Kultura · Literatura

Andrzej Meller, Eleonora Meller „Kamperem do Kabulu. Hippisowskim szlakiem przez Turcję, Gruzję, Armenię, Iran i Afganistan”

Ostatnimi czasy o Afganistanie jest głośno, ale niestety w dramatycznym tego słowa znaczeniu. O wkroczeniu Talibów do Kabulu ubiegłego roku móił cały świat. Z niepokojem śledzimy doniesienia o tym, co dzieje się w Afganistanie – o drakońskich rozporządzeniach Talibów i ich nieludzkiej władzy. Afganistan to nie jest kraj dla podróżników, nie widnieje na podróżniczych listach marzeń, niewiele osób jest w stanie zaryzykować własnym życiem, żeby dotrzeć do tego zniszczonego polityką i religią bliskowschodniego kraju. Jednak Andrzejowi i Eleonorze Mellerom udało się dotrzeć do tego niestabilnego politycznie państwa na chwilę przed katastrofą, która (jak się okazuje) miała niebawem nastąpić. Swoją wyprawę opisują w książce „Kamperem do Kabulu. Hippisowskim szlakiem przez Turcję, Gruzję, Armenię, Iran i Afganistan”.

Andrzej, były korespondent wojenny, zawsze marzył o tym, żeby pokazać żonie Afganistan, kraj groźny i piękny, niepodobny do żadnego innego. Ela natomiast to szamańska dusza, miłośniczka gongów i leczniczych ziół, która nie była pewna, czy jest gotowa na tak niebezpieczną podróż. Pewnego dnia pakują się do starego mercedesa MB 100 (nazwanego pieszczotliwie Stiwim) i ruszają dawnym jedwabnym szlakiem, który w latach 70-tych ubiegłego wieku przemierzały kolorowe autobusy pełne dzieci kwiatów głodnych przygód, narkotyków i wolnej miłości. Autorzy chcą zobaczyć nigdy niezdobytą przez obce wojska dolinę Pandższiru i Bamian, buddyjskie sanktuarium zniszczone przez islamskich radykałów. Odnaleźć dawnych przyjaciół, których Andrzej poznał podczas reporterskich wypraw do strefy wojny. Ale najpierw będą musieli zmierzyć się ze skorumpowanymi tureckimi urzędnikami, pokonać przyprawiające o zawroty głowy serpentyny w górach Armenii, przetrwać piekielny skwar irańskiej pustyni i przeprawić się przez granice, na których każdy obcy witany jest z podejrzliwością.

„Kamperem do Kabulu. Hippisowskim szlakiem przez Turcję, Gruzję, Armenię, Iran i Afganistan” to fascynująca przygoda, od której nie da się oderwać. I chociaż książkę pochłonęłam z perspektywy kanapy, to czułam się, jakbym była na siedzeniu Stiwiego w tej szalonej i niebezpiecznej podróży razem z Andrzejem i Elą. Z wypiekami na twarzy i napiętymi do granic możliwości nerwami chłonęłam każde słowo, czekając na dalszy rozwój wydarzeń. Jestem pełna podziwu, że pomimo wielu przeciwności i kilku niebezpiecznych sytuacji, Mellerowie nie zrezygnowali ze swojego marzenia i dotarli do swojego celu, jakim był Afganistan. Książka Mellerów „Kamperem do Kabulu. Hippisowskim szlakiem przez Turcję, Gruzję, Armenię, Iran i Afganistan ” jest niesamowitą przygodą. To pełna emocji, kolorów, zapachów i smaków podróż przez Bliski Wschód do Azji.

„Kamperem do Kabulu”

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s