Kojarzycie głośny film z 1985 roku „Pożegnanie z Afryką” z Meryl Streep i Robertem Redfordem w rolach głównych? Ten film został nakręcony na podstawie powieści Karen Blixen o takim samym tytule. Tak właściwie „Pożegnanie z Afryką” to zapis doświadczeń i wrażeń autorki z czasu jej pobytu na Czarnym Lądzie, a konkretniej w dzisiejszej Kenii. Książka została napisana po duńsku w 1937 roku, ale w Polsce wydano ją dopiero w 1962 roku. Planując swój weekendowy city break w Kopenhadze, na swojej liście miałam to muzeum. Chociaż stolica Danii tak mnie pochłonęła i oczarowała, że zrezygnowałam nawet z innych wypadów poza miasto i o mały włos nie dotarłabym także do domu Karen Blixen. Rungstedlund znajduje się ok. 20 minut (dokładnie 22 minuty) drogi pociągiem z Kopenhagi, a nie byłabym sobą, gdybym tam jednak nie pojechała 🙂
Kim była Karen Blixen?
To jedna z najbardziej znanych duńskich pisarek, rozpoznawalnych przede wszystkim za spisane przez siebie wspomnienia z życia i podróżowania po Kenii. Urodzona w 1885 roku i roku pochodziła z zamożnej mieszczańskiej rodziny i już od dziecka pasjonowała się zarówno pisaniem, jak i rysunkiem. W młodości ukończyła kopenhaską Akademię Sztuk Pięknych, ale także zadebiutowała opowiadaniami drukowanymi w prasie w latach 1907-1909 pod pseudonimem Isak Dinesen.
Po ukończeniu studiów i debiucie autorskim w prasie, Karen Blixen w wieku 28 lat postanowiła opuścić rodzimą Danię i przenieść się do Kenii, gdzie kupili plantację kawy. Tam też wzięła ślub z Brorem von Blixen, który był jej niedalekim kuzynem i dzięki niemu zyskała tytuł baronowej. Ich małżeństwo było pełne wzlotów i upadków – Bror był nieodpowiedzialnym kobieciarzem, a ona kobietą wykształconą, wrażliwą i romantyczną. Ich małżeństwo zakończyło się w 1921 r., a po jego rozpadzie Karen prowadziła farmę samodzielnie, pielęgnując jednocześnie swoją miłość do Afryki i podróżowania. To właśnie w Kenii pisarka poznała miłość swojego życia – Denys’a Fincha Hattona, brytyjskiego arystokratę, z którym podzielała zamiłowanie do literatury, Afryki, polowań i podróży. Jej najsłynniejsze dzieło „Pożegnanie z Afryką” jest historia jej romansu z Hattonem i okresem spędzonym w Kenii.
Karen Blixen mieszkała w Afryce prawie 17 lat. W 1915 roku zdiagnozowano u nie kiłę, którą „podarował” jej były mąż. Gdy zdrowie Karen pogarszało się z dnia na dzień, nad plantacją zawisła groźba bankructwa, a Denys zginął w katastrofie samolotowej, jednym z najbardziej rozsądnych rozwiązań dla Dunki był powrót do ojczyzny i rodziny. W Danii leczona była arszenikiem, który powodował u pisarki ciężkie bóle brzucha. Zanim Blixen opuściła Afrykę, cierpiała już na anemię i żółtaczkę, a także mocno nadużywała arszeniku. Karen Blixen z roku na rok miała coraz mniej siły. Była odwodniona i niedożywiona, co bardzo ją osłabiło i doprowadziło do kilku hospitalizacji w Danii. Z czasem nabawiła się tak ogromnego jadłowstrętu, że zmarła z niedożywienia w 1962 roku w rodzinnej posiadłości Rungstedlund, w której aktualnie znajduje się muzeum.
Twórczość Karen Blixen
Karen była doskonałą opowiadaczką, która potrafiła niemal każde zdanie rozwinąć w porywającą i przejmującą opowieść. Swoją pierwszą książkę, „Siedem niesamowitych opowieści”, zaczęła pisać jeszcze w Afryce, ale opublikowała dopiero w 1934 r., już po powrocie do Danii. Trzy lata później światło dzienne ujrzały jej wspomnienia z Kenii – „Pożegnanie z Afryką”, które przyniosły autorce światową sławę. Obie książki ukazały się pod jej własnym nazwiskiem, choć autorka w późniejszych latach po raz kolejny zdecydowała się sięgać po pseudonimy artystyczne, pod którymi wydała powieści takie jak „Niewinne mścicielki” (1946) i „Cienie na trawie” (1960), oraz zbiory opowiadań, m.in.: „Zimowe opowieści” (1942), czy „Uczta Babette i inne opowieści o przeznaczeniu” (1958). W ostatnich latach życia, Blixen uważana była za największą współczesną duńską pisarkę, a w niektórych kręgach wymieniana nawet jako kandydatka do Nagrody Nobla. Nagrody nigdy nie zdobyła, jednak w Danii do dziś pamiętana jest jako wybitna podróżniczka i autorka.
