Pablo Picasso, ten hiszpański malarz i wybitny artysta XX wieku, miał dwie słabości: sztukę oraz kobiety. Jedne go kochały, drugie nienawidziły, a jeszcze inne były dla niego inspiracją. Nie na darmo zyskał sławę kobieciarza, bo pomimo posiadania żony (nawet dwóch), romansował niemal z każdą swoją modelką. Spośród siedmiu najbardziej znaczących kobiet w życiu Picassa dwie oszalały, a dwie popełniły samobójstwo.
Lata 50. w Stanach Zjednoczonych. W kraju w pełni kwitnie segregacja rasowa i szowinizm. Młoda dziennikarka Alana otrzymuje od swojego przełożonego – redaktora naczelnego gazety, w której pracuje – polecenie napisania artykułu o Pablu Picassie. Z premedytacją i pełną świadomością zleca dziewczynie prawie niemożliwe do wykonania zadanie, ponieważ Picasso mieszka w Paryżu. Wyprawa za ocean należy do ekstremalnie kosztownych, a Alana nie dostanie ani grosza z redakcji na delegację. Początkująca dziennikarka się nie poddaje i postanawia porozmawiać z kimś, kto jest na miejscu i poznał artystę w latach jego świetności. Rozpoczyna wywiad z Sarą Murphy o pewnym lecie, które stało się przełomem w jej życiu. Historia Sary staje się historią o latach 20. w Europie, historią o romansie i zdradzie, historią dylematów moralnych i ważnych życiowych decyzji.
„Kobiety Picassa” nie jest biografią Pabla Picassa. To tak naprawdę wspomnienia fikcyjnej postaci, której historia zaplata się z postacią słynnego artysty. W powieści śledzimy losy postaci zarówno fikcyjnych jak i autentycznych, ale świetnie ze sobą splecionych. Kobiety Picassa – nietuzinkowe, silne i utalentowane, artystki, ważne postacie epoki – to one są bohaterkami i narratorkami tej powieści. Ich burzliwe i skomplikowane relacje z genialnym artystą przeplatają się z żywą, bogatą w szczegóły historią epoki. W tle wielkie nazwiska (Diagilew, Cole Porter, Cocteau, Strawiński, Apollinaire), kreacje od Diora i Chanel, szybkie samochody i słoneczne plaże. Szampan i kawior, faszyści i Stalin. Trójkąty miłosne, intrygi polityczne, wojna i lata pięćdziesiąte z aferą McCarthy’ego, segregacją rasową i ruchem emancypacji kobiet.
Spodziewałam się, że „Kobiety Picassa” będą bardziej skupiać się na postaci samego malarza, ale przecież to jego kobiety są głównymi bohaterkami tej książki. Z całą pewnością „Kobiety Picassa” są intrygującym miksem faktów, fikcji i fabuły. Książkę czyta się bardzo przyjemnie i lekko. Polecam nie tylko fanom hiszpańskiego artysty.

