Kultura · Literatura

Beata Lewandowska-Kaftan „Marrakesz. Miasto świętych i gwiazd”

Marrakesz nie jest ani największym miastem Maroka, ani też jego stolicą. Bez wątpienia jednak jest najsłynniejszym z nich, które każdego roku przyciąga miliony turystów z całego świata. Miasto pełne barw, zapachów, smaków i dźwięków przyciąga miłośników spragnionych orientalnych doznań, a Marrakesz im to zapewnia.

Beata Lewandowska-Kaftan to specjalistka od Afryki. 15 lat temu zakochała się w Czarnym Lądzie od pierwszego wejrzenia i wciąż tam wraca, bo jak sama podkreśla –  czuje się tam jak w domu. Podróżowała po Kenii, Tanzanii i Zanzibarze, Ugandzie, Etiopii, Namibii, Botswanie, Zimbabwe, Mali i Burkina Faso. Zafascynowana Afryką, postanowiła o niej pisać. Sukces pierwszej książki „Afryka jest kobietą”, zachęcił ją do napisania następnej – o Zanzibarze, a teraz wydała kolejną pozycję – o Marrakeszu. Co prawda to nieco „inna” Afryka, ale równie fascynująca 🙂

Marrakesz to nieustanny ruch i harmider. Miasto o stu twarzach, które intryguje i zachwyca. To stare, blisko tysiącletnie miasto założone przez Berberów u podnóża gór Atlas. Pierwsza stolica królestwa, od której Maroko wzięło swą nazwę. Od barwy murów nazywane Czerwonym Miastem, a przez podróżnych i kupców zwane Bramą Południa. Berberowie i Arabowie, Żydzi, Andaluzyjczycy i Afrykanie, Francuzi i Hiszpanie – wszyscy tu żyli i przybywali tu od wieków. Przynosili swoje religie i języki, tradycje i stroje, muzykę i potrawy. Marrakesz jak wielki port przyjmował ich, gościł i wchłaniał, stąd jego niezliczone twarze i barwy.

I właśnie te wszystkie twarze i barwy miasta pokazuje nam Beata Lewandowska-Kaftan w swojej najnowszej książce. Autorka oprowadza nas po tym orientalnym mieście, pokazując wszystkie dobre i złe jego strony. Rozmawia z przypadkowymi mieszkańcami oraz swoimi wieloletnimi przyjaciółmi, przeprowadza także wywiady z Polkami, które zdecydowały się na stałe zamieszkać w Marrakeszu, m.in. Katarzyną Ławrynowicz, która od 2011 roku tam mieszka. Do tych wspaniałych opowieści i rozmów, Beata zamieściła kolorowe zdjęcia, które bardzo działają na wyobraźnię.

Miałam okazję być w Marrakeszu na początku tego roku, tymbardziej cieszę się, że książka Beaty trafiła w moje ręce. Chociaż tylko liznęłam atmosfery Marrakeszu, bo co po jednodniowym pobycie można dużo powiedzieć o jakims miejscu, ale i tak miasto na swój sposób mnie urzekło. Nie zaprzeczę, że jest ono hałaśliwe, zakurzone i chaotyczne, jednak zdecydowanie ma coś w sobie. Chciałabym tam powrócić i na dłużej zatopić się w orientalny klimat tego miasta. Dzięki książce Beaty na chwilę udało mi się tam „powrócić”:) Z jednej strony szkoda, że dopiero teraz ukazała się książka Beaty Lewandowskiej-Kaftan, ale z drugiej przed kolejnym wyjazdem do Maroka ponownie sięgnę po tę pozycję 🙂

Za książkę dziękuję:

Dodaj komentarz