Muzeum Karen Blixen w Rungsted znajdziemy także obrazy olejne, pastele i rysunki pisarki, a także jej paletę malarską używaną w Afryce. Karen ukończyła Kopenhaską Akademię Sztuk Pięknych, a malarstwo było dla niejodskocznią od trudnych chwil, choć malowała sporadycznie, nie mając czasu na to wymagające dużego skupienia zajęcie. Jej prace przedstawiają głównie ludzi z farmy w Kenii, jak np. Abdullahi, Awar i Ndit. Ale Afrykańczycy niechętnie jej pozowali, ponieważ obawiali się utrwalania swoich twarzy na portrecie. Nie lubili malarstwa i nie ufali mu, nie było im ono potrzebne. Być może własnie to miało wpływ na rozwój literacki Blixen. W Rungstedlund zobaczymy najbardziej znane prace plastyczne, które wykonała: obrazy olejne, pastele, rysunki.
Droga do Muzeum
Ze stacji kolejowej w Rungstedlund trzeba kawałek przejść piechotą (lub podjechać autobusem miejskim) do muzeum. Są dwie opcje: na około, asfaltową drogą jak Google prowadzi albo też po drodze można skręcić w las i na skróty tam dotrzeć. Brzmi creepy, ale leśna ścieżka jest doskonale oznakowana i nie da się tam zgubić 🙂 Ja wybrałam skrót, chociaż początkowo miałam dylemat. Jednak to był dobry wybór, bo spacer wśród natury kojąco działa na zmysły 🙂 Poza tym, nie ma się czego obawiać, bo po drodze spotkamy wielu ludzi, którzy zmierzają w tym samym kierunku lub z niego wracają.
Zwiedzanie domu artystki
W Muzeum Karen Blixen w Rungstedlund możemy dowiedzieć się wszystkiego o jej życiu i twórczości, a także podziwiać jej piękny dom, z zachowanym oryginalnym wyposażeniem. Kiedy artystka tu mieszkała, dzięki unikalnym meblom, kolorom i bukietami świeżych kwiatów stworzyła wyjątkową atmosferę, która tak oczarowała jej licznych gości, a teraz turystów. Wśród wyposażenia znalazło się wiele przedmiotów przywiezionych do domu z lat spędzonych w Afryce, które stały się jednymi z jej najcenniejszych pamiątek. Prywatne apartamenty Karen Blixen pozostały dokładnie takie same, jak je zostawiła po śmierci w 1962 r. Spacerując po wnętrzach, czuje się zapach świeżych kwiatów, a w całym domu wiszą zdjęcia Karen pochodzące z różnych epok jej życia.
- hol wejściowy i galeria
W dzieciństwie pomieszczenie to służyło jako pokój zabaw, a później jako magazyn bielizny. Kiedy w 1991 roku otwarto Muzeum Karen Blixen, oryginalne meble już nie istniały, więc postanowiono założyć tu galerię, w której eksponowane będą rysunki i obrazy Karen Blixen. Na wystawie możemy podziwiać serię prac Karen Blixen, w tym piękne portrety olejne i obrazy wykonane węglem drzewnym. Tam też zapoznamy się z krótką biografią artystki.
- zielony pokój
Pokój ten zawdzięcza swoja nazwę ogrodowi oraz ptasim sanktuarium, które znajduje się nieopodal. Wraz z sąsiadującą sypialnią stał się zimowym apartamentem Karen Blixen, gdy zimna pogoda i wschodni wiatr wiejący z Sound sprawiały, że nie dało się mieszkać w słabo izolowanym północnym skrzydle domu. W letnichmiesiącach przebywał tutaj pisarz Thorkild Bjornvig, który napisał „The Pact” o swoim związku z Rungstedlundem i bliskiej przyjaźni z Karen Blixen.
- kuchnia i jadalnia
Zarówno w Rungstedlund, jak i na farmie w Kenii, jedzenie i wino odgrywały ważną rolę w życiu Karen Blixen. W Kenii Karen Blixen uwielbiała wydawać przyjęcia obiadowe, a menu, które serwowała było okazją do wykorzystania jej talentów twórczych. Rozmowy przy stole były również ważnym źródłem inspiracji. Karen Blixen uważała gastronomię za formę sztuki na równi z literaturą, muzyką i malarstwem, co znalazło odzwierciedlenie w późniejszej historii, którą napisała o francuskiej mistrzyni kuchni – Babette, na której się wzorowała.
W bladozielonej kuchni, którą Karen przeprojektowała w 1960 roku wspólnie ze słynnym duńskim architektem Eilerem Rasmussenem, znajduje się ekspozycja jej oryginalnych kryształowych naczyń, porcelany i książek kucharskich. Tutaj jej gospodyni Caroline Carlsen przygotowywała wystawne kolacje, podczas gdy sama Karen Blixen używała sąsiedniej spiżarni do układania bukietów kwiatów.
W jadalni znajdują się miedziane samowary, lśniące kryształowe szklanki i piękne lustra przywołujące magiczną atmosferę. Karen Blixen układania planu stołu – dla nie więcej niż siedmiu osób, tak aby mogła obserowować czy jej kolacje robiły wrażenie na gościach. Wśród nich można było znaleźć pisarzy, aktorów, fizyków atomowych i wybitnych obywateli Rungsted, wszystkich starannie wybranych przez gospodynię.
- salon
To tutaj Karen Blixen spędzała czas ze swoimi gośćmi, siedząc wokół marmurowego kominka, pijąc popołudniową herbatę lub kawę po jednym ze swoich spektakularnych przyjęć obiadowych. Tutaj także nagrywała swoje przemówienia dla Duńskiego Radia w latach 50. i udzielała niektórych wywiadów dla duńskiej telewizji. Przemówienia radiowe przyniosły Karen Blixen sławę wśród szerokiej duńskiej publiczności. Działały jako medium, dzięki któremu mogła stać się „opowiadaczką historii”, a także pisarką. To, co najbardziej zwraca uwagę to drewniany parawan z malowanymi figurami Chińczyków, sułtanów i Afrykanów, który znajduje się przy kominku. Również pięknie zdobiony stolik kawowy przykuwa wzrok.
- pokój Ewalda
W przeciwieństwie do Zielonego Pokoju, jego zimowy odpowiednik, Pokój Ewalda, jest pomalowany chłodnymi, niebiesko-zielonymi kolorami, aby odzwierciedlać cieśninę, która leży po drugiej stronie drogi Strandvejen. Kolor został wybrany tak, aby uzupełniał, a nie maskował chłodną atmosferę tego pokoju, który kiedyś był gabinetem Wilhelma Dinesena, ojca Karen Blixen. Po powrocie z Afryki w 1931 roku, po 17 latach spędzonych w Afryce, ten pokój na końcu domu, wraz z sypialnią na pierwszym piętrze, stał się jej apartamentem. Ściany były pierwotnie wyłożone regałami na książki od podłogi do sufitu, ale około 1960 roku Karen Blixen odnowiła Rungstedlund i zamieniła pokój w pomnik Ewalda.
- sypialnia Karen
Sypialnia Karen Blixen znajdująca się na piętrze domu, wyłożona jest boazerią z drewna sosnowego. Wcześniej była pokojem jej brata Thomasa Dinesena w dzieciństwie, a po powrocie z Kenii w 1931 r. i stała się jej sypialnią. Karen miała z tego pokoju piękny widok na zatokę. Korzystała z tego pomieszczenia aż do swojej śmierci w 1962 roku, spędzając tu ostatnie dni.
To, co przykuwa uwagę w tym pomieszczeniu to czarny żelazny piec wewnątrz drzwi, który został zbudowany w stylu Ludwika XVI (1760-90) i pochodzi z Wedellsborg na Fionii, gdzie Karen Blixen przybywała w młodości. Żelazny piec jest jednym z kilku pieców, które Karen otrzymała w prezencie od krewnych z różnych majątków i dworów w całej Danii w latach 50. XX wieku. Piec ten jest elementem wystroju pokoju, ale nie był źródłem ciepła. Drugą rzeczą wyrózniającą się jest piękny obraz olejny „Żyrafy” norweskiego malarza Joronna Sitje i pochodzi z 1930 roku. Karen Blixen i Joronn Sitje byli znajomymi i sąsiadami w Kenii, a obraz jest prezentem od artysty.
- biblioteka
Nie będe ukrywać, że to moje ulubione pomieszczenie w całym domu. Sama marzę o osobnym pokoju tylko dla moich książek 🙂 Możemy tu podziwiać pokaźną kolekcję ksiąg i książek Karen, które skatalagowane są w gablotach.
