Kultura · Literatura

Justyna Mleczak „Macedonia Północna. W rytmie oro”

Macedonia Północna to taki nieco dziwny twór. Kraj, który ma powierzchnię średniego polskiego województwa i populację mniejszą od Warszawy, będącym sercem Bałkanów i częścią byłej Jugosławii, w której doświadcza się takiej różnorodności kulturowej i przyrodniczej, że ciężko nie ulec jego zauroczeniu.

Przez Macedonię oprowadzi nas Justyna Mleczak, która jest absolwentką studiów środkowoeuropejskich oraz bałkanistyki na UAM-ie w Poznaniu. O 2016 roku swoją pracę i zainteresowania skupia wokół Bałkanów. Autorka bloga „Do Macedonii”, pilotka wycieczek, przewodniczka oraz współorganizatorka bałkańskich wypraw w duchu turystyki zrównoważonej. Teraz wydała książkę „Macedonia Północna. W rytmie oro”, w której pokazuje nam najciekawsze i najpiękniejsze miejsca, ale także opowiada o historii i kulturze tego kraju.

Macedonia, wciśnięta między Albanię, Kosowo, Grecję, Serbię i Bułgarię, leży na kulturowym rozdrożu Bałkanów. To tutaj przez lata zderzały się wpływy Wschodu i Zachodu, co widać nie tylko w architekturze, ale też w zwyczajach czy historii – dopiero w 2019 roku państwo zyskało oficjalną nazwę Macedonia Północna. To kawałek Europy, gdzie na niewielkiej przestrzeni sąsiadują ze sobą imponujące zabytki z czasów Bizancjum, antyczne pozostałości zarówno greckie, jak i rzymskie, ślady orientalnej spuścizny Imperium Osmańskiego, elementy słowiańskie, romskie, żydowskie czy zupełnie współczesna lekko przerażająca, choć niepozbawiona swoistego uroku architektoniczna wizja nowego centrum Skopje, przy pierwszej wizycie przywodząca na myśl średnio udaną fuzję Disneylandu, Las Vegas i Lichenia w specyficznej bałkańskiej wersji.

Autorka przedstawia Macedonię jako kraj o kulturze mozaikowej, podyktowanej konfliktami, między innymi z Bułgarią oraz Grecją, o tożsamość, język oraz nazwę państwa. Sytuacja jest skomplikowana i dynamiczna. Justyna Mleczak pokazuje, że Macedonia to coś dużo więcej niż Skopje i Ochryda. Przekonuje, że macedońska kuchnia pełna jest również innych warzyw, chleba, ryb, i wina, ale niekwestionowaną królową tamtejszych potraw jest papryka. Okazuje się, że to nie Węgry, a właśnie Macedonia jest paprykowym rajem. Papryki suszące się na słońcu są nierozerwalną częścią życia i uliczek Macedonii. Jego mieszkańcy są dumni z niezwykłych odmian, które są charakterystyczne dla ich kraju.

Kilka lat temu dotarłam do Macedonii. Oszołomiła mnie wówczas stolica kraju i zauroczyła Ochryda. Nie jest to mój ulubiony bałkański kraj, jednak chciałabym wrócić i poznać go nieco więcej. Książka Justyny Mleczak do tego zachęca. „Macedonia Północna. W rytmie oro” to takie kompendium wiedzy o tym kraju, przewodnik i pamiętnik w jednym. Autorce udało się przybliżyć macedońskie klimaty, społeczność, kulturę oraz stosunek do ludzi i świata.

Za książkę dziękuję:

Dodaj komentarz