Kultura · Literatura

Anja Ringgren Lovén, Julie Moestrup „Matka dzieci przeklętych. Moja podróż do krainy nadziei”

Pamiętam zdjęcie, które kilka lat temu stało się internetowym viralem. Zdjęcie, które chwyciło (i nadal chwyta) za serce. Widać na nim blondwłosą kobietę z tatuażami, która trzyma w ręku butelkę wody i poi skrajnie niedożywionego, czarnoskórego malucha. Zdjęcie poruszyło i wstrząsnęło cały świat. Dzięki niemu został nagłośniony okrutny problem jakim jest jest oskarżanie dzieci o czarną magię. Teraz mamy szansę dogłębnie poznać tę historię w książce „Matka dzieci przeklętych. Moja podróż do krainy nadziei”.

Dunka Anja Ringgren Lovén jest założycielką organizacji charytatywnej „Land of Hope”, która od 2012 roku chroni i ratuje dzieci oskarżone w Nigerii o bycie złymi czarownikami. Wspólnie z mężem, nigeryjskim prawnikiem Davidem Emmanuelem Umemem, stworzyła dom dziecka o nazwie Kraina Nadziei (Land of Hope), zapewniający blisko setce dzieci bezpieczne i pełne miłości środowisko oraz będący ważnym ośrodkiem walki z przesądami w Nigerii. W 2016 roku Anja Lovén została uznana przez austriacki magazyn „Ooom” za „najbardziej inspirującą osobę na świecie” oraz otrzymała kilka innych nagród i wyróżnień za swoją działalność humanitarną, między innymi od Rotary International. Jak dobrze, że na świecie są jeszcze tacy dobrzy i bezinteresowni ludzie jak Anja, którym chce się działać dla dobra innych.

Kiedy 30 stycznia 2016 roku Anja Ringgren Lovén uczestniczyła w misji ratunkowej w niewielkiej wiosce w stanie Akwa Ibom w Nigerii, nie przypuszczała, że ten dzień zmieni całe jej życie. Cudem udało się jej wtedy ocalić oskarżonego o czary i wykluczonego przez lokalną społeczność trzyletniego chłopca o imieniu Hope, któremu groziła śmierć głodowa.  Przez to zdjęcie i dzięki zaangażowaniu mediów cały świat mógł się dowiedzieć o jej organizacji charytatywnej, która od 2012 roku chroni i ratuje dzieci oskarżone w Nigerii o bycie złymi czarownikami. W ciągu dziesięciu lat prowadzenia „Land of Hope” Anja wraz z mężem Davidem uratowała od tortur, głodu, bólu i śmierci prawie setkę dzieci.

W głowie się nie mieści, że w XXI wieku rzeczą się tak okrutne rzeczy. Nawet w Afryce. W Nigerii około piętnastu tysięcy dzieci rocznie zostaje oskarżonych o czary i pada ofiarami okrutnych przesądów! Zostają wykluczone ze społeczności, a rodzina wyrzuca je z domu na ulicę, a tam muszą sobie radzić same… Ma ich zmusić do przyznania się do tego, że opętały ich złe moce. Pozostawione na śmierć głodową, gwałcone lub brutalnie zabijane. Są poddawane egzorcyzmom przez lokalnych pastorów chrześcijańskich kościołów albo pojone trującymi miksturami przez „uzdrowicieli”… Jak można posądzić o czary czy czarną magię maleństwo, które nawet nie potrafi dobrze chodzić? Pewni ludzie nigdy nie powinni się rozmnażać. A wszystkie te tragedie mają miejsce tylko w samej Nigerii, w innych krajach Czarnej Afryki dzieją się równie okrutne rzeczy. Przed tym kontynentem jeszcze długa droga, kawał ciężkiej pracy a przede wszystkim edukacji, aby mentalność tamtejszych plemion się zmieniła.

Czytając książkę „Matka dzieci przeklętych. Moja podróż do krainy nadziei” niejednokrotnie do oczu napływały mi łzy. Dawno nie czytałam książki, w której byłoby tyle okropieństwa, a zarazem tyle dobroci. To jedna z tych pozycji, która mną wstrząsnęła i z pewnością na długo zapamiętam. Biografia  Anji Ringgren Lovén to szczera i inspirująca reporterska opowieść o domu, który dla nich stworzyła, ale też o odwadze, realizowaniu marzeń, szukaniu swojego miejsca w świecie, a także biograficzna historia odrodzenia z chaosu i bólu, jakim było wcześniejsze życie Anji. Trudno się oderwać od tej książki, chociaż to kawał mocnej lektury. Każdy z nas powinien ją przeczytać, bo uważam, że uwrażliwia na cierpienie tego świata. Polecam bardzo.

Pozwoliłam sobie zamieścić wspomniane zdjęcie, które stało się viralem.

fot. http://www.unaweza.org

 

Za ksiązkę dziękuję:

Dodaj komentarz