Książka „Tańczymy już tylko w Zaduszki. Reportaże z Ameryki Łacińskiej” jest debiutem książkowym zarówno dla Szymona Opryszka, jak i dla Marii Hawranek. Autorzy reportaży są znanymi i cenionymi publicystami.
Szymon Opryszek publikuje swoje teksty w “Tygodniku Powszechnym” i Dużym Formacie”, przez kilka lat mieszkał w Afryce i na Kaukazie, a teraz zwiedza Amerykę Łacińską. Z kolei Maria Hawranek współpracuje z “Wysokimi Obcasami” i “Dużym Formatem”. Wspólnie otrzymali nominację do Stypendium Newsweeka im. Teresy Torańskiej oraz nagrody Blog Roku w kategorii Podróże za projekt “Intoamericas”. Książka jest zbiorem ich doświadczeń, subiektywnej wizji Ameryki Łacińskiej oraz tego co w niej zobaczyli, przeżyli. Teraz dzielą się tym wszystkim szerszej grupie odbiorców.
Razem z Szymonem Opryszka i Marią Hrwanek odwiedzamy wiele ciekawych miejsc i poznajemy niezapomnianych ludzi – bo to właśnie oni są tutaj bohaterami, zaś ich miasta i kraje stanowią jedynie tło. Autorzy reportaży zostają w cieniu, całkowicie skupiają się na swoich rozmówcach. W Kolumbii istnieje region (Antioquia), w którym połowa mieszkańców zapada na chorobę Alzheimera; w Boliwii odwiedzamy menonitów, żyjących bez prądu i innych współczesnych nowinek technologicznych; w Ekwadorze poznajemy Baltazara Ushka, ostatniego hielero – lodziarza wydobywającego lód prosto z wulkanu Chimborazo; w Peru odkrywamy tajemnice nielegalnych kopalni złota, w których wyzysk jest na porządku dziennym, zaś prostytucja i przemoc jest czymś normalnym; w Brazylii spotkamy członków sekty Santo Daime, łączącą w sobie kult bóstw kilku religii, ze szczególnym zamiłowaniem do ayahuaski – rośliny psychoaktywnej.
Maria Hawranek i Szymon Opryszek przemierzają dla nas Amerykę Łacińską, której tak naprawdę nie znamy. Zaglądają do miejsc – niebezpiecznych i trudnodostępnych, których nie znajdziemy w żadnych przewodnikach. A wszystko po to, by pokazać prawdziwe oblicze Ameryki, a nie barwny i wesoły kontynent, jaki widzą turyści i biura podróży. Autorzy chcą nam przybliżyć życie i codzienność mieszkańców tamtych krajów. Pokazać ich kulturę, zwyczaje i to wszystko, co starają się ukryć przed światem zewnętrznym.
Przeczytałam niejeden reportaż o Ameryce Południowej i Łacińskiej i muszę przyznać, że książka „Tańczymy już tylko w Zaduszki. Reportaże z Ameryki Łacińskiej” pozytywnie mnie zaskoczyła. Napisana jest w zupełnie innym stylu; tu sami bohaterowie opowiadają swoje historie, a autorzy nie zniekształcają obrazu rzeczywistości. Również sam język jest prawdziwy: ostry i wulgarny. Z każda kolejną stroną dowiadywałam się wielu nowych, wcześniej mi nieznanych faktów z życia tamtejszej ludności. Trzeba przyznać, że „Tańczymy już tylko w Zaduszki. Reportaże z Ameryki Łacińskiej” to kawał dobrego, rzetelnego polskiego reportażu. Polecam z czystą przyjemnością.
Za książkę dziękuję: