Meksyk jest pięknym krajem, z ciekawą kulturą i tradycjami, z interesującą historią, z fascynującymi zabytkami, z przepysznym jedzeniem. Jednak kraj ten ma także swoje drugie, niezbyt przyjazne oblicze. Korupcja, kartele narkotykowe, przemoc czy bieda nie zachęcają do przyjazdu do Meksyku. To przede wszystkim kraj macho, w którym kobieta niewiele ma do powiedzenia.
Dla prawdziwego macho każda kobieta to zdrajczyni albo szalona istota. A te, które mają odwagę coś powiedzieć i walczyć o własne prawa, tym bardziej trzeba temperować. Oni kochają i szanują tylko Matkę Boską z Guadalupe, ewentualnie może swoją rodzicielkę. Ich jedynym prawem jest usługiwanie mężczyznom i zaspokajanie ich wszystkich potrzeb, no i oczywiście – do rodzenia dzieci. Jak być kobietą w kraju, który nie szanuje i nie dba o własne obywatelki? Beata Kowalik postanowiła opowiedzieć historię kobiet z wielu różnych środowisk, które zmagają się z trudnymi realiami życia codziennego. Efektem jej pracy jest zbiór fascynujących, ale i zarazem przerażających reportaży „No pasa nada!”.
Autorka dotarła do różnych rejonów Meksyku, by porozmawiać z kobietami z wielu środowisk. Bardzo często musiała zmagać się z powszechną niechęcią do obcych, strachem, bezradnością albo po prostu zwykłym wstydem swoich rozmówczyń. Aktywistki, szamanki, prostytutki, uzdrowicielki albo po prostu zwykłe kobiety pragnące miłości – kobiety te od pokoleń muszą zmagać się z wszechobecną przemocą, maczyzmem i bezprawiem. W swoich reportażach Beata Kowalik opisuje druzgoczące realia, w jakich żyją Meksykanki. Dzięki ich szczerym wyznaniom i opowieściom, autorka stworzyła obraz nie tylko barwnego, ale przede wszystkim bezwzględnie okrutnego miejsca dla współczesnej kobiety.
Trudno mi sobie wyobrazić, dlaczego te kobiety godzą się na takie życie. Prawdopodobnie nie mają większego wyboru i muszą podporządkować się rodzicom czy mężom. Jednak żyjąc w takim błędnym kole, jeszcze długo nic się nie zmieni. Bieda i wszechobecna przemoc i korupcja skutecznie hamują wszelki postęp. Niektóre kobiety nie mają odwagi sprzeciwić się swojemu przeznaczeniu chociaż wiedzą, że nie jest dobrze. Inne z kolei (zdecydowana większość) udają, że nic się nie dzieje. No bo przecież asi es – tak już jest, zawsze było i będzie. Natomiast te kobiety, które miały odwagę wziąć los we własne ręce, zostały wykluczone ze swojej społeczności.
Jaka ja jestem wdzięczna, że urodziłam się w tej części świata! Okej, nie jest idealnie, a prawdę mówiąc sytuacja w Polsce robi się coraz gorsza, to mimo wszystko posiadamy swoje prawa i przywileje. Nie tak jak kobiety w Meksyku, które żyją w świecie zdominowanym przez mężczyzn. I najsmutniejsze – nie widać poprawy ich przerażającej sytuacji. Książkę czyta się jednym tchem, ze łzami w oczach i niedowierzaniem. „No pasa nada! ” to z jednej strony fascynująca podróż po świecie meksykańskich kobiet, ale z drugiej to wstrząsające i okrutne kobiece oblicze Meksyku.
Za książkę dziękuję:
Inna mentalność…Ciekawe skąd to się wzięło, że mężczyźni mają taką silną potrzebę dominacji. Czy nie rozpuściły ich przypadkiem same kobiety?
Może tak być, że kobiety pozawalają sobie na takie traktowanie. Z drugiej jednak strony niestety taka mentalność ludzi mieszkających w biedniejszych rejonach świata…
Nam kobietom w Europie wydaje się, że jest tak na całym świecie, a jak zajrzysz pod podszewkę to odkrywasz zupełnie inny świat…Chyba dlatego nie chce mi się jeździć po świecie, bo gdzie jest tak dobrze jak u siebie w Polsce ? 🙂
A ja właśnie mam nieco inne podejście. Ja lubię odkrywać coś innego, coś co jest zupełnie inne niż u nas, nawet jeśli jest szokujące i kontrowersyjne.
Pierwszy raz słyszę o tej książce. Wygląda na ciekawą. Może w wolnej chwili uda mi się za nią wziąć.
Polecam, książka wciąga od razu.
Polecam 🙂
Chętnie przeczytam tę książke, zapowiada się ciekawie.
Warto poznawać i takie oblicza, bo dzięki temu podnosi się świadomość, i choć nie w bezpośredni sposób, ale można pomóc. Tytuł będę miała na uwadze.
Nie słyszałam o tej książce a zapowiada się bardzo ciekawie. Dobrze mieć świadomość tego, co dzieje się w innych zakątkach świata.
Mexyk to jedno z moich wymarzonych miejsc, które chciałabym odwiedzić.
Dziękuję, że przeczytałaś i za ciepłe słowa:) Pozdrawiam serdecznie, Beata Kowalik