Ogród i ptasie sanktuarium
Karen spędzała większość czasu w ogrodzie otaczającym dom. Można go podzielić na dwie części: szeroki trawnik na północy, dostępny z werandy na zewnątrz salonu, z cudownym widokiem na cieśninę w kierunku Szwecji, oraz taras i mniejszy trawnik na zewnątrz kawiarni, z widokiem na zachód w kierunku lasu, otoczony rabatami zielnymi i rabatami różanymi. Ogród rozciąga się poza staw i kultowy biały most, aż do sadu i ogrodu kwiatowego, który zaopatruje dom w kwiaty aż do nadejścia zimy. Nawet zimą gałęzie i gałązki z ogrodu i lasu są wykorzystywane w pięknych bukietach. Ogród jest odzwierciedleniem miłości i zainteresowania Karen ogrodnictwem i nadal dostarczają muzeum pachnące bukiety kwiatów.
Celem Karen Blixen było stworzenie zrównoważonego środowiska, w którym życie ptaków mogłoby się rozwijać. Aktywnie uczestniczyła w opiece i rozwoju posiadłości Rungstedlund, która w całości została uznana za własność chronioną w 1974 roku. Na koniec, ale nie mniej ważne, zaowocowało to środkami mającymi na celu ochronę wszystkich piętnastu hektarów ogrodu, lasu, łąki i rezerwatu ptaków, które są starannie pielęgnowane zgodnie z instrukcjami i szczegółowymi planami Karen Blixen. Życie ptaków w rezerwacie jest utrzymywane przez grupę wolontariuszy, wykwalifikowanych ornitologów i biologów we współpracy z Duńskim Towarzystwem Ornitologicznym. Grupa instaluje i utrzymuje ponad dwieście skrzynek lęgowych, z których około połowa jest używana przez ptaki lęgowe. Wiele innych odwiedza ten obszar w poszukiwaniu pożywienia, żywiąc się różnorodnym życiem owadów, co jest konsekwencją bogatej bioróżnorodności.
Czy warto odwiedzić Muzeum Karen Blixen w Rungstedlund?
Zdecydowanie warto. Nawet jeśli nie jesteśmy fanami twórczości Karen, to warto wybrać się poza miasto, aby pobyć na łonie natury. Dom jest umiejscowiony w pięknym miejscu, pomiędzy lasem a przystanią. Można tu przyjechać na kawkę albo obiad, to jedynie 22 minuty z centrum Kopenhagi 🙂 Karen Blixen to jedna z najsłynniejszych duńskich pisarek, a więc jeśli chcemy zagłębić się w tej kulturze, to doskonałe miejsce. Samo muzeum nie jest wielkie, dom na spokojnie zwiedzimy w 30 minut. Sama chciałabym mieć taką oazę, z widokiem na morze i kwiatowym ogrodem prowadzącym do lasu.
Informacje praktyczne
- Adres: Rungsted Strandvej 111, Rungsted Kyst, Dania
- Strona internetowa: Muzeum Karen Blixen
- Godziny otwarcia: poniedziałęk – nieczynne, wtorek-środa, godz. 10:00-21:00, czwartek-niedziela, godz. 10:00-17:00
- Cennik: normalny 100 DKK, ulgowy 60 DKK, do 18 r.ż. za darmo. Więcej informacji na stronie Muzeum.
- Jak dojechać? Na dworcu głównym w Kopenhadze (Köbenhavn H) wsiadamy w pociąg DSB jadący w kierunku Helsingør St. i po 22 minutach (siedmiu przystankach) wysiadamy na stacji Rungsted Kyst St. Potem jeszcze kawałek idziemy piechotą do muzeum. Cena biletu w jedną stronę wynosi 54 DKK, a pociągi jadą co 15 minut.
Wszystkie zdjęcia umieszczone w tym poście są moją własnością, chyba że zaznaczyłam inaczej. Kopiowanie i używanie bez mojej zgody jest zabronione. Jeśli chcesz coś wykorzystać, zapytaj 🙂
Jeśli podobał Ci się mój wpis, albo czujesz się zainspirowana/y to zostaw komentarz lub lajka. Możesz także pomóc w rozwoju bloga niewielką wpłatą – symbolicznym kosztem kawy! To nie tylko wsparcie, ale i dodatkowa motywacja.
![]()










































