Norwegia jawi się nam jako kraj nowoczesny, rozwinięty, otwarty, tolerancyjny i opiekuńczy. Nic zatem dziwnego, że mnóstwo Polaków (i nie tylko) decyduje się na emigrację ekonomiczną do Norwegii. Dla nas to po prostu kraina mlekiem i miodem płynąca, w której zarobimy kilka razy więcej niż w naszym kraju. A jaka jest prawda? Ewa Sapieżyńska, która od 20 lat mieszka w Norwegii, w swojej książce „Nie jestem twoim Polakiem. Reportaż z Norwegii” opowiada swoją historię i fragmenty historii zasłyszanych od innych rodaków na temat tego, jak im się żyje w tym skandynawskim kraju. Pisze wprost jak ona i inni Polacy traktowani są w supernowoczesnej i bogatej Norwegii.
Wejście Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku zapoczątkowało wielką wędrówkę ludów na Zachód i na Północ Europy, w poszukiwaniu lepszego bytu. Dzisiaj w Norwegii mieszka ponad sto tysięcy Polaków i są największą mniejszością w tym kraju. Ale ich głosy rzadko słychać w debacie publicznej. W wiadomościach i serialach telewizyjnych pokazuje się dość jednostronny obraz Polaków: głównie jako tych okupujących doły drabiny płacowej, rymujących “katolik” z „alkoholik”. Jako najniższą warstwę społeczną w kraju, który lubi nazywać się „bezklasowym”. O tym, że Polak traktowany jest jak człowiek drugiej, znacznie gorszej kategorii, a norweskie określenie „polakk” oznacza co prawda neutralne słowo, ale używane w niepochlebnych kontekstach, nabrało automatycznie obraźliwego znaczenia. Negatywne konotacje powstały w wyniku częstej krytyki Polaków, uprzedzenia i niechęci do naszej narodowości, a nawet rasizmu i ksenofobii.
Chociaż Ewa Sapieżyńska od 20 lat mieszka w Norwegii, ma męża Norwega i mówi biegle w tym języku, to nadal traktowana jest jako „obca”. Nadal często słyszy pytanie skąd jest i co robi w Norwegii. Autorka przytacza dużo przygnębiających faktów dyskryminujących, a nawet szykanujących Polaków – przykładowo kiedy sąsiedzi chcą usunąć polskie nazwisko ze skrzynki pocztowej. Gdy mówi się, że „Polacy są jak konie i nie muszą myśleć, nie chorują i nie biorą zwolnień lekarskich”. Na odpowiedź, że jest się z Polski można usłyszeć :”Ale przecież jesteś ładna!”. Albo w trakcie wizyty lekarskiej wysłuchiwać „Mam w ogrodzie wielu Polaków, są tacy tani”. W życiu bym nie powiedziała, że Norwegowie nie lubią „obcych”, zwłaszcza z Europy Wschodniej; że tak bardzo gardzą nie tylko nami Polakami, ale także innymi Słowianami, którzy przyjeżdżają tam do pracy. Przecież bez tej „taniej siły roboczej” Norwegia dawno by już padła, bo nie miałby kto wykonywać tej „brudnej” roboty.
Książka została napisana po norwesku i adresowana jest dla Norwegów, a jej celem było nie pokazanie Norwegom jak jesteśmy traktowani w ich kraju, aby uświadomić im jak pogardliwie odnoszą się względem imigrantów. Z jakiegoś powodu pokazywana jest w szkołach i znajduje się w bibliotekach, być może otworzy im oczy i uświadomi, jak bardzo są ograniczonym i zamkniętym narodem. „Nie jestem twoim Polakiem. Reportaż z Norwegi” to własna historia autorki i rozmowy z wieloma innymi osobami, które przez ostatnie lata przeprowadziły się z Polski do Norwegii – artystami, budowlańcami, naukowcami, himalaistami. To rzecz o migracji, o Polsce i o Norwegii, o uprzedzeniach i rasizmie, ale również o solidarności i empatii, o prawach pracowniczych i o spotkaniach między ludźmi, które pozwalają nam zobaczyć się nawzajem bez etykietek. Bardzo polecam jej lekturę zwłaszcza tym, którzy myślą o przeprowadzce do Norwegii.

