Od zarania dziejów patriarchat ma się dobrze. Od początku istnienia gatunku ludzkiego kobiety były dyskryminowane, uważane za głupsze, słabsze i niemyślące istoty. Chociaż w XXI wieku powolutku patriarchalne społeczeństwo odchodzi do lamusa, to jeszcze długa droga przed kobietami, zanim realnie się coś zmieni. W każdej dziedzinie życia. O tym, jak wyglądały losy kobiet na przestrzeni wieków pisze w swojej książce Elinor Cleghorn „Wybrakowane. Jak leczono kobiety w świecie stworzonym przez mężczyzn”.
Co skłoniło Elinor o napisania takiej książki? Autorka sama doświadczyła bezsilności, kiedy lekarze ignorowali jej ból i objawy aż przez siedem lat – po upływie których w końcu zdiagnozowano u niej tocznia. Osobista walka z chorobą stała się punktem wyjścia dla monumentalnego studium na temat tego, jak medycyna od wieków zawodzi kobiety. Cleghorn z wielką pasją i precyzją ukazuje, jak od okresu starożytnej Grecji, przez mroczne czasy procesów czarownic, aż po współczesne zmagania z nierozpoznanymi dotąd chorobami cierpiące kobiety były lekceważone, demonizowane, a wreszcie – poddawane brutalnej kontroli. Autorka ujawnia, jak wiele z dzisiejszych medycznych uprzedzeń i błędów ma swoje korzenie w przeszłości oraz jak te zaniedbania wpłynęły na życie i zdrowie niezliczonych kobiet. To opowieść o cierpieniu, ale także o sile i walce, oddanie hołdu biegnącej przez wieki sztafecie chorujących kobiet, które nie ustawały w domaganiu się szacunku oraz prawa do wiedzy i decydowania o swoim ciele.
Przecież lekarzami mogli być tylko mężczyźni, a macica była dla nich wielką niewiadomą. Sfrustrowani tym, że nie mają pojęcia co dzieje się z ciałem kobiety podczas miesiączki, owulacji, ciąży czy porodu, wszystkie choroby, na które zapadały kobiety, miały swoje źródło w tym niezbadanym organie. Dlatego też wszelkie przywary, dolegliwości i odstępstwa od normy przypisywali tajemniczej macicy – siedlisku zła, pokus i histerii. Od starożytności po współczesność autorka obrazuje pokutujące i zakorzenione głęboko w kulturze przekonanie o zwodniczej naturze kobiecej. Przez wieki pacjentki były całkowicie uprzedmiotowione przez ojców, mężów, lekarzy i społeczeństwo, wmawiało im się, że są ułomne i nie są w stanie decydować o swoim ciele i życiu.
Przyznam szczerze, że nie przepadam za książkami o medycynie i z pewnym sceptycyzmem podchodziłam do lektury tej pozycji. Jedak kiedy już zaczęłam, nie mogłam się od niej oderwać. Elinor Cleghorn unika naukowego języka – w przystępny i fascynujący sposób przedstawia historię medycyny oraz tego, w jaki sposób leczono kobiety na przestrzeni wieków. A właściwie o tym, jak medycyna nie chciała słuchać kobiet. To również historia narodzin ruchów feministycznych i odzyskiwaniu kontroli nie tylko nad własnym ciałem, ale przede wszystkim życiem. „Wybrakowane. Jak leczono kobiety w świecie stworzonym przez mężczyzn” to wspaniała, fascynująca, ale jednocześnie przerażająca pozycja, którą powinna przeczytać każda kobieta.

