Chcecie poznać przygody o polskiej Bridget Jones? Jeśli odpowiedź brzmi twierdząco, koniecznie sięgnijcie po książkę „A miało być tak pięknie” autorstwa A. Rook.
„Fortuna kołem się toczy” – mówi stare porzekadło. Raz los potrafi dać przysłowiową mannę z nieba, a innym razem zabiera nam dosłownie wszystko. Tak właśnie dzieje się w życiu Anny, bohaterki powieści „A miało być tak pięknie”. Anna to kobieta, która postanawia porzucić swoje dotychczasowe życie w kraju i dosłownie jak najdalej, zostawiając za sobą wszystkie problemy i niepowodzenia. W akcie desperacji wyjeżdża więc za granicę, mając nadzieję, że czeka ją tam wymarzona praca i spełnienie najskrytszych marzeń. Problem w tym, że gdziekolwiek by nie była, przyciąga do siebie same problemy, jeszcze większe niż poprzednie. Jak to mówią: z deszczu pod rynnę.
Na obczyźnie nie jest łatwo. Na początku trudno jej znaleźć pracę, a pieniądze szybko się kończą. Gdy już znajduje pierwszego pracodawcę, okazuje się otaczają ją same dziwne i podejrzane osobistości, które są na bakier z prawem. Niestety Anna nie ma szczęścia i często zmuszona jest zmieniać pracodawców i przeprowadzać się. Bardzo często musiała podejmować się prac, przez które jej godność znacznie ucierpiała. Kilka razy musiała dosłownie uciekać, nawet w środku nocy. Na szczęście za każdym razem z tarapatów wyciągał ją poczciwy Bob, do którego miała pełne zaufanie. Zła passa sprawia, że bohaterka między innymi wplątuje się w znajomość z narkotykową baronową i trafia nawet przez to do więzienia. Na samym końcu wydawać by się mogło, że wreszcie jej los się odmienił i w końcu znalazła swojego księcia z bajki, jednak zakończenie jest bardzo zaskakujące.
Pomimo życiowego pecha, Anna jest bardzo sympatyczną bohaterką. Polubiłam ją od samego początku. „A miało być tak pięknie” porusza dość trudny temat (zwłaszcza dla Polaków) emigracji i życia na obczyźnie. Co prawda autorka nie mówi wprost o który kraj chodzi, ale wspomina coś o rodzinie królewskiej, więc możemy się domyślić, o którym państwie jest mowa. Ucieczka przed problemami i długami oraz rozpoczynanie nowego życia w obcej rzeczywistości jest cholernie trudne. Tym bardziej trudne, jeśli jest się zdana tylko na siebie i w obcym miejscu, które nie wydaje się być przyjaźnie nastawione na nowych przybyszy.
Tak naprawdę „A miało być tak pięknie” jest o niepowodzeniach i pechowych sytuacjach w życiu bohaterki, ale język i sposób, w jakim autorka opisuje te szalone i niebezpieczne przygody sprawia, że zamiast ubolewać nad ciężkim losem Anny, śmiejemy się z nich do rozpuku. Książkę czytałam z wielką przyjemnością i uśmiechem na twarzy, mimo tragi-komicznego przesłania. Polecam i czekam na dalsze opowieści Anny, gdyż zakończenie sugeruje, że coś więcej wydarzy się w życiu bohaterki.
Za książkę dziękuję: