
Kobiety to niesamowite istoty – wiadomo nie od dzisiaj. Ich siła, determinacja, wytrwałość, odwaga i walka z przeciwnościami czasami wręcz zaskakują. I tak właśnie było z agentkami izraelskiej agencji wywiadowczej, o której piszą Michael Bar-Zohar i Nassim Mishal. Działalność funkcjonariuszek operacyjnych Mosadu, przez wiele lat była utajniona. Mimo że wiele z nich miało na swoim koncie niebywałe dokonania, były przedstawiane co najwyżej jako tło dla swych kolegów. W końcu jednak rząd Izraela zezwolił na publikowanie informacji na ich temat. Michael Bar-Zohar i Nissim Mishal opisali w „Amazonkach Mosadu” burzliwe życie, miłości i niebezpieczne misje tych niesamowitych kobiet. Tocząc stresującą i niebezpieczną tajną wojnę, musiały się mierzyć z samotnością i niechętnymi postawami kolegów, rezygnować z marzeń o małżeństwie i dzieciach, a mimo to znakomicie wykonywały swoje zadania.
W kolejnych rozdziałach autorzy opisują ich odważne i zapierające dech wyczyny. Od Jolande, która wręcz szturmem wdarła się na dwór króla Egiptu, do Diny, która stanęła na progu irańskiego Archiwum Jądrowego; od skazanej na powieszenie Szuli do Sigal, rekrutującej najlepszych muzułmańskich agentów; od Marcelle, która wyskoczyła z okna egipskiej katowni, do Jael, Isabel i Danielle, które nie wahały się wejść w paszczę lwa. Całkowicie oddane ojczyźnie i świadome ryzyka, podejmowały się najtrudniejszych misji. Zmieniały wygląd, tożsamość, gotowe prawie na wszystko, ale przestrzegające pewnych stałych zasad. Początkowo traktowano je po macoszemu i miały jedynie być przykrywką dla męskich agentów. Z czasem okazało się, że są równie dobre w swojej robocie, co mężczyźni, a nawet lepsze od nich. Wszystkie te kobiety uczestniczyły w wyrafinowanych operacjach na całym świecie, mają na swoim koncie wyczyny zapierające dech w piersiach. Chociaż w pracy odnosiły sukcesy, to ich służba odbiła się kosztem życia osobistego, miłości i samotności.
Każdy rozdział opowiada o innej kobiecie i innej spektakularnej akcji. Bywało, że kobiety podejmowały działania, kierując się metodami swoich poprzedniczek. Niektóre z nich nawet spotykały się w jednej celi więziennej. Czasem pracowały samodzielnie, innym razem współpracowały z mężczyznami. Okazało się, że w niektórych sytuacjach bywały od nich lepsze. Co ciekawe, pierwsze agentki nie były werbowane podczas naboru, a nawet nie przeszły specjalnych szkoleń. Część z kobiet nie znała dobrze hebrajskiego i pochodziła z bardzo różnych części świata. Pomimo tego nie dały się złamać podczas tortur na przesłuchaniach. Do końca pozostały wierne swojej służbie i krajowi.
„Amazonki Mosadu” autorstwa Michaela Bar-Zohara i Nassima Mishala to świetna lektura. Czytałam ją z wypiekami na twarzy. Każdą z tych kobiet ogromnie podziwiam. Odwaliły kawał dobrej roboty dla swojego, dopiero co powstającego kraju. Książka zawiera wiele szczegółów i nieznanych faktów z działalności tajnych służb Izraela. Pikanterii dodaje fakt, że przez wiele lat ich działalność była utajniona. Niektóre fakty wyszły na światło dzienne dopiero teraz. Bohaterki możemy również „poznać”, ponieważ w środku znajdują się ich archiwalne zdjęcia. Polecam wszystkim lekturę tej książki. Przy tych kobietach James Bond może się schować!