straciła ukochanego konia Brego, z którym była bardzo zżyta. A po mastektomii piersi borykała się z poważnymi powikłaniami, które również zagrażały jej zdrowiu. Bardzo współczuje jej wybranka serca, który jest całkowicie bezużyteczny w trakcie jej choroby, chociaż mam podejrzenie, że i ogólnie za bardzo nie udziela się w życiu rodzinnym. Roman nie posprząta, nie ugotuje, nie wie co w domu się dzieje, nie zajmie się dziećmi, nie zarobi na utrzymanie rodziny, nie zawiezie na badania i chemioterapię, bo nie posiada prawa jazdy… Co więcej, dostarcza Jagnie jeszcze więcej zmartwień bo i u niego jakieś dolegliwości zdrowotne występują i nim trzeba też się zająć. Serio, współczuję wyboru takiego „partnera”, bo po co komu osoba, na której w ogóle nie można polegać?
Jagna Kaczanowska napisała książkę, w której pokazuje swoją walkę z trudną chorobą. Dzięki jej zapiskom stajemy się wiernymi widzami jej życia od diagnozy po chemię, mastektomię i rekonstrukcję piersi. Czujemy się, jakbyśmy byli świadkami jej wizyt w szpitalu, przebywali z nią w domu, w którym nie brakuje kłótni, momentów załamania i trudnych rozmów, ale także radości. Jest to odważna i bardzo osobista momentami wręcz intymna opowieść o tym, co nowotwór potrafi zrobić z człowiekiem. Książka jest bardzo emocjonalna, porusza naprawdę wrażliwe punkty w człowieku. Mimo wszystko Jagna opowiada swoją historię w sposób lekki i dowcipny! Tak, pomimo dramatu, z którym się mierzy, potrafi opisać to z dawką dowcipu. Przez to tak lekko czyta się jej książkę. Jednak autorka nie poprzestała na opisie własnych emocji, ani przytaczaniu suchego schematu leczenia pacjenta onkologicznego w Polsce, ale potraktowała temat szerzej. W swoją opowieść wplata rozmowy z lekarzami, osobami wspierającymi chorych, ale też tymi, którzy pokonali chorobę i żyją. „Rak i dziewczyna. Jak ułożyłam sobie życie z rakiem” to bardzo piękna, mądra i prawdziwa książka, która podnosi na duchu i daje nadzieję, że życie z rakiem nie oznacza wyrok śmierci. Każda kobieta powinna przeczytać tę książkę. Dziękuję Jagnie, że podzieliła się swoją historią, która uświadamia i napawa optymizmem.

