Ostatnio mam jakąś dziwną fazę na Grecję. Ale tylko tą książkową – czytam niemal wszystko, co związane jest z grecką tematyką. Po prostu dawno mnie tam nie było i moja podświadomość próbuje mi powiedzieć, że najwyższy czas kupić bilet w tamte rejony 🙂 I jedną z takich książkowych pozycji jest „Kalá, kalá. Grecja dla dociekliwych” autorstwa Dionisosa Sturisa. Dionisos, chociaż urodzony w Grecji, wychował się i mieszka w Polsce. Jest autorem licznych reportaży prasowych i radiowych oraz trzech książek reporterskich opowiadających kolejno o współczesnej Grecji.
Grecja to nie tylko antyk, mitologia, filozofia i słoneczne wakacje. Lektura tej książki to podróż inna niż wszystkie. Dzięki niej odnajdziemy w Grecji różowe plaże i bezludne skały, obejrzymy starożytne ruiny i współczesne graffiti, wejdziemy na górę bogów, odwiedzimy szkołę poławiaczy gąbek oraz wioskę, w której wciąż używa się pradawnego języka gwizdanego. Grecy kochają muzykę i tańce, mają świetną kuchnię i są bardzo gościnni. Można u nich nie tylko odpocząć i naładować baterie, ale też dużo się nauczyć. Czy wiecie, że mieszkańcy jednej z greckich wysp odkryli tajemnicę długowieczności? Na czym ona polega? Tego dowiecie się w trakcie lektury „Kalá, kalá”.
Seria Świat dla Dociekliwych prezentuje kulturę różnych krajów: opowiada o miejscach, postaciach, zabytkach, potrawach i pojęciach, o których prawie każdy słyszał, ale mało kto naprawdę zna kryjące się za nimi historie – a także o tych mniej znanych, które warto poznać. Kolejny tom tej serii zabiera nas właśnie do Grecji i pokazuje jej mniej znane oblicze. Powie wam wszytko co powinniśmy wiedzieć przygotowując się do podróży. Dostaniemy więc garstkę informacji geograficznych i demograficznych. Poznamy sylwetki najważniejszych Greków z przeszłości i czasów obecnych. Nauczymy się podstawowych zwrotów po grecku i zaznajomimy z pyszną i zdrową grecką kuchnią. Jednak to, co w pierwszej kolejności przyciąga wzrok, to kolorowe ilustracje autorstwa
„Kalá, kalá” to błyskotliwy przewodnik po Grecji, historii i kulturze tego kraju, który przeczytacie jednym tchem. Co z tego, że adresowany jest do najmłodszych czytelników? Moje wewnętrzne dziecko było przeszczęśliwe czytając tę książkę, a dzięki niej, mam ochotę spakować walizkę i wyruszyć do Grecji.

