Kultura · Literatura

Maria Renaud „Korsyka. Tygiel tożsamości”

Morze Śródziemne obfituje w piękne wyspy, trudno przypisać zwyciestwo jednej, bo każda z nich ma w sobie coś innego, coś fascynującego. Prym wiodą Sycylia, Santorini, Malta czy Kreta. Dzikie tłumy zalewające wyspy każdego roku mówią same za siebie. Jednak wiele śródziemnomorskich wysp żyje w cieniu tych popularniejszych, tym samym stając się niedoceniane. Jedną z nich jest Korsyka – pełna tajemnic i cieni przeszłości ukrytych w języku, kuchni, muzyce i wiekowych tradycjach. Maria Reanud w swojej książce „Korsyka. Tygiel tożsamości” stara się uchylić rąbka tajemnicy tej francuskiej wyspy.

Maria Renaud od kilku lat mieszka na Korsyce, na której odnalazła swoje miejsce na ziemi. Pewne zawirowania życiowe i przypadek sprawiły, że na uczelni poznała Francuza, który aktualnie jest jej mężem. To dzięki niemu zaczęła uczyć się języka francuskiego, który szybko stał się jej pasją i sposobem na życie. Dziś dzieli się tą miłością ucząc innych tego języka. A co do Korsyki – wyspa totalnie skradła jej serce i stała się jej domem z najskrytszych marzeń. W swojej książce „Korsyka. Tygiel tożsamości” dzieli się z czytelnikami swoją pasją i uczuciem równie gorącym, co sama Korsyka 🙂

Korsyka to perła Morza Śródziemnego, wyspa zachwycająca surowym pięknem i fascynująca nieugiętością charakteru mieszkańców. Książka ta prowadzi czytelnika w głąb korsykańskiej duszy. Strona po stronie Maria odkrywa autentyczne oblicze wyspy, mającej do zaoferowania znacznie więcej niż tylko bajeczne krajobrazy. Autorka zaczyna swoją opowieść od przybliżenia historii tej śródziemnomorskiej wyspy. Potem przechodzi do korsykańskich zwyczajów, wierzeń, tradycji i przesądów. Wyjaśnia, skąd się wzięły u Korsykan umiłowanie wolności i silna więź z ziemią, na której żyją. Opowiada o regionalnym języku  – o jego trudnej przeszłości i codziennym używaniu. Tłumaczy, dlaczego klementynki i kasztany to prawdziwe bogactwo tej wyspy i co koniecznie powinniśmy skosztować podczas naszych korsykańskich wakacji. Daje wgląd w wyspiarską codzienność i wyjaśnia korsykański „problem” z Francją kontynentalną. Obala stereotypy na temat Korsykańczyków i analizuje problemy, z którymi się borykają. Chociaż Maria rozpływa się nad urokami tej wyspy, to nie unika tematów trudnych. W ostatnim rozdziale opowiada o ciemnej stronie Korsyki – o wendecie i honorowych bandytach, nacjonalizmie oraz o tym, jak narodziła się miejscowa mafia, która nadal prowadzi swoją „działalność” na wyspie.

Nigdy nie patrzyłam na Korsykę zbyt łaskawym okiem. Nie dlatego, że jest tam mafia czy mają soczyste klementynki –  po prostu zawsze była neutralna, a nawet niewidoczna. Wydawało mi się, że nic nie ma tam dla mnie interesującego, dlatego wybieram inne śródziemnomorskie kierunki. Książka Marii Renaud zaintrygowała mnie. Spojrzałam na mapę Korsyki i zaczęłam przeglądać, co tam w ogóle jest. O to chyba autorce chodziło, bo nie ma zbyt wielu literatury na temat tej francuskiej wyspy. Zaprasza nas w podróż po tej wyjątkowej wyspie i wciela się w przewodnika, z ogromem wiedzy. Czuć wyraźnie, że autorka kocha Korsykę i włożyła ogromną pracę w merytoryczne przygotowanie.

Za książkę dziękuję:

Dodaj komentarz