Kultura · Literatura

Beata Pawlikowska „Blondynka w Paragwaju”

Beata Pawlikowska zabiera nas w kolejną samotną i pełną niezapomnianych przygód wędrówkę po jednym z najmniej znanych krajów Ameryki Południowej – Paragwaju.

Polska podróżniczka Amerykę Południową darzy szczególnym uczuciem, co widać gołym okiem. Dzikie i nieokrzesane kraje tego kontynentu  wciąż ją fascynują. Dotarła nawet w tych mało znanych, takich jak Gujana Brytyjska czy Surinam. Nic więc dziwnego, że jej najnowsza książka odsyła właśnie na ten kontynent, a dokładnie do Paragwaju – jednego z najbardziej niezwykłych państw na świecie. Trzy powody przyciągnęły Beatę Pawlikowską ponownie nad brzeg rzeki Paragwaj, do kraju o tej samej nazwie. Była to podróż do Urugwaju, jedynego kraju w Ameryce Południowej, którego Pawlikowska wówczas jeszcze nie odwiedziła, chęć ponownego zobaczenia Iguazú, największych wodospadów świata oraz bliżej nieokreślony powód w sercu autorki, z którym według niej nie należy dyskutować.

Co tak naprawdę wiemy o Paragwaju? Jest to mały kraj południowoamerykański, leżący pomiędzy Brazylią, Argentyną a Boliwią. Ale Paragwaj to przede wszystkim kraj yerba mate – znanego również w Polsce napoju oraz chipa – mniej znanego, ulubionego przysmaku autorki. Chipa to mała bułeczka o niezwykłym smaku, nieprzypominającym europejskiego pieczywa, zrobiona z manioku z dodatkiem nasion anyżku. Podróżniczka rozpływa się nad tym przysmakiem i zawsze cieszy się, kiedy może kupić świeżą chipę. Ciekawa jest również historia, kiedy to malutki Paragwaj wywołał wojnę sąsiednim gigantom – Brazylii i Argentynie. Jak to się skończyło? Tego sowiecie się z opowieści autorki, ale wyznam, że jest ono bardzo zaskakujące.

Można odnieść wrażenie, że Beata zabiera czytelnika wszędzie. Razem z autorką spożywamy  śniadanie, parzymy i delektujemy się yerba mate, kupujemy świeżą żywność na bazarze, czekamy na autobus lub właśnie nim jedziemy podczas tropikalnej ulewy, obserwujemy ludzi, uczymy paragwajskiego alfabetu, poznajemy historię tego regionu, odpoczywamy w porcie czy odwiedzamy najtrudniej dostępny zakątek Paragwaju – Trzech Gigantów. Po prostu smakujemy życie i cieszymy się czasem spędzonym w podróży.

Książka „Blondynka w Paragwaju” uzupełniona jest pięknymi zdjęciami autorki oraz multimedialnymi plikami. Czytelnik może zobaczyć w filmikach dziewczynę sprzedającą w autobusie chipy, posłuchać jak brzmi język guarani, zobaczyć jak wielki jest wodospad Iguazú czy razem z autorką odwiedzić Concepcion, jedno z paragwajskich miast. Te dodatkowe materiały dostępne są dzięki bezpłatnej aplikacji Tap2C. Oczywiście na kartach swoich opowieści, autorka jak zawsze umieściła zabawne i kreatywne rysuneczki. Dzięki Beacie Pawlikowskiej i jej najnowszej książce, Paragwaj nie jest już krajem tak bardzo odległym i niedostępnym.

Za książkę dziękuję:

Jedna myśl na temat “Beata Pawlikowska „Blondynka w Paragwaju”

  1. Ja mam mieszane uczucia jeśli chodzi o książki tej autorki. Jedni bardzo je polecają, drudzy temu przeczą… A jednak sama napisałaś, ze opisane jest nawet jedzenie śniadania, więc obawiam się, że ksiazka moze byc sztucznie przedluzana… :/ Moze kiedys 😉

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s