Kultura · Literatura

Isabelle Lafleche „Kocham Nowy Jork”

kocham-nowy-jork-b-iext22590715Nowy Jork – miasto pełne ludzi, możliwości, mody, seksu, ale również nadziei na lepszą przyszłość. Nic dziwnego, że młoda prawniczka decyduje się na przeniesienie z Paryża do Wielkiego Jabłka w pogoni za bogactwem i karierą. Podekscytowana, pełna wiary, ale również obaw Catherine jest główną bohaterką powieści „Kocham Nowy Jork” autorstwa Isabelle Lafleche. Czy to miasto aby na pewno jest spełnieniem marzeń początkującej prawniczki?

Decyzja o zmianie miejsca pracy (i zamieszkania), jaką podjęła Catherine jest dla niej wielkim wyzwaniem. Nowojorski oddział kancelarii nie jest taki jakiego się spodziewała: wyścig szczurów i rywalizacja na każdym kroku, pracownicy robią wszystko, aby mieć jak największą ilość przepracowanych godzin i zdobyć szansę na bycie partnerem, natomiast sekretarki zawzięcie plotkują na temat nowo przybyłej prawniczki. Jednym słowem – koszmar. O obiedzie można zapomnieć. Wypad na zakupy? Tak, ale pod warunkiem, że szef nie widzi. Wolny weekend? Co to takiego! Romans? Dlaczego nie, tylko jak znaleźć na niego czas? Młoda paryżanka początkowo czuje się zagubiona i nieakceptowana przez współpracowników. Jednak bohaterka jest pewną siebie i odważną kobietą, wziętą prawniczką oraz profesjonalistką w każdym calu. Powoli przystosowuje się do panujących tam reguł, a niekiedy gra równie nieczysto co „koledzy”. Jednak równie mocno co modę, Catherine kocha kłopoty i ma tendencje do wpadania w tarapaty. Na szczęście u swojego boku ma asystenta, który ratuje ją z każdej opresji.

Mam wrażenie, że „Kocham Nowy Jork” jest połączeniem „Seksu w wielkim mieście”, „Dziennika Bridget Jones” oraz „Diabeł ubiera się u Prady”. Zatem Catherine jest połączeniem trzech kultowych postaci: Carrie Bradshaw (siła, niezależność oraz zamiłowanie do mody), Bridget Jones (zdolność do wpadania w kłopoty oraz zabawne perypetie związane z nimi) oraz Andrei Sachs (determinacja i zaangażowanie). Jak dla mnie jest bohaterką idealną 🙂 Dzięki temu momentami jest zabawnie i żenująco, przez co powieść ma ciekawą fabułę i nie jest schematyczna.

Trzeba wspomnieć o samym Nowym Jorku, który stanowi tło wydarzeń, a przy tym prezentuje się z jak najlepszej strony. Catherine przedstawia je jako miasto, Które Nigdy Nie Śpi, centrum rozrywki, mody i kultury, raj dla ludzi spragnionych mocnych wrażeń, nowych doświadczeń i znajomości. Oczywiście każdy medal ma swoje dwie strony – również Nowy Jork ma swoją ciemną stronę, ale autorka celowo pomija opis tego „złego” miasta. Nie ukrywam, że odwiedzenie Wielkiego Jabłka jest na mojej podróżniczej liście. Mam nadzieję, że któregoś dnia uda mi się tam przyjechać i odwiedzić słynne miejsca znane nam z seriali, filmów i takich książek jak „Kocham Nowy Jork”. Przyznam szczerze, że lektura powieści Isabelle Lafleche sprawiła, że faktycznie pokochałam to miasto miłością platoniczną oraz jeszcze bardziej zachęciła mnie do planowania podróży do Nowego Jorku.

Mimo mało skomplikowanej fabuły, książkę przeczytałam jednym tchem. Może i jest to kolejna ckliwa powieść o naiwnej Europejce, której marzy się wielki świat, kariera, liczne romanse i wspaniałe imprezy, ale przeczytałam ją z zafascynowaniem. „Kocham Nowy Jork” jest lekturą lekką i przyjemną, pozwalającą na oderwanie się od rzeczywistości i zatracenie się w perypetiach Catherine. Bardzo miło myślę o tej książce i z pewnością sięgnę po jej kontynuację z akcją osadzoną w Paryżu.

Za książkę dziękuję:

elibri115_large

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s