Kultura · Literatura

Sarah Thornton „Rzecz o cyckach. W stronę wolności”

Cycki, piersi, biust, bimbałki, zderzaki. Niezależnie, jak je zwą stanowią atrybuty kobiecości, symbol macierzyństwa, obsesję mężczyzn, temat debaty publicznej… Tę część ciała która z jednej strony rozpala zmysły, ale z drugiej jest generatorem masy kompleksów. Nie sądziłam, że cycki mogą stać się tematem filozoficznych rozkminek, a jednak. Sarah Thorton napisała książkę „Rzecz o cyckach. W stronę wolności”, w której debatuje o ich funkcjach i – całkiem dobrze jej to wyszło 🙂

Sarah Thronton, uznana socjolożka i autorka bestsellerów, w swojej najnowszej książce zabiera nas w osobistą podróż do świata symboliki i znaczenia kobiecego ciała. Doświadczyła go w pełni, gdy będąc w grupie ryzyka, najpierw zdecydowała się na podwójną mastektomię, a następnie rekonstrukcję piersi. Po tych wydarzeniach postanowiła zbadać temat społecznego i kulturowego znaczenia kobiecego biustu. I właśnie o tym jest „Rzecz o cyckach. W stronę wolności”.

Sarah Thornton prowadzi rozmowy z kobietami pochodzącymi z różnych środowisk: ze striptizerkami, konsultantkami laktacyjnymi, projektantkami biustonoszy, modelkami bielizny, chirurżkami plastycznymi i aktywistkami. Każdy rozdział poświęcony jest innej rzeczy o cyckach. Rozmowy z tymi kobietami przeplatane są rozważaniami bardziej lub mniej naukowymi. Autorka zdradza, dlaczego kobiece atrybuty stały się biznesem wartym miliardy dolarów, a jednocześnie tematem publicznych debat o braku równości płci. I ofiarowuje nam lekki w stylu i dowcipny reportaż socjologiczny, który wyzwala kobiety i ich piersi z patriarchalnych uprzedzeń.

Ponad połowa naszej ziemskiej cywilizacji posiada cycki. Dla kobiet są normą i na co dzień nie zastanawiamy się po co nam one, nie mamy z nimi jakiś większych relacji. Po prostu są, tak jest. Chociaż mają różne kształty, rozmiary, są naturalne, zrobione, małe czy duże – nigdy nie przyszło mi do głowy, czy mają jakąś głębszą symbolikę. Przyznam, że przez długi czas miałam kompleksy związane z rozmiarem swoich piersi – po okresie dojrzewania i przez kilka lat dorosłego życia, bardzo ubolewałam nad tym, że są za małe… Po latach uświadomiłam sobie, że nie potrzebuję wielkich gabarytów. Udało mi się pokonać swoje krytyczne myślenie o nich i teraz je uwielbiam i uważam, że są idealne – dla mnie idealne – nie przeszkadzają mi w codziennym funkcjonowaniu a i tak ładnie się prezentują 🙂

Celem Sarah było zastanowienie się nad naszymi cyckami, a może i nawet wywołanie szerszej dyskusji. Niezależnie jaką funkcję będą dla nas pełnić: zarabianie pieniędzy, karmieni potomstwa czy po prostu ładny wygląd. Jedno na pewno jest pewne: powinnyśmy  się z nimi „zaprzyjaźnić” i dbać o nie, bo są cennym skarbem każdej kobiety. „Rzecz o cyckach. W stronę wolności” z lekkim żartem i brutalną szczerością zmieni nasz światopogląd o własnych cyckach. Szczerze polecam każdej kobiecie.

Za książkę dziękuję:

Dodaj komentarz