Kultura · Literatura

Will Storr „Nadprzyrodzone. Śledztwo w sprawie duchów”

Wierzycie w zjawiska paranormalne? Ja wierzę. Chociaż nie jestem osobą religijną, to mimo wszystko mam szacunek i pokorę jesli chodzi o zjawiska nadprzyrodzone. Staram się trzymać od tego z daleka.

Will Storr wyrusza do Filadelfii, by na zlecenie magazynu „Loaded” napisać artykuł o łowcy duchów. Ma nadzieję, że trafi na fantastyczną historię amerykańskiego ekscentryka. Nie zdaje sobie sprawy, że właśnie zaczyna się przygoda jego życia, a następne kilka lat spędzi wśród badaczy zjawisk nadprzyrodzonych, duchoholików, demonologów, druidów, szamanów, parapsychologów i świadków opętań, że będzie poszukiwał demonów, widm, poltergeistów i zjaw kryzysowych, odwiedzał cmentarze i nawiedzone domy, a wreszcie – spierał się z watykańskimi egzorcystami, filozofami i psychiatrami. Nie wie, że przyjdzie mu zakwestionować wszystko, w co do tej pory wierzył, a za każdym razem, kiedy wyda mu się, że odkrył prawdę, znów wydarzy się coś, co przyprawi jego racjonalne „ja” o duchowy zawrót głowy. Nie spodziewa się też, że najbardziej przerażające okaże się pytanie: czy to możliwe, że duch nie istnieje?

Do dnia dzisiejszego na samo wspomnienie horroru „Egzorcysta”, który obejrzałam prawie 25 lat temu, dostaję gęsiej skórki… Nie to, że coś mnie kiedyś spotkało w tej kwestii, ale mam bujną wyobraźnię i potrafię wmówić sobie niestworzone rzeczy. Może trochę jednak mam traumę, bo kiedy byliśmy dzieciakami, moje kuzynostwo w ramach głupich zabaw, postanowiło wywoływać duchy w naszej pakamerze … Z tego co pamiętam to nic się wtedy nie wydarzyło, ale do tej pory boję się wchodzić do tej pakamery. Nie przepadam też za chodzeniem na cmentarze – wiadomo, że nie jest to przyjemne miejsce, ale czasem trzeba odwiedzić bliskich, których już z nami nie ma. Sama nie wiem, czemu skusiłam się na lekturę tego reportażu… Przyznaję, że czytałam go w kawałkach, bo nadmiar adrenaliny i nadprzyrodzonej wiedzy sprawił, że musiałam robić pauzy… Moja wybujała wyobraźnia zdecydowanie zaczęła działać 🙂

Will opisał kilka naprawdę strasznych historii, od których włos się jeży… Autor w ramach swoich poszukiwań do artykułu o łowcach duchów trafia na swej drodze na przeróżnych ludzi, którzy rzekomo mieli do czynienia z czymś nadnaturalnym. Począwszy od demonologów, aż po badaczy zjawisk paranormalnych, druidów i wielu innych aż po egzorcystę. Swoją „przygodę” rozpoczyna z demonologiem, który dobitnie uświadamia mu jak się myli i wrzuca go na głęboką wodę, proponując nocne czuwanie w nawiedzonym domu. Ale każdy kij ma dwa końce – autor trafiał na różnych oszustów, ale też prawdziwych znawców takich jak ksiądz egzorcysta Amorth. W tej jego wielkiej przygodzie nie brakuje spotkań także z sceptykami czy psychiatrami mającymi raczej racjonalne podejście do tego typu spraw. „Nadprzyrodzone. Śledztwo w sprawie duchów” to kawał mocnej lektury, więc jeżeli nie jesteś miłosnikiem horrorów, bo (tak jak ja) boisz się po nich zasnąć, to nie jest pozycja dla Ciebie.

Za książkę dziękuję:

Dodaj komentarz